40 lat temu Jerzy Waldorff założył Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami, mający za cel zbieranie funduszy na renowację zabytkowego cmentarza. Wyjątkowość tego miejsca i zasługi Komitetu podkreślano w czwartek na konferencji "Gdy gaśnie ludzka pamięć, dalej mówią kamienie".
Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami powołano w maju 1974 r. Z inicjatywy Jerzego Waldorffa, od roku 1975, na cmentarzu - będącym jedną z najstarszych warszawskich nekropolii, położonym na terenie warszawskiej Woli - co roku odbywają się kwesty, prowadzone przez znane osobistości kultury.
W lipcu b. r. Stare Powązki, decyzją prezydenta Bronisław Komorowski, zostały uznana za pomnik historii. Prezydent objął też patronatem obchody 40-lecia powstania Komitetu.
"Nie ma narodu bez jego cmentarzy, miejsca, gdzie spoczywają nasi bliscy. Gdyby pozbawić go cmentarzy, to tak jakby pozbawić go tożsamości. Stąd wielki szacunek i wdzięczność prezydenta Komorowskiego dla Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami" - powiedział prezydencki doradca Tomasz Nałęcz podczas konferencji w Muzeum Warszawy.
Prof. Jerzy Kisielewski, przypominając 40-letnią historią Komitetu, cytował słowa Jerzego Waldorffa - pisarza, publicysty i działacza społecznego - z jego "Wspomnień": "Ktokolwiek znajdował się na Starym cmentarzu, zwłaszcza w jego dawnej części między bramą IV a ulicą Okopową, gdzieś koło roku 1970, miał przed oczami widok ponurego rozpadu. Bezcenne, rozległe muzeum 200 lat dziejów Warszawy należało ocalić koniecznie".
Kisielewski przypomniał także rolę prof. Stanisława Lorentza w powstaniu Komitetu. Lorentz namówił Waldorffa do stworzenia organizacji, która wzięłaby na siebie obowiązek renowacji zabytków Powązek. "Jeśli ustawicie jak trzeba waszą akcję - powiedział - zajmie w ocenie warszawiaków następne miejsce po akcji odbudowy Zamku Królewskiego" - wspominał Waldorff, podkreślając trud zbierania ludzi, chętnych do podjęcia takiego wyzwania oraz zbierania funduszy na realizację jej celów. "Praca szła jak z kamienia" - pisał, dodając, że musiał zaskarbić zaufanie władz kościelnych i świeckich, które nieufnie odnosiły się do działań Komitetu.
Minister kultury Małgorzata Omilanowska przywołała słowa historyka Philippe'a Ariesa, który pisał: "Cmentarz w swojej topografii jest odbiciem całego społeczeństwa. To muzeum sztuk pięknych". "Te słowa możemy w pełni odnieść do warszawskich Starych Powązek. Nekropolia ta, założona w 1790 r., niezwykła galeria rzeźby i małej architektury, nie tylko dla warszawiaków jest miejscem szczególnym" - napisała minister.
Z kolei minister kultury Małgorzata Omilanowska - w liście odczytanym podczas czwartkowej konferencji - przywołała słowa francuski historyka Philippe'a Ariesa, który w książce "Człowiek i śmierć" napisał, że "Cmentarz w swojej topografii jest odbiciem całego społeczeństwa. To muzeum sztuk pięknych".
"Te słowa możemy w pełni odnieść do warszawskich Starych Powązek. Nekropolia ta, założona w 1790 roku, niezwykła galeria rzeźby i małej architektury, nie tylko dla warszawiaków jest miejscem szczególnym. Wśród przeszło miliona osób tam pochowanych odnajdziemy ludzi znanych i zasłużonych; bohaterów powstań narodowych, wojen, działaczy niepodległościowych i społecznych, pisarzy, poetów, uczonych, artystów, lekarzy, prawników, duchownych a wreszcie rodziny, które na trwałe związały się z historią Warszawy" - napisała minister.
"Dla zrujnowanej w trakcie II wojny światowej stolicy, która utraciła tak wiele zabytków, cmentarz ten ma wyjątkowe znaczenie. Choć ucierpiał podczas działań wojennych i okupacji niemieckiej a w latach późniejszych również na skutek braku właściwej opieki i ochrony, pozostaje jednym z najważniejszych warszawskich zabytków - miejscem autentycznym, świadectwem historii, o wybitnym znaczeniu dla dziedzictwa narodowego" - podkreśliła Omilanowska. "Coroczne kwesty, zapoczątkowane w 1975 r., już na stałe wpisały się w listopadowe uroczystości dnia Wszystkich Świętych" - podkreśliła.
Jak dodała, udało się przeprowadzić przeszło 1300 prac renowacyjnych i konserwatorskich na Starych Powązkach.
Z kolei generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski, również w liście do uczestników konferencji, podkreślił, że "na Starych Powązkach, za bramą Wielkiej Ciszy przeszłość splata się z teraźniejszością a przemijanie ma wymiar i symboliczny i dosłowny". "Powązki są odzwierciedleniem burzliwych losów Warszawy, strażnikiem pamięci pokoleń mieszkańców stolicy, panteonem sławy ludzi wielkich, zasłużonych a także miejscem wiecznego spoczynku obywateli, często bezimiennych" - napisał Żuchowski.
W tym roku odnawiana będzie Aleja Zasłużonych, zapowiedział w rozmowie z PAP Marcin Święcicki, prezes Komitetu. Jak podkreślił, Powązki stały się jedną z najpopularniejszych miejsc w stolicy. "Przyjeżdżają tam wycieczki rowerowe, ludzie przychodzą wieczorem, nawet jeśli nie mają tam nikogo bliskiego. Przychodzą z dziećmi, żeby pokazać to miejsce. Ludzie uczą się tam historii i pamięci o przodkach" - powiedział Święcicki.
Zaznaczył, że "idea Waldorffa zainspirowała także działaczy w innych miastach". "Powstała masa komitetów ratujących te zabytki. Chcemy przy okazji 40-lecia Komitetu wymienić doświadczenia z innymi komitetami - jak zbierają, jak pomagają im władze lokalne, jak przebiegają prace konserwacyjne" - dodał Święcicki. (PAP)
pj/ mok/