W wielu krajach brakuje świadomości tego, jak duże, i wciąż odczuwalne, straty poniosła Polska wskutek II wojny światowej, więc musimy głośno i odważnie o tym mówić – stwierdza w rozmowie z PAP wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk.
Sprawa reparacji wojennych, których Polska domaga od Niemiec w związku z tymi stratami, była jednym z głównych tematów jego dwudniowej, zakończonej w piątek wizyty w Londynie. Wiceszef polskiego MSZ rozmawiał o tym z posłami do Izby Gmin, a bibliotece brytyjskiego parlamentu sprezentował kilka kopii "Raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945".
"We wszystkich krajach, w których jestem, oprócz agendy bilateralnej podnoszę kwestię odszkodowań dla Polski - jako problemu historycznego, ale też takiego, który musi być rozwiązany z uwagi na kwestie sprawiedliwości historycznej, godności naszego kraju, i tego, że skutki wojny wciąż oddziałują na naszą demografię, ekonomię, PKB" - mówił w rozmowie z PAP.
"Również odnoszę tę kwestię do wojny, która toczy się na Ukrainie. Cały świat nie ma wątpliwości, że Rosja będzie musiała kiedyś zapłacić odszkodowania wojenne dla Ukrainy. Więc jeżeli nie mamy wątpliwości, że Rosja musi zapłacić odszkodowania dla Ukrainy, to tak samo Niemcy powinny zapłacić odszkodowania dla Polski" - dodał Arkadiusz Mularczyk.
Zaznaczył, że kluczowe w tej sprawie jest budowanie na świecie świadomości tego, jak wielkich strat Polska doznała. "Dla wielu polityków, dyplomatów, dziennikarzy kwestia II wojny światowej jest stosunkowo mało znana, bardzo wielu z nich nie ma świadomości tego, że Polska doznała tak wielkich strat podczas II wojny światowej, co więcej, bardzo często II wojna światowa na terenie ziem polskich kojarzy się tylko i wyłącznie z Holokaustem. I musimy mocno akcentować, że skutki II wojny światowej dotknęły bardzo mocno polski naród, a Żydzi, którzy zostali zamordowani w ramach Holokaustu, byli też polskimi obywatelami" - wyjaśnił.
Jak wskazał, sztandarowym przykładem tego, że odbudowa ze zgliszcz wojennych jeszcze się nie zakończyła, jest Pałac Saski w Warszawie. "W każdym polskim mieście, regionie, województwie, wiosce można znaleźć coś, co zostało zniszczone, spalone, zrabowane i o tym musimy mówić głośno i odważnie - i domagać się od Niemców wyrównania tych strat" - podkreślił.
Wiceminister Mularczyk jest zdania, że dla Polski najważniejszym partnerem w zabiegach o niemieckie reparacje są Stany Zjednoczone, ale zaraz po nich są Wielka Brytania i Francja. Wskazał, że nie chodzi tylko o fakt, że brytyjski premier Winston Churchill brał udział w układach, w tym w Poczdamie, w których decydowano o sprawie reparacji, ale też ze względu na siłę politycznego oddziaływania Wielkiej Brytanii w Europie obecnie.
"Uważamy, że głos Wielkiej Brytanii w tej sprawie jest niezwykle ważny, stąd też nasza inicjatywa, nasze działania, które już dzisiaj podejmujemy, ale też akcja informacyjna, którą chcemy prowadzić w kolejnych tygodniach - w tym w parlamencie brytyjskim, wśród mediów brytyjskich, ale liczymy tu także na Polonię brytyjską" - powiedział.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ jar/