Ponad sto wycinanek żydowskich: biało-czarnych i wielobarwnych, wielkoformatowych i miniaturowych, mieszczących się w dłoni, można oglądać na wystawie w zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu.
Autorką prezentowanych wycinanek jest Marta Gołąb, absolwentka studiów na Wydziale Konserwacji Dzieł Sztuki krakowskiej ASP. Wycinanki wykonywała od dziecka, z żydowskimi spotkała się po raz pierwszy w 1994 r. na warsztatach podczas Festiwalu Kultury Żydowskiej. Od tego czasu nieprzerwanie tworzy żydowskie wycinanki i gromadzi je w prywatnym archiwum. Wykonuje je z papieru i pergaminu.
Pokazane na ekspozycji wycinanki pochodzą z lat 1996-2017; ułożone są w cykle: Mizrachy, Pieśń nad Pieśniami, Royzelech (Rozety), Azulejos, czyli inspirowane motywami architektonicznymi.
Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego miasta Tarnobrzega, które mieści się w zamku Tarnowskich w Dzikowie (obecnie dzielnicy Tarnobrzega) wyjaśnił w rozmowie z PAP, że wycinanki żydowskie to dzieła tradycyjnej sztuki żydowskiej. Różnią się od innych wycinanek przede wszystkim tym, że są silnie związane z religią. Stąd w wycinankach tych występują w formie pisanej i wycinanej teksty hebrajskie lub aramejskie, zawierające psalmy, modlitwy i sentencje.
„Wycinanka żydowska to jedna z wielu dróg prowadzących człowieka do Boga, to przejaw duchowości ukrytej w materii. W środowiskach ortodoksyjnych wycinanka towarzyszyła człowiekowi od narodzin do śmierci. Wszystkie wycinanki, poza ogromną wartością artystyczną, zawierają ważny przekaz filozoficzno-religijny” – podkreślił Zych.
W wycinankach prezentowane są również symbole charakterystyczne dla judaizmu, odnoszące się np. do Świątyni Jerozolimskiej, mówiące o upływie czasu i kolejności następujących po sobie świąt, dotyczące liturgii, a także będące aluzją do biblijnych tekstów. Można zatem zobaczyć na nich m.in. widok Świątyni Jerozolimskiej, menorę czyli siedmioramienny świecznik, który wieńczy korona, będąca znakiem Tory. Wycinanki są bogato ozdobione motywami roślinnymi i zwierzęcymi o znaczeniu symbolicznym.
Wśród roślin często pojawia się winorośl i owoce granatu, będące symbolami ziemi Izraela i płodności. Są też różne kwiaty i liście, odnoszące się do Drzewa Życia. Z kolei wśród zwierząt najczęściej spotkać można lwy, jelenie, orły i tygrysy, odnoszące się do sentencji z traktatu Pirkei Awot (Przypowieści ojców): „Bądź wytrzymały jak tygrys, a lekki jak orzeł, rączy jak jeleń, a silny jak lew, aby móc wypełnić wolę ojca twego w niebiosach” – wyjaśnił Zych.
W wycinankach nie brakuje też innych zwierząt takich jak: ptaki - oznaczające duszę, ryby - będące znakiem miesiąca Adar, a także zwierząt egzotycznych i fantastycznych, w tym gryfów, jednorożców.
Zych zauważył, że cechą charakterystyczną żydowskich wycinanek jest ich orientalne bogactwo, skłonność do barokowych, wijących się linii. „Roślinne łodyżki okrążają kolumny Świątyni, owijają się wokół zwierzęcych ciał, a te splatają się z sobą jakby w tańcu. Ornamenty zamykające kompozycje wyglądają jak misterne plecionki” – ocenił.
W wycinankach uwiecznione zostały też znaki zodiaku, które przypominają o upływie czasu. Jednak z uwagi na całkowity zakaz przedstawiania ludzkiej postaci w sztukach plastycznych ortodoksyjnych Żydów, w pracach tych zamiast człowieka pojawiają się tylko dłonie trzymające charakterystyczne atrybuty. I tak np. Strzelec pokazany jest jako dłoń z łukiem, Panna to dłoń z kwiatem, a Bliźnięta to albo dwie trzymające się dłonie, lub dwa identyczne ptaki.
Na ekspozycji, która potrwa do 10 marca, można oglądać wycinanki wielobarwne, jak i monochromatyczne, w różnych wielkościach – od wielkich, mierzących metr długości, do miniaturowych, które mieszczą się w dłoni. Wycinanki wykonane są w technice klasycznej i collage.
„Tworzenie wycinanki stanowiło nie tylko doznanie artystyczne – przede wszystkim była to forma modlitwy, wzniesienia myśli i uczucia ku Bogu” – podkreślił Zych.
W katalogu do wystawy możemy przeczytać, że pierwsza wzmianka o wykonanej w Europie wycinance żydowskiej pochodzi z XIV-wiecznej Kastylii. Początkowo wycinanki tworzono z pergaminu, później także z papieru. W Europie Środkowej i Wschodniej, także na terenach polskich, sztuka wycinania kwitła zwłaszcza w XIX wieku. Wycinanki tworzyli wyłącznie mężczyźni, zazwyczaj nieznani z imienia.
„Zagłada Żydów nie oszczędziła świata ich kultury materialnej. Przepadły wycinanki, tak liczne w domach polskich Żydów, wiszące na ścianach ich pokoi, przechowywane pośród stron modlitewników, zdobiące ich okładki, znaczące wschodnie ściany wspaniałych drewnianych i murowanych bóżnic. Tych starych, przedwojennych, nie ma w Polsce. Zbiór wycinanek, gromadzonych przed wojną przez kolekcjonera i miłośnika judaików, Maksymiliana Goldsteina, znajduje się we Lwowie” – czytamy w katalogu.
Autorką prezentowanych wycinanek jest Marta Gołąb, absolwentka studiów na Wydziale Konserwacji Dzieł Sztuki krakowskiej ASP. Później kontynuowała naukę w pracowni grafiki warsztatowej; uczyła się też tkaniny artystycznej.
Jak wspomina w katalogu wystawy, pierwsze nie-żydowskie wycinanki wykonała w dzieciństwie. Natomiast z żydowskimi zetknęła się po raz pierwszy w 1994 roku na warsztatach prowadzonych przez Annę Małecką-Beiersdorf podczas Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie. „Od tego czasu praca nad wycinankami żydowskimi określa moje życie. Tworzę je nadal i gromadzę w prywatnym archiwum. Chciałabym – w miarę moich możliwości, przynajmniej w pewnym sensie – wypełnić pustkę po tym, co utracone. Nawiązuję (w różnym stopniu) do tradycji, zawsze są to moje oryginalne kompozycje” – czytamy w katalogu.
Wycinanki Marty Gołąb były wystawiane na licznych wystawach indywidualnych w USA, Europie i Izraelu. Na rynku wydawniczym ukazały się monografie poświęcone jej twórczości, a także zilustrowane przez nią Opowieści Rabina Nachmana z Bracławia w opracowaniu Henryka Halkowskiego.
Agnieszka Pipała (PAP)
api/ agz/