Związane z prawobrzeżną Warszawą przedmioty, których można dotknąć, spróbować czy powąchać, uzupełnione dźwiękami i słownym komentarzem, znalazły się na wystawie w Muzeum Warszawskiej Pragi. Są tam m.in. fragmenty szyn tramwajowych i nagranie szumu wiślanych fal.
"Chciałam, żeby powstał taki dźwiękowy pejzaż Pragi, ukazujący ją w troszeczkę inny sposób. Prace koncepcyjne nad wystawą ruszyły w czerwcu zeszłego roku, a od zimy trwały nagrania i gromadzenie eksponatów. To ekspozycja adresowana do wszystkich, przy czym stworzona z myślą o osobach niewidomych. Ale tak naprawdę i niewidzący i widzący skorzystają z niej tak samo" - opowiadała PAP kuratorka wystawy Anna Mizikowska z Archiwum Historii Mówionej Muzeum Warszawskiej Pragi, oddziału Muzeum Warszawy.
Wystawa "Co słychać na Pradze?" została stworzona do słuchania, ale także do poznawania dotykiem i węchem, a nawet smakiem. "Mamy nadzieję, że będzie to rodzaj szkicu do portretu miasta. Jestem radiowcem, który dopiero niedawno zaczął pracować w muzeum i w związku z tym bardzo zwracam uwagę na tło dźwiękowe miasta. Do stworzenia wystawy zainspirowały nas także internetowe +mapy dźwiękowe+, które jednak są niedostępne dla osób niewidomych, a w muzeum możemy je dodatkowo wzbogacić o przedmioty. W związku z tym na wystawie dźwiękom towarzyszą eksponaty. Każdego z nich można dotknąć, powąchać, a nawet spróbować" - wyjaśniła Mizikowska.
Można dotknąć makiety przyszłej siedziby Sinfonii Varsovii, o której opowiada w nagraniu jej dyrektor. "Mamy także dźwięki związane z Sinfonią, a na stolikach leżą eksponaty - skrzypce, klarnet, batuta, werbel i dzwonki. Są do nich dołączone nagrania, w których muzycy Sinfonii Varsovii opowiadają dlaczego tam pracują, dlaczego w ogóle zostali muzykami i co jest ważne w posługiwaniu się ich instrumentem. Ich dźwięków też oczywiście można posłuchać, a także samemu spróbować zagrać" - powiedziała kuratorka.
W części poświęconej warszawskim tramwajom znalazło się nie tylko nagranie dźwięku z przejazdu tramwajem i odgłosów samych szyn. "Tramwaje Warszawskie zaproponowały nam bardzo oryginalny eksponat. To takie fragmenty, +plasterki+ szyn tramwajowych, których w naszym mieście istnieje siedem rodzajów. Można ich dotknąć i jest przy tym cały opis, która do czego służy. O dwóch praskich kościołach - katolickiej katedrze św. Floriana i prawosławnej cerkwi św. Marii Magdaleny opowiadają ich duchowni. Wyjaśniają np. dlaczego używa się kadzidła i jakie dźwięki kojarzą się z tymi świątyniami. Są też nagrania m.in. z nieszporów. Obok można powąchać kadzidła - katolickie i prawosławne. Duchowny z cerkwi wypożyczył nam także oryginalną kadzielnicę" - mówiła Mizikowska.
Kolejne stanowisko jest poświęcone czterem praskim teatrom - Powszechnemu, Rampie, Baj i Pożar w Burdelu. "Teatr Baj wypożyczył nam dwie tzw. kukły zmechanizowane, czyli lalki dziewczynki i chłopca, którymi można poruszać oraz +rybę-piłę+, czyli taką lalkę do przenoszenia. Teatr Powszechny użyczył dwa bardzo oryginalne mundury ze swojej garderoby, kilka oryginalnych nakryć głowy i wysokie buty na platformie. Pożar w Burdelu uczestniczył w wyprodukowaniu dla nas +praskiego misia+. To taki dość duży +muppet+, który rusza mordką. Towarzyszy mu druga mniejsza pacynka np. do lekcji muzealnych i taka miniaturka do zabawy dla dzieci. Wszystkie teatry zilustrowane są nagraniami z przedstawień" - relacjonowała kuratorka.
Na ekspozycji jest także segment poświęcony rzeźbom. "Jedna z nich to Pomnik Praskiej Kapeli Podwórkowej, która kiedy wrzucimy monetę gra warszawskie przeboje. I twórca tego pomnika opowiada jak i dlaczego on powstał. Wypożyczył nam także na wystawę dwa odlewy, formy, z których monument tworzono. To taka nadnaturalnej wielkości głowa muzyka i drugi muzyk wielkości mniej więcej przedramienia grający na gitarze. Obie rzeczy wykonane z brązu" - zaakcentowała Mizikowska.
"Drugie ze stanowisk +rzeźbiarskich+ jest poświęcone papierowej łódeczce, która kotwiczy na Wiśle, a tu mamy jej miniaturki. Pomysł wziął się stąd, że chciałam nagrać dźwięk naszej rzeki. A że było to w styczniu okazało się, że przy moście się tego nie da zrobić. W związku z tym Komisariat Rzeczny Policji przewiózł mnie łódką daleko za Grubą Kaśkę i tam nagraliśmy dźwięk Wisły oraz wypowiedź jak pracuje się rzecznym policjantom z Pragi. I łódeczka jest jakby namacalnym dowodem tej Wisły. Są też z nami trzy małe praskie aniołki, oczywiście wszystkie do dotykania" - podkreśliła kuratorka.
Następne stanowisko jest rodzajem zapowiedzi wystawy, którą Muzeum planuje na marzec przyszłego roku, na 90-lecie warszawskiego ZOO. "To nagrane odgłosy pięciu zwierząt - papugi, foki, lwa, słonia i szympansa. Lwa nagrywałam z odległości pół metra, co było dosyć unikalne. Jest też stanowisko związane z Fabryką Wedla, gdzie nagrywałam dźwięki taśmy produkcyjnej. Towarzyszy im na wystawie zarówno czekolada do powąchania i również do spróbowana oraz ziarna kakaowca" - powiedziała Mizikowska.
Na wystawie jest także wykonana z brązu makieta Stadionu Narodowego, której towarzyszy nagranie Tomasza Zimocha, który komentuje pierwszą polską bramkę, jaka padła na stadionie podczas meczu Polska-Grecja na EURO 2012 r. "Mamy również tzw. tyflomapę, czyli dźwiękową mapę dotykową, na której próbujemy przedstawić okolice muzeum za pomocą naszego systemu audio i dotykowej wypukłej folii. Można posłuchać dźwięków knajpy, stacji metra czy Galerii Wileńskiej, na której dachu mieszkają pszczoły" - mówiła kuratorka.
Cała wystawa jest przystosowana dla osób niewidomych. "Mamy ścieżkę dźwiękową, która zaczyna się już przy kasie. W Towarzystwie Opieki nad Ociemniałymi w Laskach podpowiedziano nam by wykorzystać zwykły sznur, który prowadzi do kolejnych ekspozytorów. Cała ekspozycja jest dotykowa. Są tzw. tyflografiki, czyli obrazy do czytania dotykiem przedstawiające budynki. Można także posłuchać np. nagrania z zebrania zespołu muzeum" - dodała Mizikowska.
Wystawa będzie czynna do 15 kwietnia. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ agz/