W Muzeum Historycznym Miasta Krakowa otwarto w poniedziałek wystawę pokazującą dorobek naukowy i osiągnięcia Andrzeja Przewoźnika - wieloletniego sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który zginął w katastrofie smoleńskiej. To także prezentacja jego związków z Węgrami.
Ekspozycja zatytułowana "W naszej pamięci/Emlekeinkben. Andrzej Przewoźnik. 1963-2010. Katyń" została przygotowana z inicjatywy węgierskiego Ministerstwa Administracji Publicznej i Sprawiedliwości. Była pokazywana w 2011 r. w budapesztańskim Domu Terroru, a potem także w Warszawie, Białymstoku, Gdańsku i Wrocławiu.
W kontenerach używanych do transportu lotniczego bagaży wystawione zostały m.in. książki autorstwa Andrzeja Przewoźnika, jego indeks i dyplom ukończenia studiów na UJ, odznaczenia, kalendarz z odręcznymi zapiskami, wejściówki na uroczystości w Jedwabnem w 2001 r. i na Westerplatte w 2009 r. Zwiedzający zobaczą także torbę, zegarek i paszport dyplomatyczny, które ocalały po katastrofie smoleńskiej.
Wystawa ukazuje związki Andrzeja Przewoźnika z Węgrami oraz jego dorobek naukowy i osiągnięcia jako sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, którym był przez 18 lat. Jego największą zasługą było wyjednanie zgody Rosji i innych państw poradzieckich na utworzenie na ich terenie Polskich Cmentarzy Wojennych - w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Koordynował też i organizował renowację Cmentarza Orląt we Lwowie i wielu innych miejsc pochówków Polaków na świecie.
Jak podkreślił historyk prof. Mariusz Wołos Andrzej Przewoźnik miał nieprawdopodobną żyłkę badacza - historyka czasów najnowszych, choć nie miał czasu, by tą pasję do końca zrealizować. „Trzeba mieć nieprawdopodobną wolę, by dokonać tego, co zrobił na Wschodzie Andrzej Przewoźnik. Nie chodzi tylko o cmentarze w Katyniu czy Miednoje, ale o setki tablic pamiątkowych rozsianych po całej Rosji” – mówił prof. Wołos.
W otwarciu wystawy w Krakowie uczestniczyła wdowa po ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie – Karolina Kaczorowska.
Wdowa po Andrzeju Przewoźniku powiedziała w poniedziałek, że bardzo się cieszy, iż wystawa jest pokazywana w Krakowie, mieście, z którego pochodził i które go ukształtowało. „Dla niego Kraków był kolebką tradycji, historii, miłości i szacunku do wolnego państwa i z tym poszedł dalej, z wielką wrażliwością na pamięć o ludziach, którzy oddawali życie za naszą wolność. Choć pracował w Warszawie, nigdy z Krakowa nie wyszedł” – mówiła Jolanta Przewoźnik. „Był człowiekiem z pasją. Nigdy nie zostawiał próśb, które do niego kierowano bez odzewu” – dodała.
Podczas debaty towarzyszącej otwarciu wystawy Jolanta Przewoźnik podkreśliła, że do każdej sprawy podchodził z wielką determinacją przygotowaniem merytorycznym i wytrwałością, czego przykładem jest renowacja Cmentarza Orląt we Lwowie.
Jak podkreślił historyk prof. Mariusz Wołos Andrzej Przewoźnik miał nieprawdopodobną żyłkę badacza - historyka czasów najnowszych, choć nie miał czasu, by tą pasję do końca zrealizować. „Trzeba mieć nieprawdopodobną wolę, by dokonać tego, co zrobił na Wschodzie Andrzej Przewoźnik. Nie chodzi tylko o cmentarze w Katyniu czy Miednoje, ale o setki tablic pamiątkowych rozsianych po całej Rosji” – mówił prof. Wołos.
Dodał, że historycy rosyjscy, którzy mają do Polaków choćby odrobinę sympatii, mówią o Przewoźniku i jego działalności na rzecz upamiętniania miejsc zbrodni sowieckich z największym szacunkiem. Jak zauważył prof. Wołos „w żadnym innym kierunku polityki pamięci nie mamy tak wiele do zrobienia, jak na Wschodzie”.
Według prof. Jana Rydla - historyka, przewodniczącego Komitetu Sterującego Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność - Andrzej Przewoźnik umiał świetnie pisać i opowiadać o historii, a jednocześnie był krzepiącym przykładem kompetentnego, myślącego w kategoriach ponadpartyjnych urzędnika państwowego. „Rządy się zmieniały, a Andrzej Przewoźnik był człowiekiem niekwestionowalnym i niezastąpionym, z roku na rok coraz bardziej” – mówił prof. Rydel.
Jak podkreślił dyrektor sekretariatu Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność Rafał Rogulski Przewoźnik był bardzo trudnym, bo upartym negocjatorem, ale dzięki temu osiągał cel. Jak zauważył dyrektor Narodowego Centrum Kultury Krzysztof Dudek myślenie, które prezentował w swoich działaniach zmarły tragicznie sekretarz ROPWiM było „realizowaniem w praktyce polskiej polityki pamięci”.
Wystawa w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa, prezentowana dzięki zaangażowaniu Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność, potrwa do 1 września. Później ekspozycja ma być pokazywana w Katowicach, Łodzi, Szczecinie, Poznaniu, a w 2014 r. planowana jest jej prezentacja w Smoleńsku.
Andrzej Przewoźnik urodził się w 1963 r. Ukończył historię na UJ. Od 1986 r., jeszcze jako student działał na rzecz środowisk byłych żołnierzy AK. W latach 1990 - 92 pracował w Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie, od 1992 r. aż do śmierci był sekretarzem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Był również członkiem Rady Muzealnej Państwowego Muzeum KL Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu-Brzezince, Muzeum Niepodległości w Warszawie, Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu, wiceprzewodniczącym Rady Muzeum Wojska Polskiego oraz członkiem Rady Programowej Muzeum Powstania Warszawskiego.
Był autorem wielu publikacji i artykułów o charakterze naukowym oraz redaktorem naczelnym historycznego czasopisma "Niepodległość". Wspólnie z prof. Adamem Strzemboszem w 1999 roku napisał książkę "Generał Nil" o gen. Auguście Emilu Fieldorfie.(PAP)
wos/ abe/