Wśród licznych wystaw proponowanych w tym sezonie przez nowojorskie Metropolitan Museum jest m.in. ekspozycja pod patronatem UNESCO, pokazująca wielkiego muzyka i myśliciela Ostada Elahiego z Iranu. Inna prezentuje indyjskie klejnoty szejka As-Saniego.
Wystawę "Święta lutnia. Sztuka mistrza Elahiego" poświęcono mistrzowi tanbury (perskiej lutni z długim cienkim gryfem) Nurowi Alemu Elahiemu (1895-1974). Stara się ona ukazać równolegle przemiany muzyki Elahiego z jego podejściem do poszukiwania prawdy i samowiedzy.
Ostad (pers. ostad - mistrz) Elahi - muzyk, prawnik i myśliciel, wychowany w zachodnim Iranie, sztuki muzycznej uczył się od ojca Hadżiego Nematollaha - charyzmatycznego mistyka i poety, do którego ściągali po naukę muzycy z Turcji i Indii. Toteż mały Elahi błyskawicznie chłonął różnorodne style i techniki gry, w wieku zaledwie dziewięciu lat stając się absolutnym mistrzem.
Tanbura, której był wirtuozem, wywodzi się z Azji Zachodniej z trzeciego tysiąclecia p.n.e. Pojawiła się wpierw w Mezopotamii, a później w Egipcie. Dla kurdyjskich wyznawców Ahl-e Hakk (pers. ludzie prawdy) to instrument święty, używany do kontemplacji, medytacji oraz ekstatycznych tańców.
To synkretyczne wyznanie, nazywane też jarsanizmem, związane z sufizmem (mistycyzmem muzułmańskim, kładącym nacisk na indywidualny rozwój duchowy i dążenie do Boga) plasuje się w obrębie lub na pograniczu szyizmu. Doktrynalnie uznaje Alego ibn Abi Taliba (brat stryjeczny, przybrany syn, a następnie zięć Mahometa, mąż Fatimy, pierwszy imam szyitów, ostatni z czterech kalifów prawowiernych) za inkarnację Boga. Sekta powstała w XIV w., kiedy na terenach u zbiegu Persji i Turcji żyły jeszcze elementy zaratusztrianizmu, chrześcijaństwa oraz wierzeń lokalnych, na które nałożyła się szyicka dominanta. Oprócz inkarnacji Boga jarsanici czczą też świętych i aniołów. Fatima - córka Mahometa, żona Alego, także jest uznawana przez nich za wcielenie Boga, tyle że niższego rzędu. Wyznawcy to głównie górale kurdyjscy, tureccy i azerscy.
W Polsce ukazała się książka "Droga do doskonałości" (1991) Bahrama Elahiego, drugiego z synów Nura Alego, w której przedstawił poglądy etyczne i filozoficzne ojca na temat rozwoju duchowego. Wystawa poświęcona Elahiemu trwa do 11 stycznia.
Dłużej, bo do 25 stycznia, pokazywane będą "Skarby z Indii. Klejnoty z kolekcji As-Saniego".
Cała rodzina As-Sanich panująca w Katarze angażuje się wydatnie na polu sztuki i kolekcjonerstwa. Według Thierry'ego Ehrmanna, szefa i założyciela Artprice - firmy wyspecjalizowanej w rynkowej informacji związanej z dziełami sztuki, Katar toczy prawdziwą wojnę, by z Dauhy uczynić "światową stolicę sztuki". As-Sani posiadają olbrzymie kolekcje m.in. sztuki islamu, sztuki rzymskiej i egipskiej, a także XVIII-wiecznych mebli francuskich, rękopisów i białych kruków.
Wystawa w Nowym Jorku gromadzi około 60 klejnotów z prywatnej kolekcji szejka Hamada ibn Abdullaha As-Saniego, dając pewne pojęcie o zmieniających się stylach biżuterii i złotnictwa Indii od czasu Wielkich Mogołów po czasy obecne i wzajemnym krzyżowaniu się wpływów wschodnich i zachodnich.
Reprezentują one artystyczne wysublimowanie, doskonałe rzemiosło i powiew bajecznych Indii, pełnych skarbów Golkondy, które przez wieki były centrum sztuki jubilerskiej. Wśród biżuterii znajdują się zachwycające ozdoby turbanów - sarpesze i dżighi w kształcie migdału, ze złota i szlachetnych kamieni. Przypinano nimi egrety, czyli kity czaplich piór i czasem obejmuje sie także i je tą nazwą. Pochodzi ona od francuskiej nazwy białej czapli, "aigrette" (łac. Egretta alba); egrety przypinano także do czapek; stanowiły one charakterystyczną część wywodzącego się z Orientu stroju polskiej szlachty.
Według Courtney A. Stewart z wydziału sztuki islamu Metropolitan Museum of Art, na uwagę zasługuje wielki sarpesz ze złota, diamentów i wiszących spineli z XIX wieku, wykonany w Hajderabadzie w Południowych Indiach. Hajderabad był jednym z ośrodków złotnictwa i handlu szlachetnymi kamieniami - niedaleko znajdowały się kopalnie Golkondy, z których pochodzą najsłynniejsze diamenty świata, jak bladoróżowa Daria-i-Nur (182 karaty) z insygniów Iranu czy Koh-i-nur o wadze 105 karatów z korony brytyjskiej.
Na jednym ze spineli (rzadki kamień podobny do rubinu i dawniej z nim mylony, nazywany też karbunkułem) wygrawerowano imiona władców z dynastii Wielkich Mogołów i daty związane z panowaniem Dżahangira (syna Akbara Wielkiego) i jego syna Szahdżahana (który wybudować kazał mauzoleum Tadż Mahal). Inskrypcja świadczy o tym, że spinel jest o 200 lat starszy od wyrobu, w którym się znalazł.
Innego przykładu wędrówki cennych kamieni, z której znamy tylko epizody, dostarcza rubinowy naszyjnik maharadży Patiali (1900-38) wykonany przez Cartiera. Władca tego państewka w Pendżabie podarował go w 1931 roku jednej ze swoich żon. Znamy go z portretu maharani z Galerii Narodowej w Londynie. Ale kolia uległa rozproszeniu i jej fragmenty w postaci bransolety z pereł i rubinów pojawiły się na szwajcarskim rynku sztuki w 2000 roku. Pracownicy Cartiera rozpoznali klejnoty i po zakupieniu ich dokonali rekonstrukcji, z powrotem odtwarzając historyczną kolię.
Do klejnotów o bogatej historii należy także słynny szmaragd Tadż Mahal - sześciokątny płaski szafir z wygrawerowanym ornamentem, który w 1925 roku stanowił główną część cartierowskiej Kolii Bereniki. Wystawiono ją na Międzynarodowej Wystawie Sztuk Dekoracyjnych i Wzornictwa w Paryżu w 1925 roku. Była to ta sama wystawa, na której triumfy święciła Polska - Jan Szczepkowski otrzymał Grand Prix za kapliczkę Bożego Narodzenia, a Zygmunt Kamiński - nagrodę za projekty nowych polskich banknotów. Dla Polski wystawa miała absolutnie przełomowe znaczenie, ponieważ ugruntowała pozycję stylu narodowego, później nazwanego "polskim art-deco".
Szmaragd z kolii, którą po wystawie rozmontowano, przechodził z rąk do rąk i z oprawy w oprawę, by w latach 80. wypłynąć na 47. Ulicy w nowojorskiej dzielnicy diamentowej. Ale dopiero w końcu lat 90. odkryto fotografię, która pozwoliła połączyć go z kolią Bereniki.
Do kolekcji szejka As-Saniego należy także głowa tygrysa wysadzana brylantami, rubinami i szmaragdami ze zwieńczenia słynnego tronu Tipu Sultana, zwanego Tygrysem Majsuru, z ok. 1790 roku. Władcy temu (panował w latach 1782–1799) udało się pokonać wojska brytyjskie w drugiej wojnie majsurskiej. Napoleon, zanim został cesarzem, zabiegał o sojusz z Tipu, kótry jednak w kolejnych wojnach z Brytyjczykami poniósł klęski. Zginął podczas obrony swojej stolicy Srirangapatny. Kochał tygrysy, których trzymał kilkadziesiąt w swoim pałacu i nienawidził Brytyjczyków, którzy jego ogromny złoty, wysadzany rubinami i diamentami tron zniszczyli, a fragmenty wywieźli. Tipu zwykł mawiać, że lepiej przeżyć dwa dni jak tygrys, niż dwieście lat wieść żywot owcy.
Zwieńczenie wywędrowało z Anglii do Kanady. Postać, w jakiej znamy je dzisiaj, stanowi rodzaj trofeum, i niezależnie od tego, gdzie i kiedy dokonano jego montażu na postumencie, sugeruje ono szacunek dla suwerennego indyjskiego władcy i dumę z odniesionego nad nim triumfu.
Monika Klimowska (PAP)
klm/ kot/