Rotmistrz Witold Pilecki stawał zawsze w miejscu, w którym powinien być. Był to człowiek, który całym swoim życiem służył Polsce, pracował dla jej dobra aż do swojej śmierci z rąk komunistów w 1948 r. – mówi PAP Jacek Pawłowicz, wicedyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, autor albumu poświęconego rtm. Witoldowi Pileckiemu, który został wydany w języku węgierskim.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. Pilecki uczestniczył w walkach z bolszewikami na Kresach Wschodnich, będąc m.in. dowódcą jednej z barykad w Wilnie, która mieściła się w Ostrej Bramie, czyli jednym z najświętszych miejsc dla Polaków – zaznacza Pawłowicz.
Po bojach na Wschodzie i udziale w wyprawie gen. Lucjana Żeligowskiego w 1920 r., w wyniku której Polacy zajęli Wilno, Pilecki zostaje zwolniony do cywila. „Tutaj kończy się okres walki o niepodległość i granice Rzeczypospolitej, a zaczyna się zupełnie inny, moim zdaniem najpiękniejszy okres w życiu Witolda Pileckiego” – mówi Pawłowicz. „To nie jest już żołnierz, ale poważny ziemianin na polskich Kresach” – dodaje.
Pilecki odzyskał rodzinny majątek utracony po powstaniu styczniowym i wziął na siebie ciężar odpowiedzialności za opiekę nad swoją rodziną – zaznacza autor albumu. Podjął studia na kierunku rolniczym w Poznaniu, wyremontował dwór, zorganizował spółdzielnię mleczarską, która znalazła rynek zbytu w konkurencyjnym Wilnie, zorganizował ochotniczą straż pożarną i pomoc społeczną, a także Konne Przysposobienie Wojskowe „Krakus”.
„Pilecki był wulkanem energii – cały czas coś tworzył. Jego postawa była postawą proobywatelską, prospołeczną. Tworzył dla dobra małej ojczyzny, która była elementem tej dużej” – mówi Pawłowicz.
„Witold Pilecki stawał zawsze w miejscu, w którym powinien być. Był to człowiek, który całym swoim życiem służył Polsce, pracował dla jej dobra aż do swojej śmierci w 1948 r. z rąk komunistów, przez których był okrutnie torturowany” – dodaje.
Pawłowicz podkreśla, że Pileckiemu nie można niczego zarzucić. „Pilecki nie dzielił, on zawsze łączył. Jego córka Zofia Pilecka mówiła, że jej ociec miał następujące hasło: +Kochaj wszystkim, wszystkim służ+” – dodaje.
Pawłowicz podkreśla, że Pileckiemu nie można niczego zarzucić. „Pilecki nie dzielił, on zawsze łączył. Jego córka Zofia Pilecka mówiła, że jej ociec miał następujące hasło: +Kochaj wszystkim, wszystkim służ+” – dodaje.
Prace nad albumem rozpoczęły się na przełomie 2007 i 2008 r. „Wówczas udało mi się zapoznać z dokumentami procesu Witolda Pileckiego. Sam o tej postaci dowiedziałem się w połowie lat 80. od mojego wujka, który był więźniem niemieckiego obozu w Auschwitz. To on mi powiedział, że w obozie był taki dzielny człowiek, który stworzył konspirację” – powiedział Pawłowicz.
W tym czasie wiedza o rtm. Pileckim, o tym, że dał się aresztować Niemcom, aby trafić do Auschwitz, nie była jeszcze tak szeroko znana. „W komunistycznej Polsce historia Witolda Pileckiego została skradziona przez Józefa Cyrankiewicza (premiera w latach 1947-1952 oraz 1954-1970 – PAP). W podręcznikach do historii dzieci uczyły się, że konspirację niepodległościową w Auschwitz stworzył właśnie Cyrankiewicz, co było zwykłym kłamstwem” – podkreśla wicedyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych.
W 2009 r. album zwyciężył w konkursie „Książka Historyczna Roku”. W tym czasie miało miejsce bardzo intensywne odkrywanie historii rtm. Pileckiego – mówi Pawłowicz. Publikacja została przetłumaczona na język angielski i promowana w Polsce i za granicą – rozpoczynając od Białorusi, w której granicach znajdują się Sukurcze, były majątek Pileckich.
W czwartek w siedzibie Komitetu Pamięci Narodowej (NEB) w stolicy Węgier miała miejsce prezentacja albumu o Pileckim, którą poprowadziła Joanna Urbańska, była dyrektor Instytutu Polskiego w Budapeszcie i inicjatorka wydania albumu po węgiersku. Wspomniała ona m.in. o zasadzeniu w 2018 r. dębu upamiętniającego Witolda Pileckiego w węgierskiej stolicy
„W książce +Six Faces of Courage+ wybitny brytyjski historyk Michael Foot wymienił rtm. Pileckiego jako jednego z sześciu najodważniejszych ludzi, którzy walczyli w ruchu oporu podczas II wojny światowej” – przypomniała w swoim przemówieniu Katarzyna Ratajczak-Sowa, kierownik Wydziału Polityczno-Ekonomicznego Ambasady RP w Budapeszcie. „Pilecki jest symbolem Polski, która w wyniku działań okupujących ją sowieckiej Rosji i hitlerowskich Niemiec została bezpowrotnie utracona” – dodała.
Filip Musiał, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie, stwierdził, że album jest jedną z najważniejszych publikacji instytutu opublikowanych w ostatnich latach. „W życiorysie rtm. Pileckiego można zobaczyć całą złożoność historii Polski XX wieku” – dodał.
Jeden egzemplarz albumu ze wpisami uczestników spotkania w Budapeszcie trafi do rąk Zofii Pileckiej, córki rtm. Witolda Pileckiego – poinformowała nowa dyrektor Instytutu Polskiego w Budapeszcie Dominika Teske. „Będzie to widoczny znak, że również na Węgrzech pielęgnuje się pamięć o jej ojcu” – dodała.
Album został wydany przez węgierski Komitet Pamięci Narodowej we współpracy z Instytutem Polskim w Budapeszcie i Instytutem Pamięci Narodowej (IPN). Autorem tłumaczenia publikacji jest Daniel Borzon. Po języku polskim i angielskim, węgierski to trzeci język, w którym ukazała się ta publikacja.
Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ adj/