W Senacie Włoch odbyła się w środę prezentacja książki „Dziewczynka, która nie potrafiła nienawidzić”, tomu wspomnień ocalałej z niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz Lidii Maksymowicz, która była tam więziona jako dziecko przez 13 miesięcy.
Wspomnienia napisała wraz z watykanistą Paolo Rodarim, a autorem wstępu jest papież Franciszek.
Polka pochodzenia białoruskiego trafiła do Auschwitz w wieku trzech lat; została tam rozdzielona z rodzicami i dziadkami. W obozie została umieszczona w baraku dla dzieci i była poddawana okrutnym eksperymentom medycznym doktora Mengele.
Przebywała tam do dnia wyzwolenia obozu przez Armię Czerwoną 27 stycznia 1945 roku. Po wojnie została adoptowana przez kobietę z Krakowa. Tam nadal mieszka. Ze swoją matką spotkała się dzięki Czerwonemu Krzyżowi w 1962 roku na terenie ówczesnego ZSRR.
Jej historię przedstawiono wcześniej we włoskim filmie dokumentalnym „70072: dziewczynka, która nie potrafiła nienawidzić”.
Wstęp do książki Lidii Maksymowicz i Paolo Rodariego napisał papież Franciszek. W maju zeszłego roku podczas audiencji generalnej w Watykanie papież ze łzami w oczach pocałował kobietę w numer obozowy, wytatuowany na jej ręce. Rodari wyjaśnił, że właśnie to wydarzenie zainspirowało go do wysłuchania jej wspomnień.
Wstęp do książki Lidii Maksymowicz i Paolo Rodariego napisał papież Franciszek. W maju zeszłego roku podczas audiencji generalnej w Watykanie papież ze łzami w oczach pocałował kobietę w numer obozowy, wytatuowany na jej ręce. Rodari wyjaśnił, że właśnie to wydarzenie zainspirowało go do wysłuchania jej wspomnień.
We wprowadzeniu do książki papież napisał, przywołując tamto wydarzenie: "Był to prosty gest pojednania, wykonany, aby pamięć o przeszłości była wciąż żywa i abyśmy mogli czerpać naukę z czarnych kart historii - tak, by się nie powtórzyła, by już nigdy więcej nie popełnić tych samych błędów".
"Musimy dalej, niestrudzenie, kultywować sprawiedliwość , propagować zgodę i podtrzymywać integrację, być narzędziami pokoju i twórcami lepszego świata" - dodał papież.
Zaapelował: "Wspierajmy zatem cel Lidii, która rok temu powiedziała: +misja, którą wybrałam i którą będę pełnić, póki żyję, to pamiętać, mówić o tym, co się wydarzyło+".
Franciszek zaznaczył: "Mam nadzieję, że dzięki tej książce będziemy pamiętać o przeszłości. Albowiem pamiętanie jest wyrazem człowieczeństwa, pamiętanie jest oznaką cywilizacji, pamiętanie jest warunkiem lepszej przyszłości, wypełnionej pokojem i braterstwem".
W środę rano Lidia Maksymowicz ponownie spotkała się z papieżem podczas audiencji generalnej.
Następnie podczas oficjalnej prezentacji książki w gmachu Senatu w Rzymie mówiła, że wiedziała o tym, że jeśli będzie nienawidzić swoich oprawców, będzie bardziej cierpieć.
Zapewniła też: "Póki będę miała siły, będę się udzielać i głosić straszną prawdę o tamtych czasach".
Jak zauważyła, przez lata kwestia dzieci w obozie Auschwitz-Birkenau była pomijana w historii. "A przecież - dodała - tylko w tym obozie zginęło ponad 200 tys. dzieci".
Wyraziła nadzieję, że jej historia dotrze do wielu punktów świata, by nigdy więcej to się nie powtórzyło.
Senator Maria Virginia Tiraboschi mówiła o znaczeniu tego, by "słuchać i pamiętać" . Zadeklarowała, że podejmie starania o to, by książka była czytana we włoskich szkołach.
Obecna w Senacie ambasador RP we Włoszech Anna Maria Anders podziękowała Lidii Maksymowicz za jej świadectwo wolne od nienawiści wobec oprawców.
W czasie wizyty w Rzymie Lidia Maksymowicz spotkała się z przedstawicielami rządu Włoch i burmistrzem Wiecznego Miasta Roberto Gualtierim.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ mal/