Dwie tablice upamiętniające lewicowe organizacje bojowe z okresu II wojny zostaną przekazane do Muzeum Warszawskiej Pragi lub zdeponowane w prowadzonym przez Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków archiwum warszawskiego detalu.
W sierpniu kolejarze usunęli z wiaduktów kolejowych przy ulicy Radzymińskiej i Targowej tablice upamiętniające akcje Związku Walki Młodych i Armii Ludowej. Zdjęli je na podstawie opinii wydanej w 2023 roku przez Instytut Pamięci Narodowej. Instytut uznał, że tablice naruszają ustawę z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego.
Sprawę nagłośnił radny Porozumienie dla Pragi Krzysztof Michalski, który uzyskał informację, że tablice trafiły do magazynów PKP. Radny zwracał uwagę, że jego zdaniem ukrywanie tablic ma związek z usuwaniem z pamięci miasta wszelkich informacji o lewicowych postaciach.
O dalszy los tablic zapytała w interpelacji radna Karolina Zioło-Pużuk (Lewica, Miasto Jest Nasze, Razem), która proponuje by zostały wyeksponowane na terenie Pragi-Północ. Uważa, że tablice są nierozerwalnie związane z historią Pragi-Północ okresu okupacji niemieckiej, a tym samym całej Warszawy.
Na jej interpelację odpowiedziała wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, która poinformowała, że w czerwcu br. Stołeczny Konserwator Zabytków wystąpił do kolejarzy z prośbą o przekazanie dwóch zdemontowanych tablic pamiątkowych.
"Tablice zostaną przekazane do Muzeum Warszawskiej Pragi lub zdeponowane w prowadzonym przez Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków archiwum warszawskiego detalu" - zaznaczyła wiceprezydent dodając, że miasto czeka teraz na odpowiedź kolejarzy.
Wyjaśniła też, że ze względu na zapisy ustawy dekomunizacyjnej tablice nie mogą być eksponowane w przestrzeni publicznej miasta.
Chodzi o dwie tablice zamontowane na wiaduktach kolejowych. Tablica przy ulicy Targowej upamiętniała akcję grupy bojowej Związku Walki Młodych, dowodzonej przez Bogdana Skowrońskiego, ps. Marcin, która miała miejsce 22 kwietnia 1944 roku. Oddział złożony z czterech osób miał wykoleić pociąg na odcinku pomiędzy mostem średnicowym a wiaduktem nad Towarową. Misja do końca się nie udała, gdyż grupę nakrył patrol niemiecki. "Marcin" zdołał jednak odpalić minę, w wyniku czego uszkodzone zostały tory i zginęło trzech żołnierzy wroga.
Na dole tablicy znajdowała się inskrypcja upamiętniająca 10. rocznicę powstania Polskiej Partii Robotniczej.
W wydanej przez IPN opinii napisano, że PPR utworzona przez Stalina "występowała jawnie przeciwko legalnemu i uznawanemu przez społeczność międzynarodową Rządowi Polskiemu na uchodźctwie, Delegaturze Rządu na Kraj oraz Armii Krajowej". "Od 1944 roku wraz z Armią Ludową, stanowiła główne narzędzie budowy systemu stalinowskiego i sprawowania władzy w jego ramach, które wespół z aparatem represji Związku Sowieckiego stosując powszechny terror, pozwoliło komunistom, wbrew oczekiwaniom Narody Polskiego, przejąć władzę w Polsce" - podano w opinii. Dodatkowo IPN podkreślił, że ZWM, o którego akcji przypomina tablica, "był organizacją w pełni realizującą priorytety sowieckiej racji stanu, a także narzędziem terroru i represji".
Druga tablica na wiadukcie przy ulicy Radzymińskiej upamiętnia potyczkę "Czwartaków" Armii Ludowej z żołnierzami patrolu niemieckiego. 29 czerwca 1944 roku, trzyosobowa grupa pod dowództwem Lecha Kobylińskiego, "Konrada", podczas odwrotu z akcji natknęła się na patrol niemiecki. W wyniku strzelaniny, do której dołączył kolejny patrol niemiecki, miało zginąć czterech Niemców, a "Konrad" został ciężko ranny.
W dolnej części tej tablicy była umieszczona inskrypcja upamiętniająca 15. rocznicę powstania Związku Walki Młodych, z którego wywodzili się "Czwartacy".(PAP)
mas/ ktl/