Plany wielkich i małych miast świata, w tym tak znanych jak Rzym, Aleksandria i Jerozolima, są prezentowane w Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego w Krakowie. Osobna ekspozycja została poświęcona ołowianym znakom pieczętnym.
Obie wystawy będą dostępne dla zwiedzających od środy.
Oglądający ekspozycję "Nie tylko stolice. Miasta świata w starodrukach" zobaczą, jak przed wiekami wyglądały Aleksandria, Jerozolima, Konstantynopol, Moskwa, Rzym, Monachium, ale też Warszawa, Kraków, Gdańsk i Wrocław. "Staramy się odkryć istotę i fenomen miasta. Pokazujemy zarówno miasta małe, jak i wielkie metropolie. Przedstawienia kartograficzne, panoramy, widoki zabytkowych budowli pochodzą z ksiąg wydanych od XVI do początku XIX wieku. Są to stare atlasy, książki o tematyce historycznej, podróżniczej, przewodniki oraz co ciekawe zbiory statutów, przywilejów i konstytucji" – mówiła we wtorek dziennikarzom kurator wystawy Iwona Długopolska.
Na wystawie jest prezentowanych także 25 luźnych planów. Przedstawienia miast na planach w ciągu stuleci zmieniały się, co miało związek z rozwojem metod pomiarów w terenie i ze zmianami w samej sztuce kartograficznej.
Wśród pokazywanych starodruków znajdują się monumentalny atlas miast Georga Brauna i Franza Hogenberga z lat 1572–1617 oraz atlas świata Abrahama Orteliusa. Obok typowych widoków są także przedstawienia miast na kartach tytułowych ksiąg, w winietach czy drukach reklamowych. XVII-wieczny Konstantynopol zwiedzający poznają dzięki panoramie na miedziorycie mierzącym blisko dwa metry długości z księgi znanego holenderskiego podróżnika Corneliusa de Bruyna. Widok Monachium znalazł się w tle druku reklamującego oberżę, a widok francuskiej cytadeli Sisteron w książce o uwięzieniu przyszłego króla Polski Jana Kazimierza.
W Muzeum Hutten-Czapskiego można też oglądać ołowiane znaki pieczętne – czyli plomby. Choć niepozorne z wyglądu i opatrzone różnymi, tajemniczymi symbolami są chętnie zbierane przez kolekcjonerów. Te pokazywane w Krakowie pochodzą z czasów średniowiecza (XI-XIII wiek) i zostały znalezione u stóp Góry Zamkowej w Drohiczynie. Naukowcy do dziś nie są pewni, do czego służyły.
"W tekście arabskiego pisarza i podróżnika Abu Hamida, który trafił także na Ruś Kijowską znalazł się opis pieniądza +przedmiotowego+, który funkcjonował na tym terenie. Pieniądzem miały być związane w pęki i opieczętowane ołowianą plombą z wizerunkiem króla skóry kun" - powiedziała Anna Bochnak, która razem z Mateuszem Woźniakiem przygotowała wystawę.
Można na niej zobaczyć m.in.: srebrne arabskie dirhamy z IX wieku, którymi płacono uwzględniając wagę kruszcu, średniowieczne plomby wraz z powiększeniem widniejących na nich znaków, plomby towarowe z Archiwum Miasta Krakowa od XVI do XVII wieku oraz współczesne plomby, w tym plastikowe, które wypierają te ołowiane.
Ekspozycji towarzyszy konferencja naukowa, w której uczestniczą specjaliści z 11 krajów m.in. z Czech, Niemiec, Polski, Rosji i Turcji. Konferencja odbywa się w ramach projektu finansowanego przez NCN.
"Znaleziono bardzo wiele plomb zwanych drohiczyńskimi. Mamy ich obecnie ok. 30 tys. Znamy je przede wszystkim z peryferiów Rusi Kijowskiej, z terenów graniczących z innym krajami. Prawdopodobnie służyły one do znakowania towarów opuszczających Ruś, a przy przekraczaniu granicy były one zrywane i wyrzucane. To tłumaczyłoby, dlaczego znajdowane są w rzekach. Nie jest jasne skąd pochodził ołów do ich wytwarzania, to będzie można ustalić dzięki współczesnym badaniom" - powiedział PAP prof. Uniwersytetu Rzeszowskiego archeolog i mediewista Marcin Wołoszyn.
Wystawa "Nie tylko stolice. Miasta świata w starodrukach" potrwa do 2 września, a ekspozycja "Istotne – niepozorne. Ołowiane znaki pieczętne" do 9 września.
W drugiej połowie roku w Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego, które jest jednym z oddziałów Muzeum Narodowego w Krakowie, zaplanowano wystawy prezentujące dzieła dawnych introligatorów oraz numizmatyczne i archeologiczne skarby żołnierzy 2. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych. (PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ agz/