Uroczystość odsłonięcia pomnika gen. Władysława Andersa w Imoli koło Bolonii, a także ceremonia w wyzwolonym przez 2. Korpus Polski Castel San Pietro Terme zakończyły w czwartek pielgrzymkę do Włoch weteranów II wojny światowej, którzy wraz z delegacją państwową uczcili 80-lecie powstania Armii Andersa.
Nowy monument, którego autorem jest artysta rzeźbiarz Luigi Enzo Mattei, to odlana z brązu postać gen. Władysława Andersa, która - jak zaznaczył jego twórca - jest "surowa, ale i zachęcająca do dialogu". "To artystyczna interpretacja wielkiego człowieka" - podkreślił Mattei, zwracając też uwagę, że generałowi towarzyszą takie przedmioty jak np. książka symbolizująca cechy nauczyciela, mapa jako instrument stratega czy piedestał zarezerwowany dla męża stanu.
Pomnik gen. Andersa stanął w Imoli w miejscu nowego memoriału, gdzie znajdują się również dwa inne upamiętnienia związane z losami 2. Korpusu Polskiego, m.in. rzeźba słynnego niedźwiadka Wojtka, który trafił do polskich żołnierzy na Bliskim Wschodzie i jako żołnierz-kapral miał nawet swój przydział.
"Od dziś Imola posiada miejsce, w którym możemy kultywować dziedzictwo uniwersalnych wartości, które przyświecały gen. Władysławowi Andersowi i jego rodakom w epickim wyjściu z gułagów i w walce z nazistowskim faszyzmem we Włoszech. To im Imola zawdzięcza wyzwolenie - we współdziałaniu z oddziałami partyzanckimi 14 kwietnia 1945 roku miasto zostało wyzwolone" - podkreślił podczas uroczystości burmistrz Imoli Marco Panieri.
Pomnik gen. Andersa stanął w Imoli w miejscu nowego memoriału, gdzie znajdują się również dwa inne upamiętnienia związane z losami 2. Korpusu Polskiego, m.in. rzeźba słynnego niedźwiadka Wojtka, który trafił do polskich żołnierzy na Bliskim Wschodzie i jako żołnierz-kapral miał nawet swój przydział.
Dodał też, że powojenna refleksja dotycząca II wojny światowej przyczyniła się do powstania Unii Europejskiej, która przyniosła wspólnocie wieloletni pokój. "W imię takich wartości jak wolność, demokracja, braterstwo i integracja stanowiących fundament pokojowego i dostatniego współistnienia narodów" - mówił Panieri, przekonując też do budowania "bardziej umocnionej, solidarnej i zjednoczonej Europy, aby móc nadal zapewniać te wartości kolejnym pokoleniom".
Szef Urzędu ds. Kombatantów przypomniał z kolei zasługi gen. Władysława Andersa dla dziejów Polski i Włoch, w tym te w wymiarze militarnym i politycznym. Dodał, że gen. Anders był m.in. kawalerzystą i tak jak inni kawalerzyści żył według maksymy, by "w życiu, tak jak przy konnym skoku, swoje serce przerzucać za przeszkodę", by dzięki temu osiągać cele. "Generał był tej maksymie, którą i każdy z nas może realizować w swoim życiu, zawsze wierny" - podkreślił.
"To historyczna chwila, w której wszyscy możemy oddać hołd generałowi, podziękować za świadectwo jego życia, które było przepojone miłością do własnej ojczyzny, ale także umiłowaniem wolności, którą powinni cieszyć się wszyscy mieszkańcy Europy. Generał Władysław Anders dobrze wiedział, że niepodległość to najpiękniejszy dar, jaki opatrzność daje ludziom, narodom i państwom i w imię tego daru należy czasem poświęcać zdrowie, a nawet życie" - dodał Kasprzyk.
Anna Maria Anders - ambasador Polski we Włoszech, córka gen. Andersa - nawiązując do wspomnień swojego ojca zatytułowanych "Bez ostatniego rozdziału" powiedziała, że "czuje się jako osoba, która może dopisać i być świadkiem dopisywania +ostatniego rozdziału+ do książki życia jej ojca". "Ponieważ mój tata przez całe życie po wojnie marzył o wolnej ojczyźnie, o wolnej Polsce" - podkreśliła.
"To historyczna chwila, w której wszyscy możemy oddać hołd generałowi, podziękować za świadectwo jego życia, które było przepojone miłością do własnej ojczyzny, ale także umiłowaniem wolności, którą powinni cieszyć się wszyscy mieszkańcy Europy. Gen. Władysław Anders dobrze wiedział, że niepodległość to najpiękniejszy dar, jaki opatrzność daje ludziom, narodom i państwom i w imię tego daru należy czasem poświęcać zdrowie, a nawet życie" - powiedział Kasprzyk.
Podczas uroczystości przypomniano, że po zakończeniu II wojny światowej nie wszyscy żołnierze 2. Korpusu Polskiego opuścili Włochy. "Po zakończeniu walk niektórzy bohaterscy polscy żołnierze pozostali w tych okolicach pomagając przy odbudowie miasta, a także zakładając tutaj rodziny, które rozwijały miasto w aspekcie społecznym, kulturalnym i gospodarczym" - mówił burmistrz Imoli, a z towarzyszącej uroczystości ekspozycji można było dowiedzieć się, że to historia np. sierżanta Teodora Domańskiego, który pod koniec wojny zakochał się w dziewczynie z Imoli, a następnie poślubił ją w 1946 r. To także historia sierżanta Wacława Stejenki, który po kilkuletnim pobycie w Rzymie wraz z żoną z Imoli powrócił do tego miasta i prowadził pracownię ram artystycznych.
W uroczystościach, na których wręczono medale "Pro Patria" i "Pro Bono Poloniae", wzięli udział ostatni żyjący żołnierze 2. Korpusu Polskiego i kombatanci Polskiego Państwa Podziemnego, a także m.in. duchowni i żołnierze Wojska Polskiego. Ostatnimi punktami programu obchodów, które od soboty dla weteranów organizował Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, było złożenie wieńca w Castel San Pietro Terme przy tablicy upamiętniającej wyzwolenie tego miasta przez 2. Korpus Polski, a następnie uroczystość w miejscu przeprawy żołnierzy przez rzekę Sillaro. Pielgrzymka polskich weteranów wróci do kraju w piątek.
Z Castel San Pietro Terme Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ pat/