25 października 1932 r. w Warszawie urodził się Jerzy Pawłowski, szablista, wielokrotny medalista igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. W 1976 r. został skazany za szpiegostwo "na rzecz jednego z państw NATO" na 25 lat więzienia i przepadek mienia.
Jeden z najwybitniejszych szablistów wszech czasów był jedynym obok strzelca Adama Smelczyńskiego polskim sportowcem, który uczestniczył w sześciu igrzyskach olimpijskich (1952-1972).
Z Igrzysk olimpijskich przywiózł pięć medali. W kolekcji miał także 18 medali mistrzostw globu. Wysoko cenił sobie tytuł szablisty wszech czasów w klasyfikacji Międzynarodowej Federacji Szermierczej (FIE).
Jerzy Pawłowski urodził się 25 października 1932 roku w Warszawie. W stolicy ukończył w 1956 roku Liceum Ogólnokształcące, a w 1968 roku obronił pracę magisterską i otrzymał tytuł magistra praw Uniwersytetu Warszawskiego.
W latach 1949-1974 był zawodnikiem stołecznych klubów Ogniwa, Gwardii i Legii. Nieprzeciętnie utalentowany Pawłowski już po roku treningów w grupie "cudownych dzieci" trenera Janosa Keveya zdobył wicemistrzostwo Polski. Mając 18 lat powołany został do kadry narodowej, a podczas olimpijskiego debiutu w Helsinkach dotarł razem z Wojciechem Zabłockim do półfinału turnieju indywidualnego szablistów.
Rok później znalazł się w finale brukselskich mistrzostw świata. Cztery lata później wywalczył pierwszy złoty medal MŚ w Paryżu. Później tych tytułów było więcej. W sumie miał w kolekcji 18 medali mistrzostw globu. Wysoko cenił sobie tytuł szablisty wszech czasów w klasyfikacji Międzynarodowej Federacji Szermierczej (FIE).
Z Igrzysk olimpijskich przywiózł pięć medali (dwa w turnieju indywidualnym i trzy w drużynowym, w tym jeden złoty, trzy srebrne i jeden brązowy.
Aresztowany za współpracę z obcym wywiadem (NATO i CIA) skazany został w maju 1976 roku na 25 lat więzienia. Po 10 latach i 44 dniach odzyskał wolność ułaskawiony przez ówczesną Radę Państwa. W 1985 roku wymieniony na agentów z bloku wschodniego powrócił do Polski.
14 razy wywalczył indywidualne mistrzostwo Polski, nie tylko w szabli, ale także we florecie, siedem razy wicemistrzostwo oraz 3-krotnie brązowy medal oraz 21 razy mistrzostwo kraju w konkurencji drużynowej.
Aresztowany za współpracę z obcym wywiadem (NATO i CIA) skazany został w maju 1976 roku na 25 lat więzienia. Po 10 latach i 44 dniach odzyskał wolność ułaskawiony przez ówczesną Radę Państwa. W 1985 roku wymieniony na agentów z bloku wschodniego powrócił do Polski.
Zmarł 11 stycznia 2005 r w Warszawie. Wojciech Zabłocki, który razem z Pawłowskim wywalczył trzy medale olimpijskie, powiedział po śmierci kolegi: "To on był motorem napędowym naszej drużyny, on ciągnął nas do sukcesów. Jurek miał wspaniałą koordynację ruchową i był znakomity technicznie. Miał także charakter wojownika. Do pojedynków zawsze przystępował skupiony, skoncentrowany. Nie zawsze mu wychodziło, nie zawsze wygrywał, ale chociaż zdenerwowany nie dawał się ponosić, umiał zapanować nad emocjami”.
Adam Lisewski, ówczesny prezes Polskiego Związku Szermierczego zapamiętał Pawłowskiego jako wielkiego szermierza. „Jego zasług nic już nie zmieni. Nie żyje, ale na zawsze pozostanie w historii (...). Jurek rozumiał walkę, rozumiał szermierkę i to pozwoliło mu na odnoszenie sukcesów. Podczas pojedynków był trochę psychologiem, potrafił rozgrywać przeciwnika. Miał bardzo dobrą technikę, był elegancki, patrzyło się na niego z przyjemnością" – mówił Lisewski w 2005 r.
Obok wspaniałych umiejętności szermierczych Pawłowski obdarzony był także talentem malarskim.
Był również autorem książek: „Trud olimpijskiego złota” (1973) i „Najdłuższy pojedynek. Spowiedź szablisty wszech czasów – agenta CIA” (1994). (PAP)
wmk/ jej/ bek