Kilkunastu byłych więźniów niemieckich obozów uczestniczyło w obchodach 84. rocznicy pierwszej deportacji Polaków do Auschwitz, które w piątek odbyły się w Miejscu Pamięci przy bloku 11 danego obozu. Wspólnie uczcili pamięć ofiar, składając znicze pod Ścianą Straceń.
14 czerwca 1940 r. Niemcy deportowali z więzienia w Tarnowie do Auschwitz 729 Polaków. Jeden wyskoczył z transportu. Jego los jest nieznany. Do obozu dotarło 728 Polaków. Data ta uznawana jest za początek funkcjonowania obozu.
Grono 13 byłych polskich więźniów w piątek złożyło znicze pod Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku 11. W Miejscu Pamięci, tuż przed blokiem 11, zabrzmiał hymn narodowy. Był to kulminacyjny moment obchodów rocznicowych.
Były więzień Bogdan Bartnikowski, przywieziony jako 12-latek do obozu w sierpniu 1944 roku z powstańczej Warszawy, podkreślał w rozmowie z dziennikarzami znaczenie rocznicy 14 czerwca. „To 84. rocznica pierwszego transportu polskich więźniów. Można powiedzieć, że to była inauguracja działalności obozu. (…) Ja sam, będąc w Birkenau, przez pewien czas byłem w jednym z bloków z więźniem numer 36 – Mieczysławem Popkiewiczem. Był o 10 lat starszy ode mnie. (…) To wielkie przeżycie dla mnie być tu dziś” – powiedział.
Jak podkreślił, choć on sam w obozie był stosunkowo krótko, to jednak ten okres zaważył na jego całym życiu. „Trzeba o tym pamiętać. To bardzo trudna pamięć, ale konieczna. Żyjemy dla teraźniejszości i przyszłości, ale z ciągłą pamięcią o tragedii, która tu miała miejsce” – powiedział Bartnikowski.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska w liście do uczestników uroczystości zaznaczyła, że 14 czerwca uważany jest za początek istnienia niemieckiego obozu Auschwitz. „W tym dniu pragnę złożyć wyrazy najwyższej czci wszystkim więźniom Auschwitz (…) oraz członkom ich rodzin, którzy doświadczyli wraz z nimi cierpienia i poobozowej traumy. Wszystkim, którzy nie pozwolili i nie pozwalają zapomnieć o tej tragicznej karcie w historii, serdecznie dziękuję” – napisała.
Przed uroczystością przy bloku 11 uczestnicy upamiętnienia złożyli kwiaty pod tablicą poświęconą więźniom pierwszego transportu, która umieszczona jest na budynku Małopolskiej Uczelni Państwowej. W jej piwnicach Niemcy początkowo więzili deportowanych 14 czerwca Polaków. Obóz nie był gotowy jeszcze na ich przyjęcie. Przed południem u franciszkanów w podoświęcimskich Harmężach mszę św. odprawił biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel.
Uroczystościom patronował prezydent RP Andrzej Duda.
14 czerwca 1940 r. do KL Auschwitz z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 polskich więźniów politycznych. Wśród deportowanych byli m.in. żołnierze kampanii wrześniowej, którzy usiłowali przedrzeć się na Węgry, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci. Spośród więźniów z pierwszego transportu wojnę przeżyło 239 osób. Jako ostatni z nich odszedł Włodzimierz Bujakowski. Zmarł 11 października 2020 r. w Cork w Irlandii. Pozostali zginęli w obozie lub ich dalszy los nie jest znany.
W Auschwitz Niemcy uwięzili ok. 150 tys. Polaków. Połowa z nich tam zginęła, a wielu kolejnych po przeniesieniu do innych obozów.
W pierwszym okresie istnienia obozu więzieni byli głównie Polacy, dla których Niemcy go założyli. W połowie 1942 r. ich liczba zrównała się z Żydami. Od 1943 r. liczba więźniów żydowskich stanowiła już większość. W KL Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. Obóz Auschwitz został wyzwolony 27 stycznia 1945 r. przez Armię Czerwoną.
14 czerwca w Polsce czczony jest jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ miś/