Wolność musi dotyczyć wszystkich. Każdy ma prawo do napisania każdej książki, a o książkach trzeba dyskutować - mówi historyk dr hab. Sławomir Cenckiewicz, który zrezygnował z zasiadania w jury konkursu „Książka Historyczna Roku” po wycofaniu z niego książki Piotra Zychowicza „Wołyń zdradzony”.
Konkurs "Książka Historyczna Roku" o nagrodę im. Oskara Haleckiego dotyczy najlepszych publikacji naukowych i popularnonaukowych, które są poświęcone dziejom Polski w XX w. W czwartek trójka z czwórki organizatorów konkursu - Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. i Narodowe Centrum Kultury, (bez IPN) - poinformowała, że książka Piotra Zychowicza "Wołyń zdradzony, czyli jak dowództwo AK porzuciło Polaków na pastwę UPA", została z niego wycofana.
"Ja zrezygnowałem, ponieważ z dokumentów jakie przesłał mi Antoni Dudek, który jest przewodniczącym jury, wynika, że jakby za tą decyzją stoi również Polskie Radio, a ja byłem jego przedstawicielem w jury. Nie wiem do teraz dlaczego Polskie Radio nie powiedziało mi, że są jakieś zastrzeżenia wobec tej książki, przecież te nominacje są znane ponad miesiąc (...). Mam wątpliwości prawne czy można było tak zrobić" - mówił Cenckiewicz w Telewizji Republika.
Jak podkreślił, książka Zychowicza miała "wszystkie możliwości wygrania konkursu, bo wyprzedzała książkę kolejną w głosowaniu internautów o kilkaset głosów".
"Jest to dla mnie bardzo przykre również z takiego powodu, że byłem trzykrotnym laureatem tej nagrody. I w zasadzie wszystkie nagrody w ramach tego konkursu otrzymałem w czasie, kiedy Polską rządziła koalicja bardzo mi niechętna. Bo wszystko to działo się po książce o Lechu Wałęsie. To jest straszny paradoks, bo różni członkowie jury w tamtym czasie informowali mnie pod jaką presją są, żeby w ogóle mojej książki nie dopuścić do konkursu, ale nigdy się nie ugięli" - powiedział historyk.
W jego ocenie ta sytuacja jest gorsza, ponieważ w pewnym sensie "oszukano kilka tysięcy ludzi, którzy głosowali na tę książkę". "Jeśli były różne etapy konkursu, kiedy można było wyeliminować tę książkę, to należało wtedy z tych możliwości, jakie daje regulamin skorzystać, a nie robić jakąś awanturę na kilka dni tak naprawdę przed rozstrzygnięciem konkursu. Każdy ma prawo do napisania każdej książki, a o książkach trzeba dyskutować" - zauważył.
"Postawa moja wynika z umiłowania wolności. Uważam, że wolność musi dotyczyć wszystkich. I wielokrotnie dawałem dowody tego, że stawałem w obronie ludzi, którzy poglądów moich w jakikolwiek sposób nie podzielają" - podkreślił Cenckiewicz, zaznaczając równocześnie, iż uznaje książkę "Wołyń zdradzony" za jedną z najlepszych, "jeżeli nie najlepszą" książkę Zychowicza.
O decyzji dotyczącej książki "Wołyń zdradzony" w imieniu Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Narodowego Centrum Kultury poinformowano na stronie internetowej konkursu. Wyjaśniono, że "decyzja (o wycofaniu książki - PAP) jest zgodna z paragrafem 7 pkt. 3 regulaminu konkursu". "Organizatorzy mogą odmówić przyjęcia książek lub wycofać je z Konkursu, jeżeli zostaną zidentyfikowane uchybienia wobec niniejszego Regulaminu" - brzmi ten paragraf.
W swojej najnowszej książce "Wołyń zdradzony" Piotr Zychowicz postawił tezę, że dowództwo AK porzuciło Polaków na pastwę okrutnych zbrodni Ukraińskiej Powstańczej Armii m.in. ze względu na planowaną akcję "Burza". Książka, opublikowana przez Dom Wydawniczy "Rebis", 2 lipca br. trafiła do księgarń. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ agz/