Prace Witkacego i Gottlieba odnoszące się do I wojny światowej, a także reprodukcje zniszczonych dzieł inspirowanych doświadczeniami tej wojny będzie można oglądać w Muzeum Narodowym w Szczecinie. We wtorek otwarcie wystawy „Postscriptum 1914: Wojna/Krieg”.
"Pokazujemy prace dobrane pod różnymi kątami współczesnej myśli humanistycznej" - powiedział kurator ekspozycji dr Szymon Piotr Kubiak. "To nie jest wystawa wojskowa czy militarna. To jest wystawa o kulturze i sztuce, jak reaguje ona na działania wojenne i jak wspomina te działania przez całe dwudziestolecie międzywojenne" - dodał.
Zwiedzający zobaczą m.in. dzieła Witkacego. Jak powiedział Kubiak, oprócz obrazu "Konanie" z typowo dekadencką sceną, jest także dwustronna praca Witkacego. Przedstawia ona na jednej stronie prawdopodobnie przyjaciela Witkacego z okresu zakopiańskiego ubranego w wojskowy mundur. Na drugiej jest scena z cyklu kosmicznego wykonana pod wpływem doświadczeń Witkacego w Pawłowsku pod Sankt Petersburgiem - dodał Kubiak. Witkacy podczas wojny był żołnierzem armii carskiej.
Jak powiedział Kubiak, na wystawie pokazywane są prace polsko i niemieckojęzycznych twórców, a także artystów pochodzenia żydowskiego. Wśród dzieł tych ostatnich jest cykl barwnych litografii Leopolda Gottlieba, który przeszedł z Legionami Piłsudskiego pół Europy i dokumentował działania wojenne i czas wolny żołnierzy - dodał Kubiak.
"Pokazujemy wreszcie Jacka Malczewskiego, który powiedział, że wojna go niewiele interesuje, choć przecież znamy wiele politycznie zaangażowanych obrazów Jacka Malczewskiego. W 1915 r. odpowiedział dziennikarzowi, że działania militarne niewiele go interesują. Dla niego, jeśli namaluje arcydzieło, to tym samym pobił wrogów" - powiedział Kubiak.
„Postscriptum 1914: Wojna/Krieg" nawiązuje do zeszłorocznej wystawy "1913. Święto Wiosny" z okazji jubileuszu gmachu dawnego Muzeum Miejskiego w Szczecinie.
Budynek obecnego Muzeum Narodowego w Szczecinie oddano do użytku w 1913 roku. Monumentalny gmach przy Wałach Chrobrego w reprezentacyjnej części miasta gromadzi dzieła polskie, niemieckie, francuskie, rosyjskie, spełniając marzenie jego pierwszego dyrektora archeologa, krytyka sztuki, muzykologa Waltera Riezlera. (PAP)
res/ dym/