O igrzyskach olimpijskich, które w czasie II wojny światowej, zostały „rozegrane” potajemnie bądź za wiedzą władz - przez jeńców niemieckich obozów - opowiadają dwie wystawy. Można je będzie oglądać w Muzeum Stutthof w Sztutowie oraz Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku.
Ekspozycja złożona z ponad 30 plansz, która zostanie udostępniona w tej placówce w czwartek, opowie nie tylko o historii obozowych letnich igrzysk, które rozegrano w obozach jenieckich - poinformowała PAP Ewa Malinowska z Muzeum Stutthof.
"Widzowie dowiedzą się m.in., czym były i czym się różniły oflagi i stalagi, kto był w nich przetrzymywany; na kanwie tego opowiemy o też o sporcie - zarówno w obozach jenieckich, jak i w obozie koncentracyjnym Stutthof. Bo oczywiście sport w obozie koncentracyjnym i obozie jenieckim miał dwa różne podłoża" - powiedziała PAP Malinowska. Wyjaśniła, że w obozach jenieckich uprawianie sportu najczęściej wynikało "z potrzeby zabijania czasu i niepopadania w +chorobę drutów+".
"Natomiast w obozie koncentracyjnym sport wiązał się z potrzebą walki, odwetu – czasem nawet odegrania się na przeciwniku – często +sportowe rozgrywki+ były inicjowane przez obozowych kapo. Często też wynikał on z potrzeby ułudy normalności. Natomiast z pewnością wygrana sprawiała wielką radość i oddawała więźniom trochę poczucia godności" – wyjaśniła Malinowska. Dodała, że w Stutthofie więźniom najczęściej pozwalano na walki bokserskie oraz mecze piłki nożnej. "Wynikało to m.in. z zainteresowań obozowych władz oraz faktu, iż sporty te nie wymagały praktycznie żadnych nakładów" – wyjaśniła.
Wystawa w Muzeum Sztutthof zostanie otwarta w czwartek i potrwa do 2 października br.
Ewa Malinowska z Muzeum Stutthof: W obozie koncentracyjnym sport wiązał się z potrzebą walki, odwetu – czasem nawet odegrania się na przeciwniku – często +sportowe rozgrywki+ były inicjowane przez obozowych kapo. Często też wynikał on z potrzeby ułudy normalności. Natomiast z pewnością wygrana sprawiała wielką radość i oddawała więźniom trochę poczucia godności.
Również do tego dnia czynna będzie - otwierana w piątek w Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku (oddział Muzeum Historycznego Miasta Gdańska) - wystawa, na którą złoży się ponad 70 oryginalnych archiwaliów i eksponatów związanych z obozowymi igrzyskami i sportem uprawianym przez jeńców w niemieckich obozach.
Wśród nich większość stanowić będą archiwalia - dokumenty, kartki pocztowe, dyplomy, zaświadczenia, tabele wyników i afisze. Te eksponaty uzupełni kilkanaście muzealiów, w tym puchary, model boiska do piłki nożnej, komplet szachów, proporczyk, flaga olimpijska czy ręcznie wykonana popielniczka.
"Jednym z moich ulubionych przedmiotów na wystawie jest proporczyk należący do Teodora Niewiadomskiego. Otrzymał go za zajęcie pierwszego miejsca w skoku karną żabką. Na co dzień była to kara obozowa za różne przewinienia. Ukarany w ten sposób musiał trzymać ręce na piętach lub przed sobą i wykonywać skoki przed siebie. Osadzeni wpadli na pomysł, że skoro już to tak intensywnie ćwiczą, to rozegrają jedną konkurencję swoich igrzysk olimpijskich właśnie w karnej żabce" - powiedział PAP kierownik Muzeum Poczty Polskiej, Janusz Trupinda.
Zawody w karnej żabce rozegrano w czasie igrzysk w 1940 r. na dystansie na 50 metrów. "Feldfebel, który stał na warcie zobaczył nagle, że po kolei osadzeni zaczynają skakać karną żabkę. Podobno nieźle go to ubawiło, gdyż był przekonany, że jego metody dyscyplinowania podoficerów są tak skuteczne, że oni już sami siebie karzą. Strażnik nie miał w ogóle pojęcia, że na jego oczach faktycznie rozgrywane były regularne zawody" - dodał Trupinda.
Okolony drutem kolczastym proporczyk, który otrzymał Niewiadomski za zwycięstwo w karnej żabce był pierwszym złotym medalem dla Polski w obozowych igrzyskach.
"Innym eksponatem na wystawie, który szczególnie cenię, jest puchar za zwycięstwo w wieloboju siatkarskim dla zespołu KS Lwów. Powstał z menażki w 1942 r. w oflagu w Woldenbergu. To bardzo ładna rzecz, biorąc pod uwagę warunki, w jakich została wykonana" - podkreślił kierownik Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku.Zebrane na obu wystawach plansze i eksponaty pochodzą z Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie.
Jak przypomnieli organizatorzy wystaw, w 1940 r. letnie igrzyska olimpijskie miały odbyć się w Tokio, ale wybuch II wojny światowej pokrzyżował te plany. Jednak 31 sierpnia 1940 r. w stalagu XIIIA Langwasser pod Norymberga?, z inicjatywy polskich żołnierzy, jeńcy rozpoczęli konspiracyjne igrzyska olimpijskie, które trwały 9 dni. Z kolei w 1944 r. igrzyska - już za zgodą władz obozowych - zorganizowano w dwóch oflagach: II C Woldenberg i II D Gross-Bron.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie uznał igrzysk rozgrywanych w obozach za oficjalne. Upamiętnił je jednak zachowując numerację: igrzyska w Berlinie (1936 r.) oznaczone były numerem XI, a pierwsze powojenne, rozegrane w Londynie w 1948 r. – XIV. (PAP)
aks/ rop/ zan/