
Po trwającym niemal 3 lata i kosztującym ponad 14 mln zł remoncie otwarto w piątek (14 marca) w Morągu Muzeum Prus Górnych. Przedtem placówka nosiła imię Johanna Gottfrieda Herdera.
Muzeum Prus Górnych mieści się w dawnym pałacu rodu Dohnów w Morągu. Ród ten był jednym z najbogatszych i najznamienitszych w Prusach. Dyrektor Muzeum Warmii i Mazur, w ramach którego działa Muzeum Prus Górnych, Piotr Żuchowski powiedział PAP, że zdecydowano się na zmianę nazwy, ponieważ nowa lepiej oddaje charakter miejsca, jego unikalność. Poprzedni patron muzeum - Johann Gottfried Herder (1744-1803) - to pisarz i filozof historii, który mieszkał w Morągu.
„Nie zmieniając tożsamości, muzeum zmieniło nazwę - to pokazuje różnorodność w jedności. Każdy z terenu będzie się mógł dowiedzieć, co kształtowało jego tożsamość” - powiedziała obecna na uroczystości otwarcia muzeum ministra kultury Hanna Wróblewska. Jej matka Kamila przez wiele lat pracowała w Muzeum Warmii i Mazur i zajmowała się m.in. portretem holenderskim, który jest teraz wystawiany w Muzeum Prus Górnych.
Minister mówiła, że pamięta z dzieciństwa prezentowane w muzeum obrazy i eksponaty. W jej ocenie nowy rodzaj ekspozycji jest lepszy. Podkreśliła, że obcowania z oryginalnymi dziełami sztuki, z oryginalnymi przedmiotami nie zastąpią nawet najlepsze multimedia. „Nic się tak szybko nie starzeje jak nowe technologie” - oceniła Wróblewska, dodając, że tego typu nowości w muzach należy traktować jako uzupełnienie wystaw, nie zaś ich bazę.
„Muzea to przede wszystkim ludzie. Brakuje nam inwestycji w mury, brakuje nam inwestycji w zbiory, chociaż staramy się nadrabiać. Ale tak naprawdę ten moment jest momentem na inwestycję w ludzi. Nie deprecjonuję tego, co jest. Musimy doceniać mądrość tych, którzy już są i których już mamy tak, żeby byli nauczycielami dla kolejnych pokoleń” - oceniła.
Dyrektor Żuchowski poinformował, że w nowym Muzeum Prus Górnych będą organizowane m.in. lekcje muzealne. Jest atm prezentowanych kilka wystaw, które ukazują dzieje regionu od czasów najdawniejszych do współczesnych. W sobotę zaplanowano dzień otwarty i kuratorskie oprowadzania po wystawach.
W 1945 roku pałac Dohnów został splądrowany i spalony. Odbudowywano go w latach 1976-86, gdy - jak podkreślił Żuchowski - w kraju panowała bieda i do remontu używano bardzo słabej jakości materiałów budowlanych. Teraz muzeum remontowano przez trzy lata. W tym czasie m.in. wymieniono dach, ogrzewanie, oświetlenie, przeprowadzono kapitalny remont budynku. Nie wykonano jednak zewnętrznej elewacji i parkingu - dyrektor Żuchowski powiedział, że „teraz przyjdzie czas na myślenie o tym i na zdobywanie na to pieniędzy”. Przeprowadzone już remonty finansowano z działań dotyczących termomodernizacji. Kosztowały 14,3 mln zł, z czego samorząd woj. warmińsko-mazurskiego wyłożył 8,4 mln zł, a środki własne muzeum to 2,5 mln zł. (PAP)
jwo/ dki/ wus/