Zgłębianie tajników szermierki, łucznictwa, czy alchemii i polowanie na potwory - to niektóre z wyzwań, przed którymi stali adepci Szkoły Wiedźminów organizowanej w dolnośląskim zamku w Mosznej. Ponad 100 uczestników z 19 krajów świata przez cztery dni żyło w świecie inspirowanym sagą Andrzeja Sapkowskiego.
Szkoła Wiedźminów to tzw. larp (ang. live action role-playing), forma rozrywki, podczas której uczestnicy przyjmują role fikcyjnych postaci i biorą udział w przewidzianych scenariuszem zdarzeniach, zachowując jednocześnie dużą swobodę działania. "Larp to jest rodzaj gry parateatralnej, jej uczestnicy odgrywają role, ale nie na podstawie bardzo dokładnego scenariusza, tylko improwizują" - mówi PAP projektant gier Zofia Urszula Kaleta z Agencji 5 Żywiołów.
"Jest to projekt osadzony w świecie Sapkowskiego, to znaczy w świecie Wiedźmina" - dodaje. W tegorocznej, międzynarodowej edycji szkoły zorganizowanej w zamku Moszna na Dolnym Śląsku, udział wzięło 114 uczestników z 19 krajów świata, którzy - jak mówi Kaleta - wcielają się w adeptów cechu wiedźmińskiego.
Uczestnicy szkolenia poznają tajniki szermierki, łucznictwa, czy alchemii, polują na potwory i odkrywają tajemnice wiedźmińskiego siedliszcza, w które przemienia się na cztery dni dolnośląski zamek.
Jak mówi Kaleta, wszystko zaczęło się od opowiadań, a później książek Sapkowskiego. "Z racji tego, że to jest ogromne uniwersum, bardzo szczegółowe, które łączy w sobie klimaty +low fantasy+, a z drugiej strony bardzo dużo słowiańskości, bardzo szybko pojawiły się inne media, takie jak film czy serial, ale też na przykład komiks, które nawiązywały do tego świata, realizowały historię o wiedźminie Geralcie, a z czasem pojawiły się gry" - podkreśliła. Jak dodała, gra Wiedźmin 3 stała się jedną z najlepiej sprzedających się gier na świecie.
Według Kalety, historia Geralta "jest barwna, nie ma w niej jasnych wyborów, za każdym razem pojawiają się dylematy moralne i człowiek, kiedy gra w tę grę, kiedy czyta książkę, jest w stanie się utożsamić z problemami, nawet jeżeli one nie są realne".
"Gry z serii +Wiedźmin+ są niezwykle popularne w Szkocji, popularność książek także rośnie" - potwierdza w rozmowie z PAP adept "Szkoły Wiedźminów", który przyjechał na Dolny Śląsk ze Szkocji. Jak podkreśla, podoba mu się to, że klimat książek i gier "nie jest tak radosny i kolorowy, jak w innych światach fantasy, a wszystko jest bardziej realistyczne".
Inny z uczestników gry na zamku w Mosznej zwraca uwagę, że "często w +Wiedźminie+ okazuje się, że ze wszystkich potworów największym potworem jest człowiek".
Według młodego Amerykanina niewielu jego rodaków zna autora sagi Andrzeja Sapkowskiego. "Mogą go znać naprawdę wierni fani serii gier +Wiedźmin+, natomiast sama gra jest niezwykle popularna w USA" - zaznaczył.
Jego słowa potwierdza inny uczestnik szkoły. "Znam tylko gry. Grałem w nie wszystkie przez ostatnie dwa miesiące, bardzo mi się podobały, ale książek jeszcze nie przyczytałem, dopiero teraz zacząłem słuchać audiobook'ów" - mówi.(PAP)
hgt/ luo/