Wydarzeniom w Grudniu 1970 r. poświęcony jest najnowszy numer „Biuletynu Instytutu Pamięci Narodowej”. Do czasopisma dołączono płytę DVD z filmem dokumentalnym „Czarny czwartek, Gdynia ‘70, dlaczego?”.
Wydarzeniom w Grudniu 1970 r. poświęcony jest najnowszy numer „Biuletynu Instytutu Pamięci Narodowej”. Do czasopisma dołączono płytę DVD z filmem dokumentalnym „Czarny czwartek, Gdynia ‘70, dlaczego?”.
Autorzy artykułów zamieszczonych w biuletynie dowodzą, że Rewolucja Grudnia nie ograniczała się jedynie do zajść na Wybrzeżu. Choć tu miała najbardziej spektakularny i dramatyczny przebieg, to jednak „niepokoje społeczne” – jak mówiła propaganda PRL – dały o sobie znać w innych regionach.
Prof. Jerzy Eisler w tekście „Grudzień ‘70” przytacza opinię b. premiera Mieczysława F. Rakowskiego: „W całym kraju nasiliła się akcja kolportażu ulotek, haseł i napisów krytykujących PZPR i nawołujących do organizowania wieców i manifestacji. Istniało realne niebezpieczeństwo, iż następny tydzień stworzy sytuację, która wymknie się spod kontroli. Nad Polską zawisła groźba chaosu i przelewu bratniej krwi na wielką skalę”.
Według oficjalnych danych tylko 19 grudnia miało strajkować w Polsce około 100 zakładów w 7 (na 17) województwach. „Wydaje się, że liczby te są jednak zaniżone. Tylko w aglomeracji szczecińskiej, gdzie protest przybrał najbardziej zorganizowaną formę, strajkowało lub podjęło akcje solidarnościowe w sumie blisko 120 zakładów” – pisze Eisler.
W Szczecinie utworzono Ogólnomiejski Komitet Strajkowy z siedzibą w Stoczni im. Adolfa Warskiego. „Trudno się, więc dziwić – konstatuje Eisler - że zastępca członka Biura Politycznego, sekretarz KC PZPR Jan Szydlak mówił wówczas o +republice szczecińskiej+.”
Właśnie tej „republice” uwagę poświęca Michał Paziewski w tekście zatytułowanym „Szczecin ‘70”. Podkreśla, że władza strajkowa decydowała o funkcjonowaniu komunikacji (w tym także kolejowej), wodociągów, gazowni, elektrowni, służby zdrowia, straży pożarnej, zaopatrzeniu sklepów albo o wygaszeniu wielkich pieców w hucie.
„Udzielając zgody na druk +Kuriera Szczecińskiego+ (za co zresztą redakcja podziękowała na pierwszej stronie) czy ogłoszenie – w następstwie presji delegatów strajkujących w „Warskim” – w regionalnych programach radia i telewizji bezprecedensowego sprostowania nieprawdziwego komunikatu władz o zakończeniu strajku przez stoczniowców, faktycznie przełamywano państwowy monopol środków masowego przekazu” – pisze Paziewski.
O tym jak wyglądał Grudzień ’70 na Dolnym Śląsku i w Małopolsce, a szczególnie w Krakowie można przeczytać w artykułach Łukasza Kamińskiego i Sebastiana Drabika.
Oczywiście nie zabrakło w „Biuletynie” tekstów poświęconych Trójmiastu. Sławomir Cenckiewicz w artykule „Gdyński Grudzień ‘70” zwraca uwagę, że mimo upływu czterdziestu lat Grudzień ’70 jest „zbrodnią nieosądzoną, zbrodnią anonimową,
zbrodnią bez oprawców i katów”. „Pozostały tylko ofiary... i głos grudniowców oraz rodzin,
które wciąż domagają się elementarnej sprawiedliwości, przywrócenia proporcji, a nade wszystko upominają się o historyczną pamięć i prawdę” - podkreśla.
wka