23 maja 1865 roku na rynku w Sokołowie Podlaskim, w obecności ok. 10 tys. mieszkańców miasta i okolicznych wsi, rosyjskie władze zaborcze powiesiły ostatniego dowódcę Powstania Styczniowego księdza Stanisława Brzóskę. W tym roku mija 145 lat od tego wydarzenia.
Stanisław Brzóska urodził się w 1834 roku w Dokudowie na Podlasiu. Po ukończeniu gimnazjum w Białej w wieku 17 lat wyjechał do Kijowa, gdzie podjął studia na uniwersytecie. Nie ukończywszy ich powrócił po dwóch latach w rodzinne strony i wstąpił do seminarium duchownego w Janowie. W 1858 roku, po wyświęceniu na księdza, objął wikariat w Sokołowie, a po trzech latach przeniesiony został do Łukowa.
W chwili wybuchu Powstania Styczniowego w 1863 roku ks. Brzóska pełnił funkcję naczelnika administracji powstańczej powiatu łukowskiego. Brał udział w ośmiu większych starciach. Po wyleczeniu ran odniesionych w przegranej bitwie pod Staninem sformował kilkusetosobowy oddział i kontynuował walkę. Rząd Narodowy nadał mu stopień generała i mianował kapelanem wojsk powstańczych.
Wiosną 1864 roku, pozbawiony wsparcia i środków finansowych, rozpuścił swój oddział i z topniejącą grupką najwierniejszych towarzyszy przez wiele miesięcy ukrywał się przed carskimi władzami. W grudniu 1864 roku tylko dzięki wyjątkowej brawurze uniknął zasadzki we wsi Przewózki pod Sokołowem. Do wiosny 1865 roku ukrywał się we wsi Sypytki ze swym adiutantem i przyjacielem Franciszkiem Wilczyńskim. W końcu kwietnia wioskę otoczył oddział Kozaków i mimo podjęcia rozpaczliwej walki dwóch ostatnich powstańców zostało ujętych.
Stanisław Brzóska i Franciszek Wilczyński przewiezieni zostali do warszawskiej cytadeli, gdzie sąd wojenny skazał ich na śmierć przez powieszenie. Wyrok wykonany w Sokołowie Podlaskim, w obecności kilku tysięcy osób, miał być ostatecznym ostrzeżeniem dla innych "buntowników", a wywiezienie zwłok straconych powstańców i pochowanie ich na terenie wojskowej twierdzy - miało zamknąć ostatecznie ten rozdział historii. (PAP)
akn/ ls/ jbr/