W sobotę, w rocznicę Rzezi Woli, odbędzie się specjalne, rozszerzone oprowadzenie po poświęconej temu tematowi wystawie w Instytucie Pileckiego w Berlinie. Rzeź Woli jako ludobójstwo i jedna z najbardziej krwawych zbrodni wojennych w Europie XX wieku pozostaje w Niemczech mało znana – mówi PAP rzecznik Instytutu Patryk Szostak.
Rzeź Woli, czyli bestialskie mordowanie polskiej ludności cywilnej na terenie warszawskiej Woli przez niemieckich okupantów, trwało od 5 do 7 sierpnia 1944 r. W masowych egzekucjach zginęło - według różnych szacunków - od 40 do 60 tys. mieszkańców dzielnicy. Ludność była rozstrzeliwana, a ciała zabitych palono. Eksterminacja na dużą skalę zakończyła się 7 sierpnia, jednak w mniejszym stopniu trwała aż do 12 sierpnia
"Fakt, że Rzeź Woli jako ludobójstwo i jedna z najbardziej krwawych zbrodni wojennych w Europie XX wieku pozostaje w Niemczech wciąż mało znana, uderza w mit Niemców jako mistrzów świata +Vergangenheitsbewältigung+ (krytycznego rozliczenia się z własną historią)" - podkreślił rzecznik berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego Patryk Szostak.
"Chcemy, żeby świadomość i wiedza o Rzezi Woli były powszechne, stąd cały czas organizujemy publiczne oprowadzania po wystawie, warsztaty dla szkół (zarówno uczniów jak i nauczycieli) jak i szeroki program towarzyszący wystawie: wykłady i dyskusje panelowe. Jak napisał niemiecki dziennik Tagesspiegel +walczymy przeciwko zapomnieniu+".
"W sobotę (5 sierpnia), w rocznicę Rzezi Woli, odbędzie się specjalne, rozszerzone oprowadzenie po naszej wystawie o Rzezi Woli. Wystawa budzi niekiedy kontrowersje, ale stale cieszy się sporym zainteresowaniem" - powiedział Patryk Szostak.
Rzecznik Instytutu Pileckiego w Berlinie powiedział też, że tym roku z okazji 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego "zaproponowaliśmy berlińczykom pokaz filmu +Kanał+ Andrzeja Wajdy - klasyczny film, który pokazuje zarówno heroizm jak i tragizm warszawskich powstańców".
"Dla niemieckiego odbiorcy to zarówno okazja, żeby poznać bardzo ważne dla Polaków wydarzenie historyczne jak i jego filozoficzny wymiar: w Niemczech czasami odbywa się dyskusja o tym, że Niemcy właściwie nigdy nie musieli walczyć o własną wolność, otrzymali ją z zewnątrz na tacy, co też dziś rzuca się cieniem na ich świadomości historycznej. Powstańcy reprezentują przeciwległą postawę, symbolizowaną przez słynne słowa: +Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać+" - zauważył Patryk Szostak.
"W czasie pokazu filmu sala nasza była wypełniona, a publiczność bardzo zróżnicowana. Wcześniej odbyło się też dodatkowe oprowadzenie po naszej wystawie o Rzezi Woli, na które przyszło ponad 40 osób".
"Kanał" to również "bardzo ważny moment w polskiej kulturze pamięci. Po latach stalinowskiej cenzury i gnębienia pamięci o Powstaniu Warszawskim, ten film rozpoczął proces społecznej reintegracji pamięci o Powstaniu Warszawskim, którego zwieńczeniem było otwarcie Muzeum Powstania Warszawskiego. Uznaliśmy, że to ważne, by Niemcy nie tylko dowiedzieli się o Powstaniu Warszawskim, ale też o ewolucji pamięci o nim" - podkreślił rzecznik.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ jar/