
Mszą św., apelem pamięci i złożeniem kwiatów pod pomnikami obchodzono w środę (9 lipca) w Białymstoku 85. rocznicę masowych wywózek Polaków na Wschód. Główne uroczystości odbyły się przy pomniku matek Sybiraczek.
Od 10 lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. władze Związku Sowieckiego, okupującego tereny II Rzeczypospolitej, zorganizowały cztery wywózki na wschód obywateli polskich różnych narodowości. Historycy oceniają, że łącznie w tych deportacjach Sowieci wywieźli ok. 330 tys. obywateli polskich.
Uroczystości upamiętniające masowe deportacje rozpoczęły się w środę rano mszą św. i złożeniem kwiatów przed pomnikiem – Grobem Nieznanego Sybiraka. Główne uroczystości z okolicznościowymi przemówieniami odbyły się przed pomnikiem upamiętniającym matki Sybiraczki znajdującym się przy Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. Wzięli w nich udział m.in. przedstawiciele władz państwowych, województwa i miasta, Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Związku Sybiraków, a także Sybiracy.
– Miejsce, gdzie dzisiaj się gromadzimy, to trwały i sugestywny symbol losów ludności polskiej na wschodnich ziemiach II Rzeczypospolitej – mówił szef UdsKiOR Lech Parell. W niedalekim sąsiedztwie muzeum znajdował się Dworzec Poleski, skąd odbywały się wywózki.
Parell podkreślał, że deportacje wpisują się „w cały ciąg sowieckich represji wobec Polaków, których celem była likwidacja polskiej państwowości”. Nawiązał też do przypadającej w tym roku 85. rocznicy Zbrodni Katyńskiej.
– Zsyłki były przeprowadzane w barbarzyński sposób. Uprowadzano ludzi z ich domów, bito, upokarzano, transportowano w nieludzkich warunkach. W miejscach zesłania zmuszano wygnańców do niewolniczej pracy, usiłowano wielu z nich skłonić do przyjęcia sowieckiego obywatelstwa, co każdy z nich instynktownie czuł, że będzie to oznaczało pozbawienie nadziei na powrót do ojczyzny – mówił Parell.
Szczególną uwagę poświęcił matkom zesłanym na Syberię z dziećmi. Oddał im cześć za „bezprzykładny trud, za poświęcenie, którego celem była ochrona śmiertelnie zagrożonego życia zesłanych na nieludzką ziemię dzieci”. Podkreślał też utrzymywaną przez nie więź dzieci z ojczystą mową, religią i kulturą. – To dzięki nim oraz działającym w kraju członkom opozycji antykomunistycznej prawda o Golgocie Wschodu przetrwała czasy PRL-u – zaznaczył Parell.
- Stoję przed państwem jako jeden z ostatnich żyjących świadków tamtej gehenny, jako człowiek, który wraz z tysiącem innych polskich dzieci został brutalnie wyrwany z rodzinnego domu i rzucony w nieludzkie warunki syberyjskiego zesłania – powiedział z kolei prezes Związku Sybiraków Kordian Borejko.
On także podkreślił, że matki Sybiraczki zasługują „na trwały ślad w zbiorowej wdzięczności”. – Te bohaterskie kobiety pracowały ponad ludzkie siły w sowieckich kołchozach, kopalniach i lasach. Oddawały ostatni kęs chleba, same umierając z głodu. Były strażniczkami polskości na nieludzkiej ziemi, uczyły nas języka, modlitw, patriotycznych pieśni – dodał Borejko.
Zaznaczył też, że żyjący wciąż Sybiracy mają powinność przekazania prawdy o Sybirze młodemu pokoleniu. – Nie możemy pozwolić, by te ofiary poszły w niepamięć. Szczególnie dzisiaj, gdy na naszych oczach rozgrywa się podobna tragedia, gdy rosyjskie wojska deportują ukraińskie dzieci w głąb Rosji, stosując te same metody, które poznaliśmy 85 lat temu. Historia się powtarza, a zło nie zostało wyplenione. Dlatego świadectwo naszego życia jest tak ważne – podkreślił prezes Związku Sybiraków.
Apelował o pamięć o Sybirze jako przestrogę dla przyszłych pokoleń. – Niech ta pamięć będzie naszym wspólnym obowiązkiem i mostem między pokoleniami. Niech będzie ostrzeżeniem przed powrotem zła, bo jak mówimy, Sybiraczki i Sybiracy – pamiętamy, nie zapomnimy, nie pozwolimy – zaznaczył Borejko.
O obowiązku podtrzymywania pamięci mówili również zarówno przemawiający wcześniej szef UdSKiOR, jak i przedstawiciele władz samorządowych. Marszałek województwa podlaskiego Łukasz Prokorym zapewniał, że podlaski samorząd zawsze będzie wspierał działania na rzecz pamięci o Sybirze i jego ofiarach. – Sybir to nie tylko miejsce, to historia cierpienia, ale i niezłomnej siły ducha, to fundament naszej tożsamości i moralnej siły – mówił.
W trakcie środowej uroczystości wręczono także medale przyznawane przez szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Medalem „Pro Bono Poloniae” została odznaczona Lidia Czapiewska, dyrektor Centrum Edukacji i Promocji Regionów w Szymbarku. Natomiast medalami „Pro Patria” wyróżniono Centrum z Szymbarku, marszałka województwa podlaskiego Łukasza Prokoryma, popularyzatora wiedzy o Sybirze Jerzego Olizarowicza. (PAP)
swi/ wus/