Potomkowie ofiar represji politycznych z czasów wielkiego terroru w ZSRR zbierają w internecie podpisy pod petycją wzywającą do przyjęcia ustawy, zabraniającej wychwalania Józefa Stalina. Do tej pory apel podpisało prawie 9,5 tys. osób.
"Minęły dziesięciolecia, a dobre imię ofiar Stalina nie zostało przywrócone na taką skalę, na jaką było niszczone przez stalinowską dyktaturę" - podkreślają autorzy petycji.
"Trzeba doprowadzić do tego, by wyznawanie uwielbienia i podziwu dla Stalina było tak samo straszne, jak wyrażanie poparcia dla Hitlera. Takie wyznania nie powinny pojawiać się i być rozpowszechniane w środkach masowego przekazu i/lub propagandy, nie powinny być wznoszone pomniki Stalina i nie powinno się masowo rozpowszechniać literatury wychwalającej lub usprawiedliwiającej totalitarnego dyktatora" - dodają w petycji zamieszczonej na portalu change.org.
"My, dzieci wrogów ludu, spotykamy się, rozmawiamy na temat tego, że Rosja w żaden sposób nie zmierza do zrozumienia tej tragedii, choć od śmierci wodza minęło już 65 lat" - mówił na antenie Radia Swoboda Aleksiej Niestierienko, który regularnie pikietuje pod budynkiem w Moskwie, w którym znajdowało się Kolegium Wojskowe Sądu Najwyższego ZSRR. Niestierienko urodził się w 1937 roku. Miał miesiąc, gdy aresztowano jego ojca, po czym w 1938 r. w tym budynku ojciec usłyszał wyrok śmierci.
"Postanowiliśmy, że nas, jeszcze żyjących dzieci wrogów ludu, oczernionych i rozstrzelanych, nikt nie powstrzyma" - dodał.
5 marca 2018 roku mija 65 lat od śmierci Stalina. (PAP)
ndz/ kar/