Na chodniku przy ul. Lipowej w Białymstoku zostały w piątek wmurowane tzw. kamienie pamięci poświęcone rodzinie Felicji Raszkin-Nowak - dziennikarce, pisarce ocalałej z zagłady miejscowego getta i obozów koncentracyjnych. Wydarzenie znalazło się w programie obchodów 81. rocznicy wybuchu powstania w białostockim getcie.
Felicja Raszkin-Nowak (1924-2015) urodziła się w Warszawie, ale była związaną z Białymstokiem; była świadkiem powstania w getcie. Udało jej się z getta uciec; doczekała końca wojny dzięki polskiej rodzinie z podbiałostockiej wsi, która ukrywała ją przez prawie rok.
W 1968 roku zmuszona do wyjazdu z Polski, trafiła do Kopenhagi, gdzie współpracowała z Radiem Wolna Europa i propagowała polską literaturę. Swoje przeżycia spisała w książce "Moja gwiazda".
W kamienicy przy ul. Lipowej 33 w Białymstoku, przed którą w piątek w chodniku wmurowano sześć kamieni pamięci, mieszkała jej rodzina. Kamienie upamiętniają Felicję Raszkin-Nowak oraz m.in. jej rodziców i wuja Jakuba Szapiro, uważanego za najwybitniejszego białostockiego esperantystę okresu międzywojennego. Z sześciu osób upamiętnionych, tylko Felicja przeżyła okres wojny, pozostałe osoby albo zginęły w obozie koncentracyjnym w Treblince albo zostały rozstrzelane przez hitlerowców w białostockim lesie Pietrasze.
Inicjatorem uroczystości, w której wzięli udział m.in. córka i wnuk Felicji Raszkin-Nowak, była Fundacja Otwarta Edukacja. „Mam nadzieję, że ci, którzy będą przechodzić i zerkną na te kostki, wspomną losy tej rodziny" - mówił prezes fundacji Mariusz Sokołowski. Przypominał, że Felicja Raszkin-Nowak wracała do Białegostoku, bywała w mieście przy okazji rocznic powstania w getcie i „upominała się o pamięć o Żydach Białegostoku”.
Pomysłodawcą tej formy upamiętnienia ofiar Holokaustu jest niemiecki artysta Gunter Demnig. Jej celem jest skłonienie do refleksji nad losem konkretnych osób, które podczas II wojny światowej musiały opuścić swoje domy i zostały skazane przez hitlerowców na śmierć.
Pierwsze kamienie pamięci pojawiły się na ulicach Kolonii w 1995 roku. Akcja w Białymstoku zaczęła się przed rokiem. Wówczas upamiętniona została w ten sposób rodzina Samuela Pisara - ocalałego z zagłady miejscowego getta i obozów koncentracyjnych, znanego na świecie pisarza i prawnika, zmarłego w 2015 roku.
„Białystok ma bardzo bogatą historię, którą tworzyli, szczególnie przed II wojną światową, białostoccy Żydzi. Naziści skutecznie eksterminowali ludność żydowską, jej ostatnim aktem była likwidacja getta w Białymstoku. Dzisiaj naszym obowiązkiem jest pamiętać o tej naszej tożsamości” - mówił podczas uroczystości prezydent miasta Tadeusz Truskolaski. Dodał, że kolejne kamienie pamięci będą odsłaniane wraz z obchodami rocznic powstania w getcie.
Córka Felicji Raszkin-Nowak, Beata Ruben, która na uroczystość przyjechała z Kopenhagi, odczytała fragmenty książki „Moja gwiazda” autorstwa jej matki. Wnuk Jakub Ruben przypominał ideę kamieni pamięci, podkreślał, że żadna osoba nie jest zapomniana, jeśli nie jest zapomniane jej imię i nazwisko. Dziękował za upamiętnienie jego bliskich i udział w uroczystości.
W ramach obchodów 81. rocznicy wybuchu powstania w białostockim getcie otwarta została w piątek po południu plenerowa wystawa „Wspólne dziedzictwo. Historie codziennej współpracy”. Do końca września można ją oglądać na Rynku Kościuszki, w pobliżu kina Ton. Wystawa, której pomysłodawcą jest Fundacja SocLab, pokazuje tradycje działań społecznych i działalność przedwojennych żydowskich organizacji w Białymstoku.(PAP)
rof/ aszw/