40 lat temu, 20 września 1978 r., odbyło się drugie słynne spotkanie polskich i czechosłowackich opozycjonistów: KSS „KOR” i Karty 77, zorganizowane na granicy obu krajów. Była to jedna z pierwszych prób połączenia wysiłków grup dysydenckich walczących z komunistycznym totalitaryzmem.
We wrześniu 1976 r., trzy miesiące po brutalnym stłumieniu demonstracji robotniczych w Radomiu, Płocku i Ursusie, grupa intelektualistów i społeczników powołała Komitet Obrony Robotników. Była to pierwsza w Polsce jawna organizacja opozycyjna od czasu zniszczenia przez komunistów Mikołajczykowskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ważnym impulsem do powołania KOR było przyjęcie przez PRL Aktu końcowego Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Dokument ten miał gwarantować przestrzeganie podstawowych praw obywatelskich. Akt końcowy KBWE stanowił inspirację dla dysydentów w innych krajach komunistycznych, m.in. w Związku Sowieckim i Czechosłowacji.
Pod koniec 1976 r. grupa czechosłowackich intelektualistów uzgodniła tekst deklaracji sprzeciwiającej się łamaniu prawa i ograniczaniu wolności słowa przez władze komunistyczne. Tekst Karty 77 wraz z podpisami 242 popierających ją osób miał zostać publicznie przedstawiony i wręczony władzom państwowym, ale udaremniła to komunistyczna tajna policja StB. Deklarację opublikowały jednak niezwłocznie opiniotwórcze media zachodnie. Tą drogą Karta 77 trafiła do polskich środowisk antykomunistycznych.
W październiku 1977 r. do inicjatywy czeskich i słowackich intelektualistów ustosunkowali się liderzy Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR”. W opublikowanym w prasie podziemnej liście „Do Czechów i Słowaków” pisano: „Przyjaciółmi czynią nas nie rytualne deklaracje rządowe, lecz wspólna sprawa, to samo dążenie do odnowy społecznej w Waszym i naszym kraju, uporczywe domaganie się o ludzki kształt, o to, by władze zaprzestały codziennych praktyk usankcjonowanym prawnie zasadom poszanowanie swobód ludzkich i obywatelskich”.
W kolejnym fragmencie wyrażano ubolewanie z powodu udziału Ludowego Wojska Polskiego w inwazji Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 r. W odpowiedzi rzecznicy Karty 77 podziękowali za solidarność oraz oświadczyli, że nigdy nie wiązali tej agresji z rzeczywistymi nastrojami Polaków.
W lipcu 1978 r. ukazał się pierwszy numer publikowanego przez KSS „KOR” kwartalnika „Krytyka”. Jako członka redakcji przedstawiono w nim m.in. czeskiego dramaturga, pisarza i działacza Karty 77 Václava Havla. W jednym z kolejnych wydań ukazał się najsłynniejszy esej polityczny przyszłego prezydenta: „Siła bezsilnych”.
Uwieńczeniem pierwszego okresu współpracy polskich i czechosłowackich intelektualistów było spotkanie na granicy obu państw. 29 lipca 1978 r. na szlaku turystycznym nazywanym „Drogą Przyjaźni Polsko-Czechosłowackiej” odbyło się pierwsze spotkanie opozycjonistów z obu krajów. Karkonoski szlak był doskonałym miejscem do tego rodzaju „zlotów”. Wiódł po obu stronach granicy, którą można było swobodnie przekraczać na kilkaset metrów w głąb terytorium sąsiada. Polskę reprezentowali Jacek Kuroń, Jan Lityński, Antoni Macierewicz i Adam Michnik. Wszyscy wyjechali w Karkonosze bez wiedzy większości pozostałych członków KSS „KOR”. Kartę 77 reprezentowali Václav Havel, Marta Kubišová, Irka Beneš i Tomáš Petřivý.
Nie wiedząc, czy spotkanie nie zostanie szybko przerwane przez siły bezpieczeństwa obu krajów, niemal natychmiast ustalono wspólne oświadczenie. „W dniach dziesiątej rocznicy wydarzeń z 1968 r. – zbratani w obronie prawdy, praw ludzkich i obywatelskich, demokracji, sprawiedliwości społecznej i niepodległości narodowej – deklarujemy wspólną wolę dochowania wierności tym ideałom i działania w ich duchu” – podkreślano. Havel przekazał wówczas swój esej do „Krytyki”.
Działaczom Karty 77 udzielano też wielu rad dotyczących spraw organizacji, szczególnie techniki małej poligrafii. „Całe to spotkanie zrobiło na nas wszystkich kolosalne wrażenie. Tam te wszystkie tajne i jawne policje, konfidenci, a my siedzimy sobie przy stole, na którym rum, salami, ser, chleb – wszystko z przepastnej torby Havla, nad nami szumią jodły i zbratani dyskutujemy, jak obalić wspólnego tyrana” – wspominał Jacek Kuroń.
Już podczas spotkania z 29 lipca zdecydowano, że będą podejmowane następne ryzykowne próby „konferencji” na granicy. Kolejną zorganizowano na Śnieżce 20 września 1978 r. Tym razem przedstawicielami KOR-u byli Jan Lityński, Antoni Macierewicz, Adam Michnik, Piotr Naimski i Zbigniew Romaszewski. W oświadczeniu zwracano się do dysydentów z innych krajów komunistycznych: „Wspólny los naszych narodów łączy nas dziś bardziej niż kiedykolwiek przedtem. Dlatego ważne jest, aby ci, którzy starają się ten los polepszyć, połączyli swoje siły”. Bez wątpienia ryzykiem deklaracji była ostra reakcja władz PRL-u i CSRS naciskanych przez Kreml. Podczas spotkania umówiono się również na przekazanie czechosłowackiej opozycji powielaczy koniecznych do rozwoju tamtejszego niezależnego ruchu wydawniczego.
W wywiadzie z czechosłowackimi dysydentami, opublikowanym później w prasie podziemnej wydawanej przez KSS „KOR”, podkreślano m.in. nastrój nadziei na zmiany polityczne w Czechosłowacji, które ich zdaniem miały nastąpić w ciągu zbliżającej się dekady i „pójść znacznie dalej” niż przemiany stłumione przez czołgi Układu Warszawskiego w sierpniu 1968 r. W prasie korowskiej ukazało się także oświadczenie Karty 77, w którym protestowano przeciw aresztowaniu Ivana Manaska, Michla Kobala i Jana Simsa.
Następne spotkanie miało się odbyć już 1 października. Do górskiej konferencji nie doszło. Tym razem wściekła z powodu poprzednich rozmów bezpieka obu krajów postanowiła nie dopuścić do kolejnej kompromitacji swoich funkcjonariuszy. Przed wyjazdem z Warszawy aresztowano Jana Lityńskiego. Adam Michnik i Seweryn Blumsztajn zostali aresztowani po przyjeździe pod Snieżkę. Tuż przed granicą czechosłowacką bezpieka aresztowała trzech działaczy Karty 77. Jeden z nich, Jaroslav Šabata, nie wytrzymał brutalnego przesłuchania i zaatakował jednego z funkcjonariuszy. Skazano go na dwa lata więzienia. Drugi z aresztowanych, Tomáš Petřivý, został wcielony do wojska, a później zamknięty w szpitalu psychiatrycznym.
Polscy opozycjoniści spędzili w aresztach „standardowe” 48 godzin. Prześladowania wobec Czechów były szeroko relacjonowane w kolejnych numerach prasy KSS „KOR”. Wiosną roku 1979 zbierano podpisy pod petycjami w obronie kolejnych aresztowanych członków Karty 77. Jeszcze wcześniej, w 1977 r., jeden z zatrzymanych jej działaczy, europejskiej sławy filozof Jan Patočka, po trwającym jedenaście godzin przesłuchaniu doznał wylewu krwi do mózgu i zmarł w wieku 69 lat. W październiku 1979 r. sześcioro działaczy utworzonego przez „kartystów” Komitetu Obrony Niesprawiedliwie Prześladowanych (VONS) – w tym sam Havel – zostało skazanych na kary od dwóch do pięciu lat więzienia za usiłowanie obalenia ustroju państwa.
Działalność Karty 77, której deklarację do stycznia 1990 r. podpisało blisko 1,9 tys. osób, rozwijała się jednak dalej. Dzięki ulepszaniu podziemnych drukarni opublikowano łącznie 572 dokumentów. Poświęcone one były różnym aktualnym wówczas zagadnieniom politycznym i społecznym. Ruch nigdy nie nabrał charakteru formalnego, przypominającego polskie organizacje opozycyjne, a jedynym jego atrybutem organizacyjnym było wyznaczanie na początku każdego roku trzech własnych rzeczników – w której to roli wystąpiły 44 różne osoby.
Inną niezwykłą próbą budowania związków między dysydentami z krajów komunistycznych była wyprawa Zbigniewa Romaszewskiego do ZSRS. Zimą 1979 r. opozycjonista wykorzystując możliwość wyjazdu do innych krajów „demokracji ludowej” na podstawie dowodu osobistego, wykupił indywidualną wycieczkę do Moskwy. Tam bez zapowiedzi zapukał do drzwi słynnego dysydenta Andrieja Sacharowa. Opowiedział mu o działaniach KOR, KSS „KOR” i innych organizacji rozwijającej się opozycji antykomunistycznej. Sacharow przekazał informacje o blisko 400 więźniach politycznych sowieckich łagrów, aresztów i szpitali psychiatrycznych. „Druga kurtyna biegnie wzdłuż Bugu” – stwierdził Romaszewski po powrocie do Polski. Był pod wielkim wrażeniem przepaści, która dzieliła warunki działania coraz liczniejszego środowiska KOR i garstki osamotnionych rosyjskich dysydentów. Rok później władze sowieckie idąc wzorem swoich carskich poprzedników, zdecydowały o przymusowym przesiedleniu Sacharowa do miasta Gorki. Tam spędził kolejne sześć lat. Do Moskwy powrócił dopiero po dojściu do władzy Michaiła Gorbaczowa.
Na przeszkodzie kolejnym spotkaniom czechosłowackich dysydentów i polskiej opozycji stanęły działania służb granicznych i bezpieki, które intensywniej nadzorowały pogranicze polsko-czechosłowackie.
Do spotkań z roku 1978 nawiązywano zaś po upadku komunizmu. W marcu 1990 r. Václav Havel spotkał się na Śnieżce z Lechem Wałęsą.
Cytaty na podstawie monografii Jana Skórzyńskiego „Siła bezsilnych. Historia Komitetu Obrony Robotników”, opublikowanej nakładem wydawnictwa Świat Książki
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /