Pisanki, drewniane kołatki, stroje dziadów śmigustnych i zabawki kupowane dawniej na krakowskim odpuście Emaus można oglądać w Muzeum Etnograficznym w Krakowie. Eksponaty przybliżają ludowe obrzędy związane z wiosennym odrodzeniem życia i Wielkanocą.
Twórcy odnowionej ekspozycji proponują zwiedzającym opowieść o wiosennym ożywieniu świata złożoną z czterech części poświęconych: pisankom, wielkanocnym palmom, kolędnikom i krakowskim odpustom. Nowością jest prezentacja typowo krakowskich zwyczajów, jakimi są Emaus i Rękawka.
Emaus to nazwa odpustu organizowanego na krakowskim Zwierzyńcu tuż obok klasztoru Norbertanek. „W XIX wielu wyjście na Emaus, to był pierwszy wiosenny spacer” – powiedziała PAP Karolina Pachla-Wojciechowska, w Muzeum Etnograficznym adiunkt ds. zbiorów i projektów badawczych.
Jak pisał etnograf Seweryn Udziela: "Ledwie przestąpisz most na Rudowie, już wita Cię gwar i hałas, granie trąbek papierowych, organków, katarynek, harmonijek, świst gwizdków, kogutków i piszczałek".
Na wystawie stałej można zobaczyć najczęściej kupowane na Emausie pamiątki: pochodzący z przełomu XIX i XX wieku gliniany dzwonek oraz niewielkie drewniane siekierki. Inne tradycyjne zabawki odpustowe to montowane na sprężynach figurki Żydów, drewniane drzewka życia i miniaturowe huśtawki. Twórcami-amatorami takich właśnie pamiątek byli murarze i cieśle, którzy wyrabiali je podczas zimowej przerwy w pracy. Nazwiska większości z nich pozostają nieznane, ale w muzeum można zobaczyć m.in. figurki wykonane przez Franciszka Kuthana, Jana Oprochę i Mateusza Dańszczyka.
Twórcy wystawy przypominają także o zwyczaju wiosennego kolędowania po domach, które w Małopolsce przybierało różne formy. W okolicach Dobrej i Limanowej w Poniedziałek Wielkanocny jeszcze dziś można napotkać dziady śmigustne. Dawniej ubrani w wykonane ze słomy stroje odwiedzali domy, gdzie wśród niezrozumiałego "ukania" i "turkania" następowało wzajemne polewanie się wodą. Dziś spotkać ich można raczej przy drodze, gdzie czekają na przechodniów i przejeżdżające samochody. Przymawiają się o datki i polewają wodą.
W Zielonkach w Niedzielę Palmową wciąż zbierają datki Pucheroki – mali chłopcy w charakterystycznych wysokich czapkach zdobionych wstążkami z papieru. Takie wiosenne kolędowanie miało przynieść pomyślną przyszłość napotkanym osobom.
"Zima to czas śmierci, a wiosna to pora ożywienia świata i jego zabezpieczania obrzędami" – przypomina Pachla-Wojciechowska. Stąd prezentacja przedmiotów, które były niezbędne przy wiosennych obrzędach: gwizdków, terkotek, grzechotek, klekotek oraz umieszczanych w polach małych krzyży zrobionych z palmy wielkanocnej, które jak wierzono zabezpieczały uprawy przed gradobiciem.
Osobną część wystawy stanowi prezentacja 300 pisanek z liczącej ponad 8 tys. obiektów muzealnej kolekcji. Najcenniejsza z nich pochodzi z 1880 r., a została wykonana w prawosławnym klasztorze żeńskim na terenie obecnej Ukrainy. Zabarwiona na czerwono wydmuszka została pokryta woskiem, w którym później zatopiono elementy dekoracyjne. Są też pisanki z życzeniami lub dedykacjami np. "Wesołego Alleluja", "Daj buzi, dam pisankę".
Autorem nowej aranżacji wystawy stałej jest absolwent krakowskiej ASP Olaf Cirut. Zmiany to zapowiedź modernizacji siedziby Muzeum Etnograficznego, która jest planowana w l. 2017 -2020. (PAP)
wos/ pz/