Odnaleziona po latach złota obrączka Szczepana Brzozowskiego – więźnia m.in. KL Auschwitz – trafiła do jego prawnuka. Uroczystość odbyła się w Archiwum IPN w Warszawie, którego pracownicy apelują o zgłaszanie się osób chcących poznać losy swoich bliskich w czasie wojny.
"Kilka tygodni temu obchodziliśmy rocznicę pierwszego transportu do Auschwitz, też kilka tygodni temu obchodziliśmy 75. rocznicę zakończenia działań w drugiej wojnie światowej na terenie Europy i wydawać by się mogło, że po tylu latach, po tak długim okresie, te dzieje przynależą tylko już prawie wyłącznie dla historyków" - powiedział wiceprezes IPN Mateusz Szpytma, który przekazał pamiątkę po Szczepanie Brzozowskim na ręce jego prawnuka Bartłomieja.
"Oczywiście historycy zajmują się tymi zagadnieniami i to w bardzo szerokim zakresie, ale dobrze, że nasze działania wykraczają poza zainteresowanie historiografii, bo druga wojna światowa była czymś tak przejmującym w historii wielu narodów, w tym szczególnie narodu polskiego, że ten cień cały czas na nas jednak spoczywa" - dodał.
W rozmowie z dziennikarzami wiceprezes IPN podkreślił też, że opowiadając o dziejach II wojny światowej bardzo często używa się statystyki mówiącej o tym, że w jej czasie zginęło ok. sześciu milionów polskich obywateli. "Ale za każdym tym obywatelem kryje się wielki dramat. Nie tylko tej osoby jak w przypadku Szczepana Brzozowskiego, który zginął pod koniec wojny, ale to jest też dramat jego małżonki, która owdowiała i do końca życia żyła bez męża, a także dramat dwóch synów, który prawie całe życie nie mieli ojca, ale to jest też dramat bardzo często rodziców, którzy jeszcze żyli i nagle stracili syna" - podkreślił Szpytma.
Przekazanie obrączki więźnia niemieckich obozów koncentracyjnych jego krewnym jest efektem wieloletniej współpracy między IPN a Arolsen Archives, czyli Międzynarodowym Centrum Badań Prześladowań Nazistowskich (dawniej była to Międzynarodowa Służba Poszukiwań - International Tracing Service, w skrócie ITS), które znajduje się w Bad Arolsen w Niemczech. Odnalezienie pamiątki wynika z kwerendy pracowników Archiwum IPN. Poszukiwania w tej sprawie trwały od 5 marca 2020 r., gdy do Centrum Informacji o Ofiarach II Wojny Światowej w IPN w Warszawie zgłosił się jego wnuk Dariusz Brzozowski, poszukujący informacji oraz dokumentów dotyczących jego dziadka.
Głównym zadaniem Centrum jest pomoc rodzinom, które poszukują informacji o losach bliskich represjonowanych przez III Rzeszę Niemiecką oraz Związek Sowiecki w latach 1939-1956. Dzięki zgromadzonemu zasobowi archiwalnemu oraz dostępnym w Instytucie unikatowym bazom danych pracownicy IPN w wielu przypadkach potrafią te losy odtworzyć; tak stało się też w przypadku prośby Dariusza Brzozowskiego, gdy okazało się, że w Arolsen Archives znajduje się obrączka jego dziadka.
Dyrektor Archiwum IPN Marzena Kruk wspólnie z wiceszefem IPN zaapelowali, by osoby zainteresowane wyjaśnianiem losów ich bliskich sprzed lat zgłaszali się do Centrum. "Piszcie państwo do nas, pytajcie nas, czy są jakieś dokumenty na temat waszych krewnych, o których wiecie, że byli wysłani na przymusowe roboty lub że byli w obozach koncentracyjnych lub obozach pracy. Przede wszystkim dotyczy to tych osób, które przebywały na terenie III Rzeszy i Kraju Warty, ale - jak ten przykład pokazuje - jest sporo dokumentów chociażby z obozów, które zostały zorganizowane także na ziemiach polskich" - zaapelowała dyrektor Archiwum IPN.
Bartłomiej Brzozowski po otrzymaniu pamiątki po pradziadku podkreślał, że odzyskana obrączka jest niezwykle ważna dla całej jego rodziny. "Jest to dla nas bardzo ważny symbol - obrączka mojego dziadka wraca do domu. Ale jest to również ta nieznana karta historii, która dzięki pracy Instytutu została odkryta. Bardzo długo czekaliśmy na tę pamiątkę" - mówił dziennikarzom prawnuk więźnia niemiecko-nazistowskich obozów.
Szczepan Brzozowski został aresztowany przez Niemców w 1943 r. po zakończeniu II wojny światowej nie wrócił do domu i został uznany za zmarłego.
"Według słów jego żony miał zginąć na barce zatopionej na Bałtyku przez lotnictwo angielskie. Prawdopodobnie chodziło o katastrofę statków Cap Arcona i Thielbek z 3 maja 1945 r. W katastrofie tej zginęło kilka tysięcy więźniów obozów Neuengamme, Sachsenhausen i Stutthof, jednak większości ciał nie zidentyfikowano. Nazwisko Szczepana Brzozowskiego nie znalazło się na żadnej liście zarówno ocalałych, jak i ofiar" - podał Instytut.
Arolsen Archives prowadzi kampanię "Stolen Memory", która ma na celu zwracanie rzeczy osobistych dawnych więźniów obozów koncentracyjnych, m.in. ich dokumentów, zdjęć, listów, zegarków, biżuterii. Procedura zwrotu danego przedmiotu wymaga wejścia na stronę internetową www.arolsen-archives.org/pl, która prowadzona jest w języku polskim. Do Arolsen Archives można zgłaszać się również telefonicznie. Nawet jeżeli ktoś nie zna języka niemieckiego lub angielskiego, będzie w stanie uzyskać informacje, ponieważ rozmowa będzie przekierowana do osoby, która przekaże informacje w języku polskim. Pracownicy ITS są przygotowani na udzielanie odpowiedzi osobom nie tylko z Polski, ale również z innych krajów, takich jak Rosja czy Ukraina.
W istniejącym od 1955 r. Arolsen Archives jest ok. 30 mln dokumentów, zawierających informacje na temat 17,5 mln osób - więźniów obozów koncentracyjnych, gett, robotników przymusowych oraz innych nieniemieckich ofiar hitlerowskiego systemu represji i deportacji. Instytucja ta pozwala na prowadzenie zajęć edukacyjnych i badań naukowych; organizacja ta współpracuje też z innymi miejscami pamięci, archiwami i instytucjami prowadzącymi badania naukowe. (PAP)
nno/ pat/