W poniedziałek mija 70. rocznica pierwszych deportacji Żydów z getta w Łodzi do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem (Wielkopolska). Miejsce to było ośrodkiem masowej zagłady Żydów w Kraju Warty. Zginęło tutaj od 180 do 300 tys. ludzi.
Położone niedaleko Konina Chełmno znajdowało się na terenach II RP, które po wrześniu 1939 r. włączono do III Rzeszy. Właśnie tam, chcąc „oczyścić’ wcielone tereny z Żydów, 8 grudnia 1941 r. hitlerowcy uruchomili pierwszy ośrodek ich masowej zagłady. Dopiero potem ruszyły kolejne „fabryki śmierci” dla Żydów – Auschwitz-Birkenau, Treblinka, Sobibór, Bełżec i Majdanek.
Teren w Chełmnie o powierzchni około 3,5 ha, wraz z parkiem i pałacem, Niemcy otoczyli wysokim płotem, a w oddalonym o 4 km lesie rzuchowskim zbudowali krematorium. Był tam ośrodek natychmiastowej zagłady, w którym zasadą było „Ein Tag – ein Tausend” (jeden dzień – jeden tysiąc).
Ofiary przywożono do pałacu, gdzie kazano im się rozbierać. Potem nagich i stłoczonych w korytarzu kierowano po kolei do ciężarówek. Do wewnątrz paki aut wpuszczano spaliny – kierowca uruchamiał silnik na wolnym biegu przez około 15 minut i jechał potem do pobliskiego lasu. Tutaj zwłoki palono.
Ofiarami Chełmna byli głównie Żydzi z Polski (m.in. 90-95 tys. osób z getta w pobliskiej Łodzi), Czechosłowacji, Austrii, Niemiec. Zginęli tam także Cyganie, jeńcy radzieccy i grupa Polaków.
W trakcie badań archeologicznych znaleziono znaczną liczbę drobnych przedmiotów należących do zamordowanych, m.in. tzw. nieśmiertelniki, znaczek wiedeńskiego klubu sportowego, damską portmonetkę z kuponami kartek żywnościowych, gwiazdy Dawida, srebrne gwiazdki, strzępy tradycyjnego żydowskiego stroju, znaczki towarzystw i organizacji, żelazne krzyże za udział w I wojnie światowej, zawieszki emaliowane z wizerunkiem Mojżesza, pieczątki lekarskie, narzędzia złotnika, małe krzyżyki z wizerunkiem Chrystusa.(PAP)
zak/ abe/