10 lat temu, 23 marca 2009 r., zmarł jeden z najwybitniejszych historyków dziejów najnowszych i sowietologów prof. Paweł Piotr Wieczorkiewicz. Był znany z odwagi w głoszeniu poglądów oraz determinacji w przełamywaniu stereotypów.
Tuż przed śmiercią prof. Paweł Wieczorkiewicz udzielił wywiadu Piotrowi Zychowiczowi z „Rzeczpospolitej”. W odpowiedzi na pytanie o cechy „dobrego historyka” odpowiedział: „Powinien być otwarty na nowe koncepcje. Powinien do badanych problemów podchodzić na nowo, odrzucając wszystko, co napisano w PRL. Powinien stawiać najbardziej szalone tezy i pytania, bo w szaleństwie jest zalążek geniuszu. Praca historyka polega na zadawaniu pytań, a nie powtarzaniu w kółko tych samych odpowiedzi”.
Postulował pisanie polskiej historii „na nowo”, w oderwaniu od przyjętych w okresie PRL schematów interpretacyjnych. Bardzo krytycznie spoglądał na dużą część środowiska polskiej historiografii, które jego zdaniem nie wypełniało misji, jaką miało być stawianie istotnych pytań badawczych. Podczas jego pracy jako historyka w czasach PRL już same próby formułowania pytań obarczone były wielkim ryzykiem. Jego droga życiowa nie jest jednak życiorysem opozycjonisty konsekwentnie sprzeciwiającego się panowaniu komunizmu. Prof. Sławomir Cenckiewicz życie prof. Wieczorkiewicza streścił w artykule zatytułowanym „Jak Szaweł stawał się Pawłem”.
Paweł Piotr Wieczorkiewicz urodził się w 1948 r. w Warszawie. Był synem prof. Bronisława Wieczorkiewicza, językoznawcy, weterana Powstania Warszawskiego. Już w pierwszej klasie XI LO im. Mikołaja Reja wstąpił w szeregi Związku Młodzieży Socjalistycznej. W kolejnych latach został II sekretarzem Komitetu Szkolnego ZMS. Podczas studiów w Instytucie Historycznym UW był członkiem wydziałowych struktur ZSP, m.in. Rady Kół Naukowych. Aktywność w czasach studiów sprawiła, że już w 1971 r. został przyjęty do PZPR, a pięć lat później objął funkcję II sekretarza Podstawowej Organizacji Partyjnej na Wydziale Historycznym UW. Członkiem partii pozostał do 1989 r. Nie przeszkadzało mu to w pomaganiu innym historykom zaangażowanym w działalność opozycyjną.
Pod koniec studiów po raz pierwszy „poszedł pod prąd”. W trakcie konferencji naukowej zorganizowanej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu wraz ze swoim kolegą Stanisławem Bębenkiem wygłosił referat „Kształtowanie się aparatu bezpieczeństwa publicznego w świetle pamiętników (1944–1947)”. Wystąpienie nie zostało zgłoszone organizatorom konferencji lub członkom kół naukowych w Instytucie Historycznym UW. W meldunku SB stwierdzono: „Treść wymienionego referatu jest tendencyjna, pomija dorobek – wkład funkcjonariuszy SB i MO w dzieło kształtowania się władzy ludowej w Polsce, na który to właśnie temat była zorganizowana sesja naukowa, a nawet ubliża funkcjonariuszom i aparatowi SB i MO tego okresu”. Niemal w tym samym czasie Wieczorkiewicz podjął temat, który w kolejnych dziesięcioleciach znajdzie się w centrum jego zainteresowań. Na forum Sekcji Historii Najnowszej Koła Naukowego IH UW wygłosił referat „Armia Czerwona w latach 1939–1941”.
Swoją rozprawę doktorską poświęcił znacznie mniej kontrowersyjnemu tematowi. Pod kierunkiem wybitnego znawcy dziejów Rosji prof. Ludwika Bazylowa obronił pracę doktorską „Polityka rosyjska wobec Królestwa Polskiego w latach 1909–1914”. W kolejnych latach prowadził przyciągające studentów zajęcia poświęcone historii Rosji, historii wojskowości i epoce nowożytnej. Publikował w licznych czasopismach naukowych i popularnonaukowych, takich jak „Morze”, „Nautologia”, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, „Nowa Technika Wojskowa”. Szczególnie fascynowała go historia działań marynarki wojennej. W 1984 r. wraz z Jerzym Pertkiem opublikował „Bitwę o Atlantyk”. W latach siedemdziesiątych pod pseudonimem Piotr Oborski wydał „Po morzach i oceanach” oraz „Tajemnice podmorskiego świata”. W 1995 r. ukazała się jego monumentalna dwutomowa „Historia wojen morskich”.
Na początku lat dziewięćdziesiątych jako jeden z pierwszych, w sposób niezakłamany i wolny od cenzury, zajmował się dziejami Związku Sowieckiego. Rozpoczął pracę nad rozprawą habilitacyjną „Problem represji Stalina wobec dowódców Armii Czerwonej”. Mimo otwarcia polskiej historiografii na podejmowanie tego rodzaju tematów część środowiska naukowego kwestionowała sensowność badań sowietologicznych. W lutym 1991 r. na forum Instytutu Historycznego UW postawiono wniosek o zwolnienie dr. Wieczorkiewicza, oskarżając go m.in. o „lenistwo”. Co ciekawe, wniosek ten sformułował recenzent jego rozprawy doktorskiej prof. Andrzej Garlicki. W tym samym czasie inny z pracowników IH UW, prof. Mieczysław Tanty, podkreślał ogromne zainteresowanie studentów zajęciami Wieczorkiewicza oraz jego zaangażowanie, wykraczające „poza pensum”. W 2003 r. Wieczorkiewicz został nominowany profesorem nauk humanistycznych.
Pokłosiem jego badań nad Związkiem Sowieckim było opublikowanie monografii uznawanych dziś za fundamentalne. W 1993 r. ukazała się książka „Stalin i generalicja sowiecka” rok później zaś „Sprawa Tuchaczewskiego”, a w 2001 r. „Łańcuch śmierci. Czystka w Armii Czerwonej w latach 1937–1939”. Zajmował się również badaniami nad polskim wywiadem u progu II wojny światowej. Jako jeden z pierwszych wysunął tezy dotyczące głębokiej infiltracji polskiego wywiadu wojskowego przez służby sowieckie. Zdaniem Wieczorkiewicza polska polityka zagraniczna końca lat trzydziestych nie miała przed sowietami większych tajemnic. Poglądy te wywołały wśród historyków międzywojnia wiele dyskusji.
Znacznie więcej kontrowersji wzbudziły poglądy Wieczorkiewicza dotyczące wpływu służb specjalnych na historię PRL. W jego opinii kryzysy polityczne i społeczne, takie jak poznański Czerwiec 1956 i strajki w sierpniu 1980 r., były efektem prowokacji bezpieki.
„My teraz budujemy wokół tamtych wydarzeń patriotyczne ołtarze, a rzeczywistość mogła być zupełnie inna. Tak samo można zresztą postawić hipotezę, że Powstanie Listopadowe było prowokacją, a Powstanie Styczniowe to już z pewnością” – podkreślał w jednym z wywiadów.
Krytykował też polskich polityków II wojny światowej, m.in. dowódców Armii Krajowej i gen. Władysława Andersa, którego oskarżał o uległość wobec ZSRS oraz „bezsensowne wykrwawienie pod Monte Cassino”. Uważał, że powrót oficerów i żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych do Polski rządzonej przez komunistów mógłby sprawić, że już w 1956 r. możliwa byłaby transformacja systemu ustrojowego i uwolnienie spod sowieckiej okupacji.
Równie gorące dyskusje wywoływały jego poglądy na polską politykę wobec III Rzeszy. W ramach rozważań nad alternatywnymi scenariuszami II wojny światowej kreślił Wieczorkiewicz wizję sojuszu Polski i Niemiec, którego ostrze wymierzone byłoby przeciwko ZSRS.
„Wizja niemiecko-polskiego nowego porządku europejskiego może wydawać się odrażająca. Ale pamiętajmy, że wówczas nie doszłoby zapewne w ogóle do Holokaustu, a już z pewnością ocaleliby Żydzi polscy; przypomnijmy, że do 1943– 1944 r. żadna tragedia nie spotkała ludności żydowskiej we Włoszech, na Węgrzech czy w Bułgarii” – zaznaczał.
Prof. Paweł Wieczorkiewicz był także popularyzatorem wiedzy historycznej. Występował w dziesiątkach audycji radiowych i programów telewizyjnych. Publikował również w tygodnikach opinii i dziennikach. Część z jego artykułów i felietonów ukazała się po jego śmierci w tomach „Łańcuch historii” i „Przez Polskę Ludową na przełaj i na przekór”.
W ostatnich dwóch latach życia zmagał się z postępującą chorobą nowotworową. Mimo to niemal do końca był aktywny naukowo.
„Jako naukowiec wkraczał dopiero w swój najlepszy czas. Stawał się dla nas – jego uczniów i przyjaciół – niezbędny, niezastąpiony, wyjątkowy. Intelektem, możliwościami i znajomością spraw rosyjsko-sowieckich dorównywał takim gigantom jak Richard Pipes czy Robert Conquest” – pisał historyk prof. Jerzy Eisler w artykule na łamach „Kwartalnika Historycznego”.
Słowa prof. Eislera potwierdzają liczne plany prof. Wieczorkiewicza, które snuł w ostatnich latach życia. Obejmowały one m.in. zamiar napisania syntezy dziejów PRL i historii wywiadu wojskowego.
Na początku marca 2009 r. grupa młodych historyków zatrudnionych w Instytucie Historycznym UW oskarżyła prof. Wieczorkiewicza o „negacjonizm” i „antysemityzm”. W ich opinii tezy wyrażane przez badacza były przekroczeniem granic debaty naukowej. Ostatecznie Rada Naukowa IH UW nie podjęła jakiejkolwiek decyzji wymierzonej w umierającego prof. Wieczorkiewicza. Sprawa zarzutów podniesionych przez część pracowników IH UW podzieliła zarówno studentów Instytutu, jak i kadrę naukową.
Trzy tygodnie przed śmiercią profesor został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Prof. Paweł Piotr Wieczorkiewicz zmarł w nocy z 22 na 23 marca 2009 r. Został pochowany w rodzinnym grobie na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. W pogrzebie wzięli udział przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP.
„Paweł Wieczorkiewicz był historykiem niepokornym. Jego często nieszablonowe koncepcje szły w poprzek utartych schematów, wytyczając nowe ścieżki myśli. Tezy, które stawiał, bywały kontrowersyjne, nade wszystko jednak dawały inspirację do nowych poszukiwań. Właśnie te cechy sprawiły, że z kilkupokoleniowego grona jego studentów wielu wyrosło na znakomitych naukowców” – podkreślił prezydent Lech Kaczyński w liście odczytanym podczas uroczystości pogrzebowych.
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /