Fundamentalnym warunkiem godnego, wyjątkowego uczczenia 100. rocznicy odzyskania niepodległości jest doprowadzenie do tego, ażeby nastąpiła konsolidacja społeczna, a przede wszystkim polityczna - powiedział PAP historyk prof. Tomasz Gąsowski.
Według historyka główne ugrupowania, jakie działają na scenie politycznej powinny wspólnie uczestniczyć w obchodach 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. "W przeciwnym razie, jeśli każda grupa, siła polityczna będzie organizować własne obchody, niejako na przekór pozostałym, to wrażenie, jakie po tym pozostanie będzie bardzo smutne" - podkreślił.
Zdaniem Gąsowskiego "będzie to oznaczało, że w gruncie rzeczy po odzyskaniu niepodległości w 1989 roku, nie udało nam się zbudować wspólnoty politycznej, która jest fundamentem istnienia zdrowego państwa i zdrowego społeczeństwa".
Jak zaznaczył, wszystkie obchody powinny mieć jedno przesłanie skierowane ku wspólnocie, powinny być także "pozbawione akcentów godzących w inne siły polityczne czy innych ludzi".
"Chodzi też o to, aby te obchody nie ograniczały się jedynie do demonstracji, do jakichś wydarzeń w stolicy czy w dużych miastach, ale żeby miały charakter masowy, odbywały się w mniejszych środowiskach, różnych grupach społecznych, małych miastach i miasteczkach, by ludzie również tę rocznicę dostrzegli i chcieli w niej uczestniczyć" - tłumaczył.
Jak dodał, każda społeczność lokalna powinna znaleźć własną formułę uczczenia niepodległości, w której przypomni o swoich bohaterach, miejscach, pomnikach, tablicach pamiątkowych z nimi związanych.
W ocenie historyka, Polacy mają skłonność do zbyt poważnego świętowania swoich rocznic, a w organizowanych obchodach brakuje "generalnie" radości. "Brakuje nam takiego elementu zabawy, wspólnego cieszenia się. Wszystko jest bardzo na serio, bardzo poważnie i często też w takim tonie żałobno-smutnym" - podsumował.
ksk/ ksz/