Czekamy na to, aż woda opadnie, i będziemy mogli na bieżąco szacować straty wśród zabytków - powiedziała PAP sekretarz stanu w MKiDN i generalna konserwator zabytków Bożena Żelazowska. Zapewniła, że MKiDN dołoży wszelkich starań, aby to dziedzictwo uratować.
Żelazowska powiedziała, że jest w stałym kontakcie z wojewódzkimi konserwatorami zabytków z terenów dotkniętych powodziami. „Na bieżąco monitorujemy sytuację. Nasi konserwatorzy uczestniczą w pracach sztabów, które odbywają się na miejscu” - przekazała.
„Nie mamy jeszcze dokładnie policzonych strat. Wystosowałam pismo do wojewódzkich konserwatorów zabytków, aby jak najszybciej te straty oszacować i podzielić nasze działania na hierarchię, czyli co jest w pierwszym stopniu ważności, co w następnym” - podkreśliła.
Jak mówiła, od tego będzie uzależniony kosztorys prac. „Najpierw ocenienie stanu zabytku, później działania. To są bardzo duże środki finansowe. Wspólnie z kierownictwem resortu zastanawiamy się, czy w tym budżecie wystarczy nam tych środków, czy też będziemy musieli poprosić o wsparcie z budżetu państwa” - oceniła Żelazowska.
Dodała, że zabytki najpierw trzeba będzie osuszyć, a potem poddać konserwacji.
„Już wiadomo, że zniszczone są zabytki sakralne. Nie wiemy jeszcze, w jakiej ilości, i nie wiemy też, jakie to będą koszty. Ale wiemy, że to są instytucje kultury, dla których organizatorem jest ministerstwo, ale i samorządy. Już wiemy, że szkoły artystyczne, które podlegają ministerstwu - chyba trzy placówki - będą wymagały wsparcia, na pewno archiwa, biblioteki. Wiem też, że stan w niektórych instytucjach nie jest taki tragiczny. Czekamy na to, aż ta woda opadnie, i będziemy mogli na bieżąco szacować straty” - zaznaczyła wiceszefowa MKiDN.
„Dołożymy wszelkich starań, aby to dziedzictwo nasze uratować” - zapewniła.
Zapowiedziała, że w środę powinny być znane wstępne dane dotyczące zniszczonych zabytków. (PAP)
ksi/ miś/