W Muzeum Teatralnym w Warszawie od czwartku można oglądać wystawę poświęconą styliście wszech czasów Antoniemu Cierplikowskiemu. Ukazało się też nowe wydanie książki o „królu fryzjerów”, autorstwa Marty Orzeszyny.
"Nazywano go papieżem lokówki, Napoleonem ondulacji, królem fryzjerów. Stworzył podwaliny nowoczesnego fryzjerstwa i salonu kosmetycznego. Nie pozwalał sobie mówić jak ma obcinać. Kiedy próbowano mu zwracać uwagę, że coś jest zbyt śmiałe i ekstrawaganckie, mówił: +czy Picasso pozwalał sobie na uwagi jak ma malować+" - powiedziała podczas spotkania związanego z wystawą "Antoine. Oddany pięknu" i promocją książki "Antoine de Paris", jej autorka, Marta Orzeszyna.
Picasso, tak jak Salvador Dali, Jean Cocteau, Modigliani, Kisling, Pola Negri i wiele innych gwiazd pierwszej połowy XX wieku był przyjacielem Cierplikowskiego.
Pochodzący z Sieradza Antoni Cierplikowski, jako Antoine zrobił karierę w Paryżu już w pierwszej dekadzie XX wieku. Dorobił się ponad stu luksusowych salonów na świecie. Był właścicielem fabryk kosmetyków marki Antoine de Paris, prowadził szkoły kosmetyczno-fryzjerskie. Czesały się u niego królowe, baronowe, miliarderki, żony prezydentów, aktorki, m.in. Betty Davis, Brigitte Bardot, Edith Piaf, Greta Garbo, Vivien Leigh, Joan Crawford, Josephine Baker, Judy Garland, Pola Negri, Mata Hari, Mary Pickford.
Marta Orzeszyna przypomniała, że to Cierplikowski 110 lat temu wymyślił fryzurę "na chłopczycę", i to "był jego wkład w emancypację kobiet, zapisał się w historii ewolucji obyczajów społecznych i kulturowych".
Autorka książki przywołała też słowa Ernesta Hemingway'a z jego listów do siostry: "jeżeli chcesz być porządnie uczesana to jest tylko jedno miejsce w Paryżu, salon Antoine’a".
Orzeszyna podkreśliła, że Cierplikowski to dziś postać niesłusznie zapomniana oraz, że był nie tylko wyjątkowym fryzjerem.
"Był pracowity i kreatywny. Projektował kostiumy i fryzury dla teatru, baletu, peruki dla śpiewaczek operowych, sam grał w teatrach i filmach. Projektował wnętrza, rzeźbił, wydawał magazyn modowy, był człowiekiem renesansu. Zawsze czuł się Polakiem. Chętnie pomagał polskim kombatantom, przekazał pokaźną sumę na odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie" - powiedziała Orzeszyna.
Cierplikowski był również ekscentrykiem. Na swoim charcie rosyjskim testował farby, po Paryżu paradował z psem pomalowanym na niebiesko. Jednym z symboli jego ekstrawagancji była kryształowa trumna, w której chętnie odpoczywał. Miał kilka luksusowych domów, samoloty, w tym identyczny model, jak słynny gangster Al Capone. Francuski pisarz Maurice Sachs pisał: "Powojenne gwiazdy nazywały się Chanel, Cocteau, Antoine, Picasso".
Na ekspozycji "Antoine. Oddany pięknu" we foyer Teatru Wielkiego - Opery Narodowej można zobaczyć osobiste przedmioty Cierplikowskiego oraz jego prace i kosmetyki jego firmy.
Wśród eksponatów znalazły się m.in. jego paszport, wizytówki, zdjęcia, sztambuch z wpisami przyjaciół i klientów, jego smoking i koszula, do tego jego portret, szkice projektów, listy, które pisał z przyjacielem, dyrektorem Teatru Wielkiego Arnoldem Szyfmanem.
Na wystawie znalazły się obiekty pochodzące z Muzeum Teatralnego, Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, Instytutu Sztuki PAN, Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina oraz kolekcji prywatnych.
Antoni Cierplikowski zmarł w rodzinnym Sieradzu w 1976 r., miał 92 lata.
(PAP)
autor: Wojciech Przylipiak
wbp/aszw/