15 lat temu hale b. warsztatów Zespołu Szkół Mechanicznych w Nowej Hucie stały się siedzibą Teatru Łaźnia Nowa. O spektaklach i działaniach podejmowanych tam przez Bartosza i Małgorzatę Szydłowskich, aktorów i mieszkańców dzielnicy, opowiada wystawa „Przeszłość to dziś, tylko cokolwiek dalej”.
Wystawę otwarto w piątek. "To opowieść o dwojgu ludziach, którzy mieli jedno wspólne marzenie, żeby stworzyć w Krakowie miejsce artystycznego spotkania" – powiedziała PAP kurator wystawy Małgorzata Wach.
Marzenie to artystyczne małżeństwo urzeczywistniło najpierw na Kazimierzu, przy Paulińskiej 28 – w budynku, w którym mieściła się dawna żydowska łaźnia rytualna, to właśnie stąd Szydłowscy zaczerpnęli nazwę teatru. W 2004 r. przenieśli się do Nowej Huty - do hal po dawnych, szkolnych warsztatach, a do nazwy sceny dodali słowo: Nowa.
O początkach Łaźni Nowej na os. Szkolnym przypominają na wystawie archiwalne zdjęcia, na których widać jeszcze uczniów pracujących przy tokarkach i fotografie pustych hal, które wzięli w swoje władanie artyści. Są też znalezione w tym miejscu tablice z komunikatami: "Szlifowanie bez okularów ochronnych wzbronione" czy "Po skończonej pracy wyłącz urządzenie elektryczne".
W tworzenie pierwszego spektaklu wystawionego w nowym miejscu "Mieszkam tu" zaangażowani byli nowohucianie, którzy przynieśli ważne dla nich przedmioty i opowiedzieli związane z nimi historie. "Szydłowscy podnieśli rangę tych historii, nadali im nowe znaczenia. Po przyjściu do Nowej Huty nie zachowywali się jak artystyczni kolonizatorzy, tylko poszli do mieszkańców. Pokazali swoimi działaniami, że kultura jest dostępna dla wszystkich" – podkreśliła Wach.
Jak mówi Małgorzata Szydłowska: "powroty są zawsze trudne", a kuratorka wystawy nakłoniła twórców teatru, by sięgnęli dalej niż 15 lat wstecz, do początków Łaźni. Na wystawie te korzenie symbolizuje wanienka, która była rekwizytem w spektaklu "Tatuaż", a potem w "Edyp. Tragedia Nowohucka".
Na wystawie prezentowane są rekwizyty z ponad 20 spektakli, które "dialogowały" z Nową Hutą m.in. "Mieszkam tu", "Kochałam Bogdana W.", "Supernova", "Moja Molinezja", "Klub miłośników filmu +Misja+". W wielu z nich zagrali aktorzy amatorzy – jak w "Opowieści o 48 Roninach" czy "Wejściu smoka. Trailer".
Osobna przestrzeń poświęcona jest Sławomirowi Mrożkowi. W dedykowanym mu "kąciku" można zobaczyć portret dramaturga, jego rysunki oraz rekwizyty ze spektaklu "Fakir, czyli optymizm".
Elementem dialogu z przeszłością Nowej Huty jest wystawiona na wystawie "Fontanna Przyszłości" - instalacja wykonana przez Szydłowskich na festiwal ArtBoom w 2014 r., a przedstawiająca sikającego Lenina. Była ona wzorowana na brukselskiej rzeźbie Manneken pis i kilka lat temu wzbudziła spore kontrowersję, m.in. krytykę w rosyjskich mediach.
Teatr nie posiada stałego zespołu aktorskiego, do każdego projektu dobierane są nowe zespoły twórców i wykonawców. Na wystawie można się przekonać, ile nagród przez lata Łaźnia zdobyła na festiwalach teatralnych, a za sprawą instalacji artystycznej posłuchać muzyki ze spektakli oraz wypowiedzi m.in. Radosława Krzyżowskiego, Krystiana Lupy, Jana Peszka i Jerzego Stuhra.
Znakiem rozpoznawczym Łaźni Nowej jest brak podziału między sceną a widownią. "Chcemy, żeby zawsze było to miejsce otwarte. Wszyscy uczestniczą w jednym wydarzeniu, jesteśmy razem i współodczuwamy" – podkreśliła Szydłowska, która jest autorką przebudowy i aranżacji teatralnej przestrzeni.
W ciągu 15 lat działalności Łaźni w Nowej Hucie odbyło się 2 tys. 785 wydarzeń artystycznych i 82 premiery, w których stworzenie zaangażowanych było 44 reżyserów, 40 scenografów i 369 aktorów. Wystawa będzie częścią aranżacji Łaźni Nowej.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ agz/