Bułgarski minister obrony Nikołaj Nenczew podpisał w środę rozkaz przekazania archiwów wywiadu wojskowego specjalnej komisji lustracyjnej, która bada przeszłość służb specjalnych z lat 1944-1990 i ujawnia informacje o ich agentach.
Na konferencji prasowej minister powiedział, że społeczeństwo bułgarskie powinno dowiedzieć się całej prawdy o tym okresie, by nie dopuścić do jego powtórzenia. „Chcę, by temat został zamknięty, a ustawa o archiwach zrealizowana w całości” – podkreślił.
Dokumenty wywiadu wojskowego jeszcze kilka lat temu miały być przekazane powołanej w 2006 r. komisji, badającej archiwa służb specjalnych z czasów komunizmu. Komisja ujawnia nazwiska żyjących byłych agentów i po zbadaniu archiwów udostępnia je zainteresowanym – dziennikarzom, historykom, poszkodowanym obywatelom. Nie ujawnia się faktów dotyczących bezpieczeństwa narodowego lub mogących narazić ofiary prześladowań i inwigilacji, podobnie jak nazwisk nieżyjących agentów.
Ustawodawstwo zobowiązuje wszystkie służby do przekazania archiwów komisji. Ministerstwo spraw wewnętrznych i służba wywiadu zagranicznego przekazały wszystkie dokumenty kilka lat temu. Podporządkowany resortowi obrony wywiad wojskowy odmawiał. W marcu minister Nenczew po kolejnej odmowie odwołał szefa tych służb Weselina Iwanowa. Na jego miejsce dwa tygodnie temu mianowany został Jordan Bakałow, były poseł centroprawicowego Związku Sił Demokratycznych i tymczasowy minister spraw wewnętrznych między sierpniem a październikiem 2014 r. Po raz pierwszy do zamkniętego systemu wszedł człowiek z zewnątrz.
Po przekazaniu archiwów komisja powinna ujawnić donosicieli służby bezpieczeństwa w armii. Według byłych wojskowych i dawnych pracowników wywiadu wojskowego istnieje niebezpieczeństwo ujawnienia danych o cudzoziemcach, którzy pracowali dla bułgarskiego wywiadu przed 1989 r., co może zagrozić życiu ich samych i ich rodzin.
Obecny na konferencji prasowej szef komisji ds. archiwów Ewtim Kostadinow zapewnił, że interesy obywateli obcych państw nie zostaną w żaden sposób narażone. „Chcę zapewnić sceptyków, że komisja do tego nie dopuści, to jest nie do pomyślenia. Po przekazaniu dokumentów zagrożenie nie powstanie również dla bezpieczeństwa narodowego” – dodał.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ akl/ kar/