12 stycznia 1945 roku wojska sowieckie rozpoczęły operację wiślańsko-odrzańską, mającą na celu wyparcie Niemców z ziem polskich i przeniesienie działań wojennych na teren Rzeszy. W ciągu trwających 23 dni działań Armia Czerwona przesunęła granicę frontu o 500 kilometrów na zachód.
Początkowo plany wielkiej ofensywy zimowej zakładały błyskawiczne uderzenie siłami czterech frontów i dotarcie do Berlina w czasie nie dłuższym niż 60 dni, jednak konieczność wcześniejszego rozpoczęcia działań wojennych (o co zabiegali alianci zachodni odpierający ataki niemieckie w Ardenach) i zacięty opór stawiany przez jednostki niemieckie zmusiły Armię Czerwoną do weryfikacji założeń.
12 stycznia 1945 roku liczące ponad 2 miliony żołnierzy oddziały radzieckie przerwały linię frontu ustabilizowanego od jesieni 1944 roku na linii Wisły i Narwi. 1. Front Białoruski pod dowództwem marszałka Gieorgija Żukowa atakował na linii Warszawa-Poznań. Armie 1. Frontu Ukraińskiego marszałka Iwana Koniewa prowadziły ofensywę w dwóch kierunkach – część z nich ruszyła na Kielce, Częstochowę i Wrocław, pozostałe kierowały się na Kraków i Górny Śląsk, manewrem oskrzydlającym zmuszając oddziały niemieckie od szybkiego odwrotu.
Przewaga liczebna jaką dysponowały wojska marszałków Żukowa i Koniewa (2,2 miliona żołnierzy radzieckich i polskich wobec ok. 500 tysięcy Niemców) pozwalała na rezygnację z oblężeń i długotrwałego zdobywania poszczególnych miast. Korpusy pancerne Frontów Białoruskiego i Ukraińskiego parły na zachód oskrzydlając silniejsze zgrupowania przeciwnika, przecinając ich linie zaopatrzenia i pozostawiając ich zniszczenie jednostkom drugiego rzutu.
Silny atak z nadwiślańskich przyczółków zdezorganizował niemiecką linię obrony. Przewaga liczebna jaką dysponowały oddziały marszałków Żukowa i Koniewa (2,2 miliona żołnierzy radzieckich i polskich wobec ok. 500 tysięcy Niemców) pozwalała na rezygnację z oblężeń i długotrwałego zdobywania poszczególnych miast. Korpusy pancerne Frontów Białoruskiego i Ukraińskiego parły na zachód oskrzydlając silniejsze zgrupowania przeciwnika, przecinając ich linie zaopatrzenia i pozostawiając ich zniszczenie jednostkom drugiego rzutu.
Niekiedy oddziały niemieckie, chcąc uniknąć okrążenia, rezygnowały z obrony miast i decydowały się na szybki odwrót. Tak stało się w przypadku Krakowa, zdobytego 18/19 stycznia przez radzieckie dywizje strzeleckie czy tzw. Festung Oberschlesien, czyli terenów Górnego Śląska, z których Niemcy wycofali się, zagrożeni okrążeniem przez 59. i 60. armie radzieckie.
Wojska niemieckiej Grupy Armii „A” oddawały kolejne polskie miasta: 15 stycznia Armia Czerwona zdobyła Kielce, 16 stycznia – Radom i Częstochowę, 17 stycznia I Armia Wojska Polskiego wkroczyła do Warszawy, w kolejnych dniach zajęte zostały Kraków i Łódź. 27 stycznia wyzwolony zostałoby zagłady Auschwitz, 24 stycznia oddziały 1. Frontu Białoruskiego dotarły do Poznania, a kilka dni później dywizje 1. Frontu Ukraińskiego stanęły na przedpolach Wrocławia i rozpoczęły forsowanie Odry.
W tym samym czasie 2. i 3. Front Białoruski przeprowadzały wielką operację rozbicia sił niemieckich operujących na terenie Prus Wschodnich. I tu Rosjanie przyjęli taktykę szybkich zmasowanych ataków, przesuwających linię frontu i odcinających armie niemieckie od linii zaopatrzeniowych i komunikacyjnych. W ciągu dwóch pierwszych tygodni ofensywy Rosjanie dotarli do Zalewu Wiślanego, 22 stycznia zdobyli Olsztyn, a 10 lutego Elbląg. Niezdobyte pozostawały Królewiec i Gdańsk, ale zamknięte tam w oblężeniu oddziały niemieckie skazane już były tylko na rozpaczliwą obronę, nie będąc w stanie zagrozić przebiegowi radzieckiej ofensywy.
Oddziały niemieckie stawiały coraz twardszy opór – walki toczyły już się przecież nie na terenach okupowanych, ale na ziemiach należących do Rzeszy. Także zachowanie oddziałów radzieckich stawało się coraz brutalniejsze – w Prusach Wschodnich i na Śląsku dochodziło do grabieży rozstrzeliwania ludności cywilnej i masowych gwałtów. „Nie licz dni, nie licz kilometrów, licz jedynie trupy Niemców, których zabiłeś” – nawoływały kolportowane wśród żołnierzy radzieckich ulotki propagandowe, których autorem był znany pisarz Ilja Erenburg – „Zabijaj Niemców – o to modli się twoja matka. Zabijaj Niemców – do tego wzywa cię Rosja. Nie wahaj się. Zabijaj”.
Paniczne ucieczki ludności niemieckiej przed nadciągającymi wojskach Armii Czerwonej często kończyły się prawdziwymi tragediami – dziesiątki tysięcy ludzi zginęło, przeprawiając się przez skuty lodem Zalew Wiślany, symboliczny wymiar zyskało zatopienie przez radziecką łódź podwodną przeładowanego wojskiem oraz uchodźcami okrętu „Wilhelm Gustlof” (zginęło wtedy od 8 do 10 tysięcy ludzi).
Mimo zaciętych walk 1. Frontowi Ukraińskiemu udało się zamknąć pierścień okrążenia wokół Wrocławia i kontynuować masz w kierunku Nysy Łużyckiej. 1. Front Białoruski uchwycił przyczółek na Odrze w Kostrzynie (walki w mieście trwały do marca i przyniosły niemal całkowite jego zniszczenie), przełamał niemiecką obronę na Wale Pomorskim i rozpoczął likwidację punktów niemieckiego oporu na Pomorzu Zachodnim. Broniły się jeszcze niemieckie garnizony w kilku zamienionych w twierdze niemieckich miastach (Królewiec, Gdańsk, Wrocław – Poznań został zdobyty 23 lutego 1945 roku), ale główne cele ofensywy zostały osiągnięte – front przesunął się o 500 kilometrów na zachód, niemieckie Grupy Armii „Środek” i „A” zostały rozbite, a wojska radzieckie i polskie były gotowe do forsowania Odry. Koniec wojny był już tylko kwestią tygodni. (PAP)
akł/