Działacz opozycji demokratycznej Seweryn Blumsztajn o zmarłym w czwartek Zbigniewie Romaszewskim:
"Rzadko go widywałem w ostatnich latach, właściwie tylko przy okazji rocznic KOR, bo Zbyszek w odróżnieniu od innych kolegów z Komitetu Obrony Robotników, którzy są związani z PiS-em, bardzo pilnował tej tradycji i nie mówił nic złego o Komitecie. Więc z przyjemnością widywaliśmy się w te rocznice. On jakoś tej naszej wspólnej przeszłości się nie wypierał. Co zresztą bardzo dobrze o nim świadczy, przy różnicach politycznych.
Mogę powiedzieć, że był fantastyczny w latach 70., bo w latach 80. mnie nie było. Myśmy właściwie w KOR zawsze mówili +Zbyszek i Zosia+, bo oni zawsze razem wszystko robili. Formalnie jednak członkiem KOR był Zbyszek. Oni przejęli właściwie po jakimś czasie całą sprawę pomocy ludziom, których krzywdzono czy bito. Takie osoby kierowaliśmy do nich, do Biura Interwencji. I oni się rzeczywiście w sposób jakiś niezwykły tym zajmowali, z takim uporem, żarliwością, także z rozwagą. Robili nadzwyczajną pracę, strasznie trudną, to nawet ciężko docenić. To była jedna z głównych instytucji Komitetu Obrony Robotników.
Wielkim dziełem Zbyszka był Raport Helsiński, pierwszy raport zrobiony dla Komitetu Helsińskiego o nadużyciach praw człowieka. Byliśmy wszyscy bardzo dumni z tego, że taki raport powstał, pomagaliśmy, ale głównie przygotowali go oni. Bardzo znana i wspaniała była historia spotkania Zbyszka z Andriejem Sacharowem. Udało mu się jeszcze dostać jakoś paszport i się z nim spotkać. I to było dla nas wszystkich szalenie ważne, że ktoś z nas mógł się spotkać z tym człowiekiem, ta jedność dysydentów, obrońców ludzi w Rosji i w Polsce.
Potem z całą jego historią z okresu stanu wojennego już nie miałem do czynienia, bo mnie nie było, jednak niewątpliwie ważne było jego radio (+Solidarność+ - PAP), to, że zaczął organizować tutaj ludzi, z taką energią i uporem. Zresztą potem, w czasach po 1989 r., kiedy został senatorem, także angażował się w obronę ludzi. Do końca +bił się+ o ludzi. Nie zawsze się z nim zgadzałem politycznie, ale to była naprawdę wielka postać polskiej opozycji demokratycznej". (PAP)
akn/ son/ gma/