Pontyfikat św. Jana Pawła II i jego pielgrzymki obfitowały w wiele bezprecedensowych wydarzeń. Jednym z nich była wizyta w łódzkich zakładach „Uniontex” 13 czerwca 1987 r., gdzie po raz pierwszy podczas swojego pontyfikatu Ojciec Święty spotkał się z przedstawicielami polskiego świata pracy – włókniarkami – w ich zakładzie pracy.
13 czerwca 1987 r. Jan Paweł II po raz pierwszy i jedyny jako papież odwiedził Łódź. Była to jego trzecia pielgrzymka do Polski. Wizyta składała się z kilku punktów. Na papieża na płycie łódzkiego lotniska Lublinek czekało – według rożnych źródeł – od 400 tys. do miliona wiernych.
Najważniejszym momentem mszy św., którą odprawił wówczas Jan Paweł II, była pierwsza komunia święta 1556 dzieci; papież osobiście udzielił tego sakramentu 100 dzieciom.
„Oprócz tego doszło do wydarzenia o charakterze wykraczającym poza ściśle religijne znaczenie. Został wówczas poświęcony sztandar Zarządu Regionalnego NSZZ +Solidarność+, a więc dla środowiska opozycyjnego w Łodzi to spotkanie z papieżem nabrało dodatkowego wymiaru” – opowiadał PAP dr Sebastian Pilarski, naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Łodzi.
Po mszy św. na Lublinku odbyło się spotkanie w łódzkiej katedrze z przedstawicielami środowiska akademickiego. Natomiast zupełnie wyjątkowy był ostatni punkt papieskiej wizyty w Łodzi, czyli spotkanie z przedstawicielami świata pracy w Łódzkich Zakładach Przemysłu Bawełnianego im. Obrońców Pokoju, czyli „Unionteksie”.
„To spotkanie było bezprecedensowe, gdyż po raz pierwszy w Polsce Jan Paweł II spotkał się z przedstawicielami świata pracy w ich miejscu pracy – w budynku fabrycznym” – podkreślił dr Pilarski.
Sama wizyta Ojca Świętego w fabryce poprzedzona była długotrwałymi negocjacjami pomiędzy Kurią Biskupią w Łodzi a władzami miasta. W pierwszej kolejności wskazywano inne przedsiębiorstwo, które miał odwiedzić papież – Zakłady Przemysłu Bawełnianego im. Juliana Marchlewskiego „Poltex”.
„Jednak władze nie zgodziły się na to, ponieważ zakłady im. Marchlewskiego zbyt mocno kojarzyły się z okresem funkcjonowania legalnej +Solidarności+. Zdecydowano się więc wybrać zakłady +Uniontex+ ze względu też na to, że traktowano je jako wzorcowe przedsiębiorstwo socjalistyczne” – dodał historyk z IPN. W „Unionteksie” pracowały głównie kobiety, więc władze liczyły, że spotkanie będzie przebiegać bez zakłóceń.
Zdaniem historyka, komunistyczne władze bez wątpienia traktowały spotkanie w zakładzie pracy jako zło konieczne i przede wszystkim starały się nadać tej wizycie charakter świecki, co było widoczne w negocjacjach prowadzonych przez Kurię Biskupią z władzami Łodzi.
„Dyskutowano nad najdrobniejszymi szczegółami – dotyczącymi wystroju sali, charakter tego spotkania oraz na temat tego, w jaki sposób to spotkanie ma być relacjonowane. Władze wykluczyły możliwość przeprowadzenia transmisji telewizyjnej ze spotkania, zgodziły się wyłącznie na transmisję radiową” – dodał.
Jak podkreślił dr Pilarski, ze wspomnień m.in. bp. Adama Lepy wynika, że władze starały się, aby spotkanie przebiegało pod hasłem przyjmowania papieża jako orędownika pokoju, a aspekt religijny wizyty starano się usunąć na drugi plan.
„Władze w zasadzie przyjmowały papieża jako dostojnika państwowego, a nie głowę Kościoła katolickiego. Dodatkowo komuniści obawiali się, iż to Jan Paweł II wystąpi w roli obrońcy świata pracy, a nie władza, która miała to hasło na własnych sztandarach” – ocenił historyk.
Spotkanie trwało ok. godziny, a w hali C „Unionteksu” – według różnych relacji – zgromadziło się 1000-1400 pracujących tam włókniarek, bowiem władze wykluczyły możliwość zaproszenia na spotkanie pracowników spoza tkalni czy przedstawicieli innych zakładów pracy.
„Zgromadzone tam włókniarki początkowo zachowywały się w sposób niepewny, oczekiwały w napięciu na przybycie Jana Pawła II. I dopiero później doszło do rozluźnienia atmosfery podczas tego spotkania, czyli nabrało ono takiego charakteru, jak inne spotkania Jana Pawła II z wiernymi. Choć władze starały się nadać wizycie świecki charakter, to bez wątpienia spotkanie było zgodne z oczekiwaniami zgromadzonych tam osób, które bardzo długo domagały się, aby otrzymać od papieża błogosławieństwo” – opowiadał dr Pilarski.
Także kwestia błogosławieństwa była przedmiotem negocjacji przed spotkaniem, ponieważ władze miasta nie chciały się zgodzić, aby formalnie przedstawiciel załogi wystąpił z taką prośbą, co było praktyką podczas spotkań papieskich.
„Twierdzono, że przedsiębiorstwo nie jest miejscem liturgii, a miejscem pracy. Natomiast takie błogosławieństwo papież przekazał, co bez wątpienia spotkało się z zadowoleniem i satysfakcją osób zgromadzonych w hali C zakładów +Uniontex+” – zaznaczył historyk.
Jednocześnie władze, wyłączając nagłośnienie, utrudniały odbiór spotkania wiernym, których ok. 12 tys. zgromadziło się w okolicach zakładu. „W związku z tym mieszkańcy okolicznych domów wystawiali w oknach odbiorniki radiowe, dzięki czemu osoby zgromadzone przy +Unionteksie+ mogły słuchać słów Jana Pawła II” – opowiadał.
Historyk przypomniał, że nauczanie Ojca Świętego dotyczyło przede wszystkim roli kobiety w rodzinie i w społeczeństwie. Było to nawiązanie do słów, które padły także wcześniej podczas mszy na Lublinku.
„Jan Paweł II zwracał uwagę na rolę kobiety i rodziny w wychowaniu, ale też w pracy. Ojciec Święty podkreślił to, że bardzo trudne jest godzenie dwóch ról – osoby pracującej zawodowo i osoby mającej na swoich barkach obowiązek wychowania młodego pokolenia i tym bardziej podkreślał rolę kobiet, które musiały wypełniać obydwa te obowiązki jednocześnie” – przypomniał dr Pilarski.
W ocenie historyka wizyta w łódzkiej fabryce była bez wątpienia bezprecedensowa, gdyby nie miała takiego charakteru władze zapewne nie podejmowałyby tylu wysiłków, aby zminimalizować jej znaczenie.
„Nie było wprawdzie transmisji telewizyjnej, ale spotkanie z włókniarkami w +Unionteksie+ odbiło się na pewno szerokim echem w całym świecie, czyli można powiedzieć, że Łódź była miastem wyjątkowym na szlaku pielgrzymek papieskich” – podsumował dr Sebastian Pilarski z łódzkiego IPN. (PAP)
szu/ skp/