Ppor. Stefan Siekliński „Stefek”, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych z grupy Leopolda Sieklińskiego „Poldka”, należącej do zgrupowania Henryka Flamego „Bartka”, spoczął we wtorek na cmentarzu w Bielsku-Białej. Zmarł w ubiegłym tygodniu w wieku 92 lat.
Ks. Mirosław Kareta w homilii podczas mszy św. pogrzebowej w bielskim kościele św. Józefa mówił, że "oczyma wyobraźni widzi w Stefanie Sieklińskim młodzieńca zafascynowanego ideałami walki o wolność, zwłaszcza gdy skończyła się niemiecka okupacja, a zaczęła sowiecka". "To właśnie pragnienie skierowało jego kroki do oddziału Narodowych Sił Zbrojnych" – powiedział.
Ks. Kareta podkreślił, że czasem potrzeba śmierci, by zobaczyć ogrom dobra osoby, którą żegnamy. "Stefan Siekliński był jak ewangeliczne ziarno, które obumierając rodzi nowe kłosy, nowe życie. +Stefek+ to człowiek głębokiej wiary, miłości Boga i drugiego człowieka. (…) Niech ten pogrzeb zrodzi w nas owoce większej miłości Boga, drugiego człowieka i Ojczyzny" – powiedział.
Stefan Siekliński urodził się 1 sierpnia 1928 roku w Międzyrzeczu Dolnym. Był synem Andrzeja i Heleny z domu Szczerbowskiej. Po ukończeniu szkoły powszechnej, w wieku 14 lat został skierowany przez Niemców do prywatnej piekarni, gdzie w charakterze pomocnika pracował do stycznia 1945 r.
Po przejściu frontu pracował u rodziców w gospodarstwie. Podejmował też prace dorywcze. Razem z ojcem należeli do mikołajczykowskiego PSL. Udzielali wsparcia żołnierzom NSZ ze zgrupowania Henryka Flamego "Bartka".
Od marca 1946 r. Stefan Siekliński miał stały kontakt z oddziałem NSZ dowodzonym przez Edwarda Biesoka ps. Edek, a po jego śmierci przez Leopolda Sieklińskiego ps. Poldek, który był jego kuzynem.
"W drugiej połowie maja 1946 r. trzej członkowie tego oddziału: Jan Kłaptocz ps. Jasiek, Eugeniusz Smoczyński ps. Miecz, i Rudolf Borowski ps. Rudek, zaproponowali mu wstąpienie do NSZ, na co przystał" – podał w biogramie zmarłego Związek Żołnierzy NSZ okręg Śląsk Cieszyński.
Stefan Siekliński uczestniczył w kilkudziesięciu akcjach. Były to m.in. pouczenia członków PPR, zdobywanie aprowizacji na rzecz całego zgrupowania, a także akcje na posterunki MO w Międzyrzeczu i Zabrzegu. Po aresztowaniu dowódcy i rozbiciu grupy przez UBP i KBW, na polecenie ojca, wycofał się z działalności w partyzantce.
Podjął później pracę zarobkową w firmach w Starym Bielsku, a następnie w Białej. Nie ujawnił się w czasie amnestii w 1947 r.
"Stefan Siekliński został zatrzymany przez funkcjonariuszy UBP 12 lipca 1947 r. jako podejrzany o współpracę z NSZ na terenie powiatu bielskiego. Prokurator odstąpił od sankcji karnej z uwagi na deklarowany przez Sieklińskiego w trakcie przesłuchań bardzo krótki okres pobytu w oddziale. Jednak w związku z działalnością w NSZ powołany został do odbycia zasadniczej służby wojskowej w batalionie górniczym w kopalni Rozbark, gdzie przymusowo pracował pod ziemią w latach 1951-1953" – podał Związek.
Przez lata PRL był nękany w zakładach pracy przez funkcjonariuszy UBP i SB. Od 1991 r. działał w Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy Górników. Od 2001 r. był honorowym prezesem zarządu okręgowego w Bielsku-Białej. W 2013 r. wstąpił do Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.
Stefan Siekliński został awansowany do stopnia podporucznika. Otrzymał medal "Pro Patria".
Zmarł w nocy z 10 na 11 marca br. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ dki/