
O relacjach ludzi i zwierząt w Krakowie na przestrzeni wieków opowiada Muzeum Krakowa na nowej wystawie czasowej w Pałacu Krzysztofory. Na ekspozycji zgromadzono ślady żyjących nad Wisłą mamutów, średniowiecznych gołębi, psów z XIX wieku oraz sztukę, której głównymi bohaterami są zwierzęta.
Wystawę otwierają rzeźby Magdaleny Abakanowicz, które – zgodnie z zamysłem kuratorów – mają skłonić zwiedzających do refleksji nad przenikaniem się świata ludzkiego i zwierzęcego. Sąsiadowanie ze sobą zwierząt i ludzi w Krakowie w ciągu wieków, a także ich wzajemne relacje, są głównym tematem wystawy „Miasto zwierząt” w Pałacu Krzysztofory.
„Pokazujemy różne oblicza relacji ludzi ze zwierzętami, zarówno historyczne, jak i współczesne. Opowiadamy o tej relacji w różnych formach – poprzez sztukę, czyli obrazy, rzeźby, film, opowiadamy też za pomocą tego, co sami znaleźliśmy w mieście; mamy nagrania fotopułapek, wizerunki zwierząt, które udało nam się uwiecznić w ramach spacerowania po Krakowie. Nie uciekamy też od tematów związanych ze zwierzętami dzikimi i problemami, które w związku z tym powstają, a także gołębiami, które z jednej strony są symbolem miasta, z drugiej postrzegane są często jako szkodniki” – zaznaczył kurator wystawy Mateusz Boczar.
Na wystawie zaprezentowano przedmioty codziennego użytku zdobione figurami zwierząt, a także historyczne mapy i plany, które nawiązywały do ich obecności w mieście. Jak wskazują kuratorzy, śladami tych relacji są istniejące do dziś nazwy ulic, np. znajdująca się w centrum Krakowa ul. Pawia zawdzięcza nazwę krakowskiemu rajcy z XVII w. Janowi Pernusowi, który w swoim ogrodzie hodował pawie. Z kolei przy ul. Rzeźniczej funkcjonowała miejska rzeźnia. Na dawnych mapach są też ulice Krowia i Kocia.
Wśród śladów zwierząt żyjących niegdyś na terenie Krakowa zaprezentowano w gablotach szczątki mamutów: ząb, żuchwę i fragment przedniej kończyny – odkryte pod obecnym kopcem Kościuszki. Są także znalezione pod Rynkiem Głównym kości gołębi żyjących w mieście w średniowieczu. Wystawa przypomina także o psach, prezentując m.in. ogłoszenie o zaginięciu psa aktorki Jadwigi Żmijewskiej z 1921 roku, oryginalną tabliczkę z grobu Dżoka czy nadawane psom w XIX wieku znaczki.
„W roku 1858 w Krakowie wprowadzony został tzw. psi podatek, który zakładał, że każdy posiadający psa zgłosi go w magistracie, uiszczając opłatę – to były 2 złote reńskie płatne w dwóch ratach. Po uiszczeniu podatku każdy opłacający otrzymywał numerek, który pies powinien nosić przy obroży. Taki numerek był bardzo istotną rzeczą w życiu psa w XIX-wiecznym Krakowie, ponieważ pies, który wyszedł na miasto bez obroży, bez tego numerka, był chwytany przez hycla” – opowiedziała kuratorka wystawy Joanna Gellner. „Reguły były brutalne: hycel trzymał psa trzy dni, jeżeli właściciel zdążył się zgłosić, to miał szczęście, jeżeli nie – pies był uśmiercany” – dodała.
Kolejne części wystawy są poświęcone m.in. pracy koni, zwierzętom ginącym w rzeźniach i wykorzystywanym w cyrkach. Na ekspozycji zaprezentowano m.in. rysunek Jana Matejki, plakat reklamowy Juliusza Kossaka, obraz Jerzego Nowosielskiego, rzeźbę Jerzego Skolimowskiego i ostatnie sceny z jego filmu „IO”.
„Mówimy o zwierzętach, które były traktowane jak towary, o zwierzętach cyrkowych, o ptakach, które ginęły przez dużo przeszkleń w mieście. Słodycz jest zrównoważona goryczą, która jest obecna w naszej relacji ze zwierzętami” – zwróciła uwagę Joanna Gellner.
Ekspozycja „Miasto zwierząt” będzie prezentowana w Pałacu Krzysztofory Muzeum Krakowa od 30 maja do 26 października 2025 r. (PAP)
juka/ miś/