40 lat temu, 22 września 1980 r., Ogólnopolski Komitet Założycielski złożył w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie wniosek o rejestrację Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Miało być ono swego rodzaju studencką Solidarnością. Władze przed długie miesiące odmawiały oficjalnego uznania organizacji.
Ostatecznie NZS zarejestrowano 17 lutego 1981 r. Jednak już w grudniu tego samego roku zostało ono zdelegalizowane.
Zanim delegacja studencka pojawiła się w sądzie w Warszawie z plikiem dokumentów koniecznych do rejestracji, w Gdańsku 27 sierpnia 1980 r. pod bramą stoczni im. Lenina grupa słuchaczy miejscowych uczelni przedstawiła apel dotyczący uznania niezależnych organizacji studenckich.
Spotkanie odbyło się z inicjatywy m.in. Andrzeja Zarębskiego, Donalda Tuska, Pawła Huelle i Jacka Jancelewicza. Nie była to jedyna inicjatywa zmierzająca do demokratyzacji uczelni i życia studenckiego, podobne miały miejsce w innych ośrodkach akademickich. Ich przedstawiciele spotkali się 18 i 19 września 1980 r. na Politechnice Warszawskiej. Zjazd Delegatów Komitetów Założycielskich Niezależnych Organizacji Studenckich zdecydował o powstaniu jednej organizacji środowiskowej pod nazwą Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NZS). Powołano do życia Ogólnopolski Komitet Założycielski (OKZ), który miał m.in. zająć się sprawami związanymi z rejestracją zrzeszenia.
OKZ tworzyli: Mirosław Augustyn, Piotr Bikont, Wojciech Bogaczyk, Stefan Cieśla, Jacek Czaputowicz, Teodor Klincewicz, Barbara Kozłowska, Maciej Kuroń, Krzysztof Osiński, Leszek Przysiężny, Marek Sadowski. Aparat władzy przeciągał rejestrację NZS. W odpowiedzi studenci Uniwersytetu Warszawskiego podjęli akcję protestacyjną. Strajk okupacyjny w Pałacu Kazimierzowskim rozpoczął się 27 października. W ślad za stolicą poszły inne ośrodki akademickie.
13 listopada Sąd Wojewódzki w Warszawie odrzucił wniosek o rejestrację NZS. Decyzję uzasadnił tym, że organem odpowiednim w tej sprawie jest Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Największa fala strajkowa ogarnęła Łódź. Pierwsze wystąpienia miały miejsce 10 grudnia 1980 r. na Wydziale Prawa i Administracji uniwersytetu łódzkiego.
Po przerwie świątecznej, 6 stycznia na wydziale zorganizowano tzw. solidarne czekanie. Studenci okupowali budynek Wydziału Prawa. Nie opuszczali gmachu na noc, w dzień natomiast brali udział w zajęciach i wykładach. Żądania studentów nie ograniczały się jedynie do rejestracji niezależnej organizacji. Protestujący domagali się uwolnienia więźniów politycznych, zaprzestania represji wobec opozycji, a także ukarania winnych Grudnia 70.
Chcieli ograniczenia cenzury, walczyli o prawo do swobody badań naukowych, a przede wszystkim o prawo do prawdy historycznej. Wśród postulatów nie zabrakło spraw socjalnych dotyczących ich środowiska.
23 stycznia 1981 r. Ogólnopolski Komitet Założycielski ogłosił w całym kraju solidarnościową akcję protestacyjną. Powołał również Międzyuczelnianą Komisję Porozumiewawczą. 29 stycznia władze zdecydowały się na negocjacje. Na czele delegacji rządowej stanął minister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki prof. Janusz Górski.
Warszawa nie zgadzała się nadal na rejestrację NZS. Warunkiem było ograniczenie prawa do strajku oraz uznanie zasad konstytucyjnych PRL. Twarda postawa strony partyjno-rządowej spowodowała zaostrzenie protestów. Początkowo czynne poparcie dla łódzkich protestów wyrazili studenci z jednej trzeciej ośrodków akademickich. W końcowej fazie zaangażowane były niemal wszystkie uczelnie w kraju.
Według "Encyklopedii Solidarności" w protestach uczestniczyło 34 tys. studentów. Ostatecznie władza ustąpiła. 17 lutego, w późnych godzinach wieczornych szef resortu nauki, prof. Górski zarejestrował Niezależne Zrzeszenie Studentów. Dzień późnej podpisał porozumienie z MKS. Gwarantowało ono m.in. możliwość wyboru lektoratów (do tej pory obowiązkowym był j. rosyjski), wydłużało okres studiów do 5 lat i gwarantowało poprawę warunków socjalno-bytowych studentów.
"Był to bunt młodej inteligencji, która formułuje swój program i szuka ram instytucjonalnych. Przekraczało to interes środowiskowy, było to wydarzenie, które musiało przeobrazić Polskę" - tak o wydarzeniach z przełomu 1980 i 1981 r. mówił PAP w 25. rocznicę strajków Jerzy Kropiwnicki, ówczesny wiceprzewodniczący łódzkiej Solidarności.
(PAP)
wka/ ls/