"Nie rozpoznaliśmy jako państwo istoty tego, co stało się w Moskwie 23 sierpnia 1939 r. Nie spodziewaliśmy się, że armia sowiecka, jako drugi z agresorów, uderzy w plecy wojsk polskich" - mówi w rozmowie z PAP dr Witold Wasilewski z Instytutu Pamięci Narodowej.
Niemiecka Olimpia, ostatnia maszyna do pisania, z której korzystał Zbigniew Herbert, to jeden z cennych eksponatów Muzeum Historii Polski w Warszawie. Prawdopodobnie poeta przepisywał na niej wiersze ze swoich ostatnich tomów "Rovigo" i "Epilog burzy".
Fotografie, plakaty i obwieszczenia z okresu I wojny światowej wypełniają plansze, tworzące wystawę "Wielka wojna Polaków 1914-1918", otwartą przed wejściem do Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspozycja Muzeum Historii Polski prezentuje losy Polaków na frontach wojny.
Byliśmy pierwszym pokoleniem urodzonym w wolnej Polsce. Kształtowała nas rodzina, szkoła, harcerstwo, przykłady z okresu walk Legionów. Wiedzieliśmy jak się zachować, gdy ojczyzna będzie w potrzebie - mówi PAP wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Edmund Baranowski. (PAP)
Dr Marek P. Deszczyński: "Kierując pod adresem Polski ofertę generalnego uregulowania stosunków dwustronnych wódz narodowo-socjalistycznych Niemiec Adolf Hitler liczył, że Rzeczpospolita stanie się jego strategicznym sojusznikiem w przygotowywanej wojnie ze Związkiem Sowieckim. Najpierw miała osłonić III Rzeszę od wschodu podczas ewentualnej krótkiej kampanii przeciwko Francji. Potem, obok innych państw Europy Środkowej, najwyraźniej przewidywał dla niej w wyprawie na ZSRS rolę słabszego – na podobnych prawach jak Węgry – partnera."
Prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta RP ds. historii i dziedzictwa narodowego, opowiada w wywiadzie dla PAP o planach Józefa Piłsudskiego, zakładających wywołanie powstania w zaborze rosyjskim w sierpniu 1914 r.
Prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta RP ds. historii i dziedzictwa narodowego, opowiada w wywiadzie dla PAP o genezie Legionów Polskich oraz nadziejach Polaków mieszkających w zaborze austriackim, związanych z wybuchem I wojny światowej.