Widoki miast i wsi dawnych kresów Rzeczypospolitej - ziem obecnej Litwy, Białorusi i Ukrainy, budowle, których często już nie ma, pokazane na grafikach powstałych od XVIII do początków XX wieku - można oglądać na wystawie w Muzeum Kresów w Lubaczowie (Podkarpackie).
Ekspozycja prezentuje 87 grafik z kolekcji Muzeum Mazowieckiego w Płocku. Jej autorem oraz towarzyszącego wystawie katalogu, w którym zamieszczono całą kolekcję kresowych widoków ze zbiorów płockiego muzeum, jest Mariusz A. Kasprzak. W Lubaczowie można ją oglądać do końca lutego 2018 r.
Kuratorka wystawy w Muzeum Kresów w Lubaczowie Katarzyna Warmińska-Mazurek poinformowała PAP, że najstarszą prezentowaną na wystawie pracą jest niewielki miedzioryt z widokiem Grodna, który powstał między 1709 a 1730 rokiem, autorstwa Gabriela Bedenehra, według XVI-wiecznego rysunku Hansa Adelhausera i grafiki Matthiasa Zuendta.
Nieco młodszą, ale także XVIII-wieczną grafiką jest wizerunek Matki Boskiej Poczajowskiej, powstały po 1773 roku i miedzioryt autorstwa Teodora Strzelbickiego, przedstawiający zabudowania Ławry, który powstał na podstawie projektów, prawdopodobnie przed 1785 rokiem.
Na wystawie najliczniejszą grupę stanowią XIX-wieczne czarno-białe litografie. Wśród technik znalazła się również autolitografia i staloryt. Można zobaczyć widoki Lwowa autorstwa Ottona Dobrowolskiego, Grodna i Kowna oraz barwne widoki Wilna. Zwiedzający zobaczą też zamki lub ich ruiny w Łucku, Ostrogu, Olesku, Podhorcach i wiele mniejszych miejscowości z zabytkami, których – jak zaznaczyła kuratorka - nierzadko już nie ma.
Jedna z grafik prezentuje zamek w Olesku (dzisiejsza Ukraina), gdzie urodził się późniejszy król Polski Jan III. Jest też widok fary nowogródzkiej (Litwa), gdzie ochrzczony został Adam Mickiewicz oraz autolitografia Zofii Stankiewicz przedstawiająca dom w Wilnie, w którym mieszkał wieszcz.
Na ekspozycji znalazł się też widok drewnianego dworu w miejscowości Mereczowszczyzna (obecnie w granicach miasta Kosów na Białorusi), w którym urodził się Tadeusz Kościuszko.
Kuratorka zauważyła, że dwór został spalony w 1942 r., ale dzięki staraniom Komitetu Odbudowy Domu Rodzinnego Kościuszki został zrekonstruowany w 2004.
Wśród prezentowanych widoków najwięcej miejsca zajmują powstałe na bazie rysunków Napoleona Ordy litografie wykonane przez Alojzego Misierowicza. „W ciągu 10 lat współpracy powstało 260 grafik w ośmiu seriach, zawierających widoki miast i wsi od Gdańska po Kijów” – zaznaczyła Warmińska-Mazurek.
Na wystawie znajduje się także sześć autolitografii Leona Wyczółkowskiego pochodzących z „Teki ukraińskiej” prezentujące widoki Koneły, gdzie przebywał wielokrotnie w majątku rodziny Podhorskich. „Oto opowieść o krainie, której nie ma. Na żadnej mapie nie odnajdziemy granic precyzyjnie określających jej terytorium. Nigdy nie miała skodyfikowanego zbioru praw, własnej konstytucji, struktur administracyjnych, godła, flagi ani hymnu” – czytamy w katalogu wystawy.
Autor przypomina we wstępie, że ludzie, którzy zamieszkiwali tę krainę, żyli według różnych kalendarzy, posługiwali się kilkoma odmiennymi alfabetami i jeszcze większą liczbą języków, dialektów, gwar, choć żaden z nich nie był jej językiem urzędowym. Mieszkańcy tej krainy byli wyznawcami różnych religii.
„Już powyższy opis wskazuje, że taki kraj nigdy nie mógł powstać. I może dlatego ta nieistniejąca kraina okazała się tworem bardziej trwałym, niźli wytyczone granice niejednego państwa” – pisze Kasprzak. Powtarzając za historykiem sztuki prof. Tadeuszem Chrzanowskim podkreśla, że historia, która toczyła i toczy się na tych terenach jest wspólną dla Polaków i braci m.in. Ukraińców, Litwinów, Łotyszów, Rumunów, Węgrów, Czechów, Niemców, że zabytki, które przetrwały na tych ziemiach, „tak okrutnie niszczonych i gwałconych, są nasze. Nasze wspólne (…) Umiejmy to wszystko szanować i umiejmy się z tego wszystkiego radować”.(PAP)
autor: Agnieszka Pipała
api/ agz/