O tym, czym jest polska polityka historyczna, jakie ma znaczenie i jak powinna być kształtowana - dyskutowali uczestnicy debaty, która w sobotę odbyła się w Białymstoku. Towarzyszyła ona promocji książki na ten temat autorstwa prof. Jana Żaryna.
Ogólnopolska prezentacja książki prof. Żaryna "Polska pamięć. O historii i polityce historycznej", miała miejsce w sobotę w Operze i Filharmonii Podlaskiej, gdzie odbywają się w ten weekend 6. Międzynarodowe Targi Książki.
Autor książki - historyk, wykładowca akademicki, obecnie również senator PiS - uważa, że Polacy powinni odczuwać potrzebę uczestnictwa w promowaniu i przeżywaniu polskiej historii. Zwraca uwagę na polski fenomen patriotyzmu. "Jesteśmy patriotami, ale niezdefiniowanymi, tylko właśnie historia definiuje ten nasz stosunek do ojczyzny" - mówił. W jego ocenie współcześnie jest duża potrzeba patriotyzmu obywatelskiego. "Gdzie ludzie biorą w swoje ręce tę władzę nad konstruowaniem wspólnoty narodowej. Bo są patriotami, bo są miłośnikami swojej ojczyzny" - mówił.
Pytany, co uważa za "właściwą politykę historyczną", prof. Żaryn powiedział PAP, że każde państwo europejskie prowadzi politykę historyczną. "I widać, jak ona jest prowadzona przez Niemcy, Francję, Rosję, bardzo wiele też innych narodów, oczywiście naród żydowski" - zaznaczył.
Zwracał uwagę na - jak to ujął - "historyczną przestrzeń II wojny światowej". "Która to II wojna światowa, jak się okazuje, nie skończyła się, tylko trwa do dziś - w tym sensie, że pamięć o niej jest wykorzystywana także do rozgrywek dzisiejszych, politycznych, międzynarodowych. Ocena postawy danego narodu w II wojnie światowej rzutuje na kondycję i możliwość oceny danego narodu dzisiaj" - powiedział. Prof. Żaryn zwrócił też uwagę, że po II wojnie światowej Polacy "byli w tej niekomfortowej sytuacji, że jako naród nie mieli własnego głosu", byli poddani państwowości i interesom obcego mocarstwa.
Prof. Jan Żaryn: My, na szczęście, szczególnie w okresie II wojny światowej, nie zhańbiliśmy się, a więc nie musimy sztukować, fastrygować przekazu historycznego. Wystarczy abyśmy mówili, a wręcz krzyczeli prawdę o tym, kim byliśmy i jakich mieliśmy bohaterów.
"Dziś wydobywamy się, choć bardzo późno, po dwudziestu paru latach, jako wolne i niepodległe społeczeństwo, które ma w rękach swoje państwo i to państwo twierdzi, mam nadzieję, że są podstawy, by przyznać polskiemu państwu rację, że będzie uprawiało politykę historyczną zgodną z polskimi interesami, zawsze opartą na prawdzie historycznej. Bo my, na szczęście, szczególnie w okresie II wojny światowej, nie zhańbiliśmy się, a więc nie musimy sztukować, fastrygować tego przekazu historycznego. Wystarczy abyśmy mówili, a wręcz krzyczeli prawdę o tym, kim byliśmy i jakich mieliśmy bohaterów" - dodał.
Historyk oddziału IPN w Białymstoku dr Waldemar Wilczewski mówił, że polska pamięć historyczna została przez dziesięciolecia, a nawet dłużej "okaleczona" i wciąż brakuje nam pewnych istotnych elementów naszej zbiorowej polskiej pamięci. Nawiązując do przypadającej w przyszłym roku setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości mówił, że "gdzieś z tej pamięci uleciały" te elementy, które mówią o polskiej niepodległości, czynie niepodległościowym i polskiej myśli niepodległościowej.
Nawiązując do publikacji mówił, że książka prof. Żaryna pokazuje "kogo nam zabrakło, jakiego formatu ludzi, jakiego sposobu myślenia". "Widzimy, kogo nam zabrakło po zbrodni katyńskiej, po latach zaborów, kogo straciliśmy w związku z emigracją" - podkreślił dr Wilczewski.
Mówiąc o polskiej myśli historycznej, dodał, że trzeba sięgać dalej, nie tylko do dziejów najnowszych. Powiedział, że z perspektywy regionu brakuje mu w tej pamięci historycznej Rzeczpospolitej Obojga Narodów, która skupiała w sobie różne narody i bardzo różne kultury. "Ale która dla wszystkich tych osób tworzących RP, była po prostu atrakcyjna. To nie siła trzymała je w granicach Rzeczpospolitej" - dodał.
W dyskusji o polskiej polityce historycznej pojawił się wątek postaci zasłużonych dla odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku, żołnierzy wyklętych i Solidarności. Uczestniczący w debacie wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski zwracał uwagę, że wszystko, co symbolizowało odzyskiwanie niepodległości i umownie rok 1918, było "doświadczeniem" Solidarności. "Już od momentu powstania opozycji demokratycznej, 11 listopada, osoby Piłsudskiego, Dmowskiego, były to proste i jak najbardziej symboliczne odniesienia, do tego, by walczyć o państwo demokratyczne i niepodległe, co było istotą tych wszystkich ruchów niepodległościowych" - mówił Paszkowski.
Dodał, że prezentacja "niezakłamanej polskiej historii" była jednym z ważnych nurtów działalności opozycyjnej; mówił o wydawnictwach na ten temat i obchodach rocznic ważnych historycznie wydarzeń. (PAP)
rof/ akw/