Na pierwsze szczątki ludzkie natrafiono we wtorek podczas poszukiwań miejsc pochówków ofiar zbrodni UB w Bielsku Podlaskim. Prace sondażowe prowadzone są tam w ramach śledztwa IPN; potrwają do końca tygodnia.
Jak poinformował w przekazanym PAP komunikacie szef pionu śledczego IPN w Białymstoku prok. Janusz Romańczuk, w czasie prac sondażowych prowadzonych na dziedzińcu dawnego Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Bielsku Podlaskim natrafiono na szkielet ludzki.
Dodał, że kolejne kości, należące - jak ocenili specjaliści - do co najmniej trzech osób, odkryte zostały na małym dziedzińcu wewnętrznym. "Były one zlokalizowane w miejscu, w którym w 1992 roku prowadzono prace ziemne i natrafiono na pojedyncze kości ludzkie" - dodał prok. Romańczuk. Pojedynczą kość ludzką odkryto też w czasie sondaży w innej części dziedzińca.
Wszystkie szczątki będą przekazane biegłym do ekspertyzy.
IPN prowadzi od kilku lat śledztwo dotyczące zbrodni funkcjonariuszy powiatowego UB w Bielsku Podlaskim. Chodzi o dokonane tam w latach 1944-1956 zabójstwa działaczy i członków organizacji niepodległościowych, którzy umierali wskutek pobić i tortur.
Wątki tego postępowania dotyczą też psychicznego i fizycznego znęcania się nad członkami organizacji niepodległościowych, którzy zostali pozbawieni wolności. IPN chce ustalić zarówno sprawców zbrodni, jak i personalia wszystkich ofiar. Wśród dowodów są m.in. akta b. Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku, dotyczące czynności procesowych wobec zatrzymywanych osób.
Siedziba bielskiego UB, gdzie na dziedzińcu prowadzone są sondaże archeologiczne, mieściła się w budynku po byłym klasztorze karmelitów w tym mieście. Po zajęciu miasta przez Armię Czerwoną prawdopodobnie siedzibę miało tam NKWD.
Obecnie obiekt należy do parafii katolickiej, działa tam m.in. przedszkole.
IPN już wcześniej zapowiadał, że jeśli w trakcie prac sondażowych zostaną tam odkryte szczątki ludzkie, w przyszłym roku będą przeprowadzone ekshumacje. (PAP)
rof/ kow/ mow/