Kilkadziesiąt rzeźb i obrazów, odwołujących się do postaci nierealnych zwierząt i stworów, jest prezentowanych od czwartku na wystawie „Fantazmaty. Barwny świat polskiej i meksykańskiej sztuki ludowej” w Muzeum Dialogu Kultur - oddziale Muzeum Narodowego w Kielcach.
Pokazywane dzieła są kolorowe i zwiedzającym trudno jest odróżnić – szczególnie na początku zwiedzania - które prace pochodzą z Meksyku, a które stworzyli polscy artyści.
„Spróbowaliśmy połączyć ze sobą eksponaty z dwóch różnych zakątków świata autorstwa ludzi, którzy nie mieli szans się spotkać. Chcemy sprawdzić, czy wyobraźnia ma granice, czy nie. Czy łatwo będzie rozpoznać, z którego kręgu kulturowego są prace i czy uda się zmylić widzów” - powiedziała dziennikarzom jedna z kuratorek ekspozycji Agnieszka Kozłowska-Piasta.
Tematem meksykańskich prac są przede wszystkim nierzeczywiste stwory i kolorowe zwierzęta - byki, jaguary, rajskie i bajeczne ptaki, diabły, syreny oraz mitologiczne postaci. Wśród prezentowanych eksponatów znajdą się tkaniny, obrazy na korze, ceramiczne i drewniane rzeźby - także zabawki oraz maski. Uwagę zwracają wykonane z papier mache alebrijes – dziwaczne jaszczury czy smoki, z precyzyjnie odwzorowanymi, kolorowymi detalami. Pokazywane są także gliniane i drewniane diabły z Ochumicho.
Kilka prac specjalnie na kielecką wystawę przygotowała mieszkająca we Wrocławiu Meksykanka - artystka i pieśniarka Julietta Gonzales. Być może odwiedzi ona Kielce jesienią, by poprowadzić warsztaty wykonywania alebrijes.
Druga z kuratorek wystawy Anna Latos-Paryska przekonywała, że także polscy artyści ludowi potrafią zaskoczyć, wykorzystując w pracach - podobnie jak meksykańscy twórcy - ostre zestawienia kolorów. „Przykładem mogą być prace Ludwika Holesza - samouka, artysty, który był górnikiem i znalazł inspiracje głęboko pod ziemią” – mówiła.
Holesz w swoich obrazach odwzorowuje odnalezione w kopalniach, odciśnięte w węglu ślady pradawnych roślin. Jego prace są przesycone intensywnymi barwieniami.
W muzeum pokazywane są także rzeźby jednego z najwybitniejszych świętokrzyskich artystów ludowych Józefa Piłata. To m. in. diabły oraz gady morskie, ryby i smoki. „Piłat wywodzi się z tradycji świątkarskiej, kiedy rzeźbiarze odnosili się tylko do tematów sakralnych. Nie potrafił czytać, pisać, więc jego prace są autentyczne” - zaznaczyła Latos-Paryska.
Jak opisywała, Piłat wychowywany w małej wsi wierzył, że diabeł istnieje, dlatego ta postać budziła w nim lęk. „Żona Piłata wręcz zakazywała mu rzeźbienia tych postaci. Sam określiła je jako +szkaradne+. Z kolei +robactwo ordynaryjne+, czyli zwierzęta, które też rzeźbił powstały po tym, gdy zobaczył ich wizerunki w atlasie swojego dziecka” – mówiła Latos-Paryska.
Ciekawymi pracami są też rzeźby „Przeprawa diabła i czarownicy z Łysej Góry do Łysicy” Adama Zegadły, „Szafraniec i jego drużyna” Mariana Wdowiaka, czy zespół muzykujących diabłów Mariana Porady. Podobną tematykę odnajdziemy w malarstwie naiwnym Eugeniusza Brożka.
Pokazywane prace pochodzą ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Warszawie, Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi, Ambasady Meksyku w Polsce, Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu oraz placówek kieleckich - Muzeum Zabawek i Zabawy, Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach i Muzeum Narodowego.
Wystawie mają towarzyszyć pokazy filmów poświęconych kontaktom polsko-meksykańskim.
Ekspozycję będzie można oglądać do 29 października. (PAP)
ban/ agz/