Ambasador RP w Japonii Jacek Izydorczyk odwiedził w środę miasto Tsuruga, dokąd trafili w czasie II wojny światowej Żydzi z Polski i Litwy uratowani przez japońskiego dyplomatę Chiune Sugiharę, który nielegalnie wydał im tzw. wizy życia.
Polski dyplomata spotkał się z burmistrzem Tsurugi Takanobu Fuchikami i odwiedził Muzeum Port Humanitaryzmu w tym mieście, upamiętniające historię żydowskich uciekinierów oraz 760 polskich sierot, które zostały sprowadzone w latach 20. XX wieku z Syberii przez Japoński Czerwony Krzyż - podała agencja Kyodo.
Chiune Sugihara (1900-1986) był w 1940 roku konsulem Japonii w Kownie i wystawiał Żydom tzw. wizy życia. Zwany później "japońskim Schindlerem" dyplomata narażał życie własne i swojej rodziny, wypisując Żydom wizy tranzytowe do Japonii bez zgody swoich przełożonych z japońskiego MSZ. Uratował w ten sposób ok. 6 tys. Żydów, głównie mieszkańców okupowanych przez III Rzeszę i ZSRR Polski i Litwy.
Po wyjeździe Sugihary z Kowna wydawanie wiz podpisanych jego nazwiskiem kontynuował polski wywiad, który wcześniej skopiował pieczątki konsula.
Żydzi z wizami od Sugihary przedostawali się przez ZSRR do Władywostoku koleją transsyberyjską, a następnie część z nich płynęła do Kobe w Japonii. W tym kraju pomoc dla nich organizował polski ambasador w Tokio Tadeusz Romer, który w okresie wojny załatwił wizy do różnych krajów ponad dwóm tysiącom polskich i litewskich Żydów.
W 1985 roku izraelski Instytut Yad Vashem nadał Sugiharze tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata i do tej pory jest on jedynym Japończykiem, któremu przyznano to miano. W 1996 roku został pośmiertnie odznaczony przez ówczesnego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP. (PAP)
cyk/ ap/ ozk/