Pokazaliśmy, że Polacy nie są w tej sprawie podzieleni, jakich by kto nie miał nadziei, że może uda się ich jednak podzielić – mówi PAP Agnieszka Romaszewska-Guzy, redaktor naczelna Biełsat TV o apelu w obronie praw człowieka Białorusinów i Polaków mieszkających na Białorusi, którego jest jedną z inicjatorek.
"Idea była taka, by przypomnieć wszystkim, co dzieje się na Białorusi, choć mamy pandemię i wszyscy patrzą na to, co bezpośrednio ich dotyka. Po drugie chcielibyśmy, aby tych podpisów było bardzo wiele i żeby pokazywało to polską determinacją w tej sprawie, że Polacy nie są w tej sprawi podzieleni, jakich by kto nie miał nadziei, że może uda się ich jednak podzielić" – mówiła w rozmowie z PAP o celu apelu "Obywatelski głos w obronie praw człowieka Białorusinów i Polaków mieszkających na Białorusi" Agnieszka Romaszewska-Guzy, redaktor naczelna Biełsat TV i jedna inicjatorek apelu.
Agnieszka Romaszewska-Guzy: Oświadczenie ma pokazać, że tutaj głos jest absolutnie jednolity, niezależnie od wszelkich innych spraw i że nie ma żadnych szans na podzielenie Polaków, bo Polska ma w tej sprawie jednolity i niezwykle stanowczy głos, z którego na pewno nie ustąpi.
Jak dodała, to oświadczenie ma pokazać, że "tutaj głos jest absolutnie jednolity, niezależnie od wszelkich innych spraw" i że nie ma żadnych szans na podzielenie Polaków, bo "Polska ma w tej sprawie jednolity i niezwykle stanowczy głos, z którego na pewno nie ustąpi".
Drugi z inicjatorów apelu dr Piotr Kościński, dziennikarz, wykładowca, a także prezes Fundacji Joachima Lelewela zapewnił, że "w warunkach, kiedy Polacy na Białorusi podawani są represjom, gdy w aresztach siedzi kilku działaczy Związku Polaków na Białorusi (...) chcieliśmy przeciwko temu zaprotestować i pokazać, że coś takiego jest niedopuszczalne". "Niedopuszczalne są też represje, które spotykają społeczeństwo obywatelskie i obywateli Białorusi, którzy nie zgadzają na fałszowanie ostatnich wyborów prezydenckich i przeciwko temu protestują" - ocenił.
Oboje podkreślili, że osoby, które podpisały apel pochodzą z środowisk inteligenckich i twórczych, a jednocześnie prezentują najróżniejsze poglądy. "Chodziło o pokazanie, że choć różnimy się w sprawach krajowych, to w tej sprawie zajmujemy jednoznaczne stanowisko" - stwierdził Kościński, nawiązując do osób, które już podpisały to oświadczenie.
Apel "Obywatelski głos w obronie praw człowieka Białorusinów i Polaków mieszkających na Białorusi" dostępny jest w sieci m.in. na Facebooku "Biełsat po polsku". Cały czas można go podpisać.
Od ponad pół roku po sfałszowanych przez Aleksandra Łukaszenkę wyborach prezydenckich na Białorusi trwa terror, którego celem jest zdławienie wolnościowych i demokratycznych aspiracji Białorusinów. Towarzyszy mu wysokie natężenie antypolskiej propagandy, która za wszystko co się dzieje obwinia inspirację zewnętrzną, a przede wszystkim Polskę i Polaków – czytamy w apelu.
"Od ponad pół roku po sfałszowanych przez Aleksandra Łukaszenkę wyborach prezydenckich na Białorusi trwa terror, którego celem jest zdławienie wolnościowych i demokratycznych aspiracji Białorusinów. Towarzyszy mu wysokie natężenie antypolskiej propagandy, która za wszystko co się dzieje obwinia inspirację zewnętrzną, a przede wszystkim Polskę i Polaków" - czytamy w apelu.
Jak podkreślają jego autorzy, teraz fala represji dotknęła bezpośrednio polską mniejszość i jej liderów. "Prezes Związku Polaków na Białorusi trafiła do aresztu, a także wytoczono przeciwko niej sprawę karną. Za kratami znaleźli się również inni działacze ZPB. Stawiane są im całkowicie bezpodstawne zarzuty siania nienawiści między narodami i propagowania nazizmu. Poważnie zagrożone jest polskie szkolnictwo w tym kraju, a przede wszystkim nauczające języka polskiego polskie szkoły społeczne prowadzone przez ZPB i inne polskie organizacje" - przypominają.
Zwracają przy tym uwagę, że "niezależnie od naszych różnych, a nawet przeciwstawnych poglądów politycznych, wyrażamy głębokie przekonanie, że Polska jako państwo powinna zademonstrować swą determinację w obronie zarówno polskiej mniejszości na Białorusi, jak i wolności i praw całego społeczeństwa białoruskiego, które się ich z taką determinacją domaga". "Powinniśmy mobilizować w tej sprawie także naszych zagranicznych partnerów i międzynarodowe instytucje" - dodają.
Ich zdaniem polskie społeczeństwo – samorządy i organizacje pozarządowe – powinno takie działania ze wszystkich sił wesprzeć. Reżim Aleksandra Łukaszenki musi dostrzec nasze zdecydowanie; nasze wsparcie powinni odczuć rodacy żyjący nad Niemnem i Prypecią.
Apel podpisali m.in. Dariusz Piotr Bonisławski, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”; dr Piotr Cywiński, dyrektor Muzeum Auschwitz; Katarzyna Madon-Mitzner, zastępca dyrektora Domu Spotkań z Historią; Zofia Pilecka-Optułowicz, córka rtm. Witolda Pileckiego; Zofia Romaszewska, działaczka opozycji w PRL.
"Jednoznaczna postawa wobec skandalicznych naruszeń praw człowieka, jakie mają miejsce na Białorusi oraz nasz sprzeciw wobec prześladowań dotykających polską mniejszość i całe białoruskie społeczeństwo, to nasza moralna powinność, a jednocześnie zasadniczy i żywotny interes Polski" - takimi słowami kończy się apel.
Oprócz jego inicjatorów podpisali go m.in. Dariusz Piotr Bonisławski, prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska"; Natalia Bryżko-Zapór, Fundacja Partnerstwa dla Europy Środkowo-Wschodniej; dr Piotr Cywiński, historyk oraz dyrektor Muzeum Auschwitz; Katarzyna Madon-Mitzner, zastępca dyrektora Domu Spotkań z Historią; Zofia Pilecka-Optułowicz, córka rtm. Witolda Pileckiego; Zofia Romaszewska, działaczka opozycji demokratycznej. Jest też wiele podpisów dziennikarzy jak np. Romana Imielskiego, Jacka Karnowskiego, Jan Mikruty, Marii Przełomiec, Tomasza Sakiewicza, Bartosza Wielińskiego czy Bogusława Chraboty. (PAP)
Autorka: Natalia Kamińska
nmk/ godl/