Rzeszowski pion śledczy IPN oskarża b. komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej w Rzeszowie Józefa K. o popełnienie 82 zbrodni komunistycznych. Miał on, powołując się na nieistniejący dekret z grudnia 1981 r., wydać decyzję o interweniowaniu ponad 80 osób. Decyzje Józefa K. o interweniowaniu w roku 1981 i 1982 ponad 80 osób miały być represją za działalność związkową - poinformował PAP naczelnik pionu śledczego rzeszowskiego IPN Grzegorz Malisiewicz. We wtorek akt oskarżenia w tej sprawie został wysłany do miejscowego sądu rejonowego.
„Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że podstawą pozbawienia wolności tych osób był projekt dekretu, który faktycznie nie został przyjęty. Na podstawie tego projektu Józef K. wydał decyzje o internowaniu i przekroczył w ten sposób przysługujące mu uprawnienia. Oprócz tych decyzji wydał on także nakazy zatrzymania i doprowadzenia wskazanych osób, powołując się w nich na wydane decyzje o internowaniu” - dodał Malisiewicz.
Józef K. w czasie przesłuchania przyznał się, że podpisał decyzje o internowaniu, przy czym - jak stwierdził - zrobił to nieświadomie. Wyjaśnił, że wszelkie działania związane z wprowadzeniem stanu wojennego prowadził jego zastępca do spraw Służby Bezpieczeństwa - Bronisław G.
„Według wyjaśnień K. on sam jedynie raz uczestniczył w naradzie z udziałem generałów J., S., i K. W czasie tej narady omawiano sytuację polityczno-społeczną w kraju. Nie było natomiast mowy o wprowadzeniu stanu wojennego. Po jednej z narad Bronisław G. przekazał mu, że w ramach ćwiczeń należy przygotować się do ewentualnej obrony, gdyby nastąpiły wydarzenia związane z Solidarnością. Po naradzie roboczej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Bronisław G. przekazał mu polecenie gen. C. przygotowania dokumentów związanych z internowaniem. Przyniósł mu także decyzje o internowaniu, które podpisał nie czytając ich” - powiedział Malisiewicz.
Józef K. wyjaśnił także, że podpisał te decyzje, wierząc, że jest to fragment „gry sytuacyjnej”, a same decyzje nigdy nie zostaną wykorzystane. Dokumenty te podpisał dwukrotnie, nie interesując się ich treścią.
O wprowadzeniu stanu wojennego, jak twierdzi K., dowiedział się 12 grudnia 1981 r. ok. godz. 22 w trakcie telefonicznej rozmowy z Bronisławem G. Przebywał wtedy w Katowicach, gdy przyjechał do Rzeszowa, ok. godz. 2-3 w nocy, akcja internowań już trwała. (PAP)
huk/ abr/ jra/