Niezwykłą wystawę prezentuje francuskie Muzeum Armii w Les Invalides w Paryżu, na której zgromadzono szpiegowskie gadżety i tajną broń - zatrute długopisy, wybuchające szczury - w sumie ok. 400 przedmiotów i urządzeń sprzed czasów cyberwojen.
Prezentacja obejmuje okres od II Cesarstwa Francuskiego (1852-70), kiedy powstały francuskie tajne służby, a kończy na upadku ZSRR. Najwięcej uwagi poświęcono czasom II wojny światowej i zimnej wojny, przede wszystkim od strony służb francuskich, brytyjskich, niemieckich, amerykańskich, a także sowieckich. Większości eksponatów, jakie zgromadzono w Les Invalides, jeszcze nie pokazywano publicznie.
Wśród rzadkich dokumentów zobaczyć można pierwszą francuską notatkę o Adolfie Hitlerze z 1923 roku, stwierdzającą, że "to nie idiota, tylko bardzo zręczny demagog".
Organizacje i rozwój tajnych służb ilustrują zdjęcia ich siedzib, takich jak biura CIA w Waszyngtonie, a następnie w Langley w stanie Wirginia, brytyjska agencja SOE - Kierownictwo Operacji Specjalnych na Baker Street w Londynie, ulica prywatnych detektywów w brytyjskiej stolicy, siedziba MI6 (Secret Intelligence Service) w londyńskim Vauxhall nad Tamizą.
Druga część wystawy ukazuje, w jaki sposób prowadzone były tajne wojny i operacje specjalne oraz różnorodne role wypełniane przez agentów, a także sposoby ich naboru, szkolenia i środków, w jakie wyposażano ich do działań operacyjnych.
Prezentacja obejmuje okres od II Cesarstwa Francuskiego (1852-70), kiedy powstały francuskie tajne służby, a kończy na upadku ZSRR. Najwięcej uwagi poświęcono czasom II wojny światowej i zimnej wojny, przede wszystkim od strony służb francuskich, brytyjskich, niemieckich, amerykańskich, a także sowieckich. Większości eksponatów, jakie zgromadzono w Les Invalides, jeszcze nie pokazywano publicznie.
Największe sukcesy tajnych służb pozostają w ukryciu. Niektórzy z agentów spisują wspomnienia, ale dopiero po upływie obowiązującej ich 40-50 lat tajemnicy. "Natomiast część najbardziej poufnych dokumentów może zostać ujawniona dopiero po stu latach - wyjaśnia jeden z kuratorów wystawy Francois Lagrange. - I dlatego długo trzeba czekać, aby uzyskać potwierdzenie tego, co się wydarzyło naprawdę".
Od czasu utworzenia stałych służb wywiadowczych coraz szybszy postęp naukowy i techniczny umożliwiał miniaturyzację urządzeń szpiegowskich i broni, czyniąc ją coraz mniej rzucającą się w oczy i "Tajne wojny" pokazują zminiaturyzowane aparaty fotograficzne, magnetofony, urządzenia podsłuchowe.
Są wśród eksponatów specjalne tajne bronie, jak na przykład "bułgarski parasol", stworzony w rzeczywistości przez służby sowieckie, nazywany też parasolem Markowa od nazwiska uśmierconego nim 7 września 1978 roku w Londynie bułgarskiego dysydenta Georgi Markowa. Parasol taki miał wbudowaną miniaturową końcówkę ze stopu platyny i irydu o średnicy ok. 1,5 mm, z której wystrzeliwano dawkę trucizny.
Jest też minipistolet ukryty w obudowie szminki do ust i szpiegowskie wyposażenie do kamuflażu osobistego z perukami, sztucznymi wąsami. Szpiedzy i agenci wyposażeni też bywali w kapsułki z cyjankiem, aby móc popełnić samobójstwo, na wypadek złapania i grożących im tortur.
Są osobliwości pomocne w dywersji, jak szczur wypakowany materiałami wybuchowymi, którego sabotażysta mógł podrzucić do zapasu węgla do kotła lokomotywy parowej.
Wśród urządzeń jest słynna niemiecka elektromechaniczna wirnikowa maszyna szyfrująca Enigma. Szyfrogramy zakodowane za jej pomocą udało się rozszyfrować polskim kryptologom, najpierw w Polsce, a po wybuchu II wojny światowej we Francji i Wielkiej Brytanii.
Innym spektakularnym eksponatem jest prawdziwa łódź podwodna używana przez francuskich agentów w 1970 roku.
Na 33 terminalach multimedialnych są prezentowane fragmenty filmów szpiegowskich i gier. Ilustrują one rozliczne fantazje i mity dotyczące pracy w zawodzie, stereotypy, które stanowią część zbiorowej wyobraźni.
Są przedmioty pamiątkowe, jak paszport czechosłowackiego agenta działającego pod przykryciem, podającego się za zakonnicę, maszynka do golenia z pustą rączką do ukrywania wiadomości, należąca do porucznika Raymonda Moqueta, ps. Dumont.
Tajne i dywersyjne operacje wymagają od agentów "niewidzialności", zaskoczenia przeciwnika i pozostania nierozpoznanym, są nielegalne i podlegają specyficznej kontroli, czasem doprowadzającej do napięć w stosunkach między zleceniodawcą a służbami odpowiedzialnymi za wykonanie rozkazu.
Wystawa będzie czynna do 29 stycznia.
Monika Klimowska (PAP)
klm/