Przedstawiciele władz samorządowych i społeczności ukraińskiej Lublina upamiętnili w sobotni wieczór ofiary Wielkiego Głodu z lat 1932-1933 na Ukrainie. Szacuje się, że w czasie Hołodomoru zmarło co najmniej 3,5 mln osób.
Uczestnicy obchodów pomodlili się, zapalili znicze i złożyli kłosy pszenicy przy lubelskim Pomniku Milionów Ofiar Hołodomoru. Następnie minutą ciszy uczcili pamięć ofiar głodu i tych, którzy oddali życie za niepodległość Ukrainy.
Konsul Lidia Osavoliuk stwierdziła, że każda zapalona świeca jest symbolem szacunku dla tych, którzy przetrwali te trudne czasy. "Ten dzień jest pełen pamięci i obietnicy, że mrok przeszłości się nie powtórzy. Wspólnie chronimy nasze dziedzictwo, pamiętając o tych, którzy walczyli i nadal walczą o naszą godność i wolność" – podkreśliła.
W upamiętnieniu uczestniczyli m.in. przedstawiciele społeczności ukraińskiej w Lublinie, władz samorządowych, duchowieństwa i funkcjonariusze Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygady.
Według danych Urzędu Miasta Lublin, w mieście przebywa ok. 30 tys. ukraińskich uchodźców.
W czasach komunizmu Ukrainę dotknęły trzy fale głodu: na początku lat 20., potem w latach 30. i w latach 1946-1947. Najtragiczniejszy w skutkach był Wielki Głód z lat 1932-1933, w którego najgorszym okresie umierało dziennie do 25 tys. ludzi. Szacuje się, że w czasie Wielkiego Głodu - nazywanego przez Ukraińców Hołodomorem - zmarło co najmniej 3,5 mln ludzi.
Wielki Głód nastąpił w jednym z najżyźniejszych krajów Europy w czasie pokoju, gdy ZSRR eksportował ogromne ilości zboża. Na Ukrainie zboże, a następnie cała żywność była konfiskowana przez władze.
Polska uznała Wielki Głód na Ukrainie za ludobójstwo w 2006 r.(PAP)
pin/ mhr/